Książki, do których wracamy...

czyli odpowiednie miejsce dla bibliotekarzy, bibliofilów, moli książkowych i wszystkich tych nieżyciowych czytaczy

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
ElGeneral
Mistrz Jedi
Posty: 6089
Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36

Post autor: ElGeneral »

Gemmell napisał dwutomową powieść fantasy, a to rzecz cale inna. Jej bohaterem uczynił zresztą Parmeniona. To także jedna z książek do których wracam. No, ale Gemmell to klasa światowa. - chyba pierwszy i największy - toutes proportions gardées - z pisarzy fantasy. Tolkien był może pierwszy, ale Gemmell - IMVHO jest największy.
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.

Awatar użytkownika
jaynova
Niegrzeszny Mag
Posty: 1718
Rejestracja: pt, 10 lut 2012 17:42
Płeć: Mężczyzna

Post autor: jaynova »

O gustach się nie dyskutuje, ale Tolkien jest Pierwszym i Wielkim. Od niego zaczął się właściwie rozwój współczesnego fantasy. Dorobek Gemmella jest oczywiście większy - przynajmniej objętościowo.

Tolkien nie jest już klasykiem fantasy - jest klasykiem światowej literatury. Podobnie jak C.S. Lewis IMO. A to coś innego, niż największe nawet nakłady sprzedaży, jak Harry Potter, który zawsze pozostanie pompującą w autorkę forsę serią dla nastolatków.
"Wśrod szczęku oręża cichną prawa.". - Cyceron.

Awatar użytkownika
ElGeneral
Mistrz Jedi
Posty: 6089
Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36

Post autor: ElGeneral »

Powiem tylko tyle, że pierwszy nie zawsze jest największy.
Pierwszym kowbojem na ekranie był - o ile się nie mylę - William S. Hart...
http://en.wikipedia.org/wiki/William_S._Hart
...ale największym był chyba John Wayne.
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.

Awatar użytkownika
BMW
Yilanè
Posty: 3578
Rejestracja: ndz, 18 lut 2007 14:04

Post autor: BMW »

ElGeneral
...ale największym był chyba John Wayne.
musiał jakoś odreagować prawdziwe imię - Marion
A nawiązując do tematu, powracam do Igły Folleta.

Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Post autor: nosiwoda »

Powieścią, do której chyba najczęściej wracam, jest "Gracz" Iaina M. Banksa, tylko częściej w wersji anglojęzycznej, jako "The player of games". IMO najlepsza książka Banksa. Kilka razy czytałem też "Hyperiona" Simmonsa, dwa czy trzy razy "Władcę Pierścieni" Tolkiena.
Ale zasadniczo nie lubię wracać do książek już przeczytanych - życia za mało, książek za dużo.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

Awatar użytkownika
Kruger
Zgred, tetryk i maruda
Posty: 3413
Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Kruger »

O, Nosiwoda powiedział: Banks. Co więcej, powiedział GRACZ, a na to poluję!
Dobra, mówisz? Bo powiem szczerze, "Wspomnij Phlebasa" i "Najemnik" są takie sobie, duuużo słabsze od mainstreamowych "Fabryki os", "Uwikłania" czy nawet "Ulicy czarnych ptaków". Które uwielbiam.
"Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek obejrzy, a już zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać." W. Wharton
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA

Awatar użytkownika
jaynova
Niegrzeszny Mag
Posty: 1718
Rejestracja: pt, 10 lut 2012 17:42
Płeć: Mężczyzna

Post autor: jaynova »

Do niektórych książek wracam po tym jak obejrzę w TV ich ekranizacje - jak Harry Potter, Władca Pierścieni, Opowieści z Narni. Ostatnio Ziemiorze choć film dużo gorszy od książek.
"Wśrod szczęku oręża cichną prawa.". - Cyceron.

Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Post autor: nosiwoda »

Kruger pisze:O, Nosiwoda powiedział: Banks. Co więcej, powiedział GRACZ, a na to poluję!
Kiedyś były na taniej książce, teraz faktycznie trzeba polować.
Czy dobre... Moim zdaniem bardzo dobre - Banks ukazuje społeczeństwo, w którym rywalizacja i gra jest wszystkim. Trochę to krytyka naszego społeczeństwa (wiadomo, że Banks jest mocno na lewo, to zresztą ciekawa cecha tego rzutu brytyjskiej fantastyki: Ken McLeod, China Mieville, Iain M. Banks), jednak na tyle mocno ufantastyczniona, że nie ma problemu zbyt czytelnych nawiązań. Kultura (jako ta międzygwiezdna cywilizacja) ukazuje tu trochę swój pazur, zwykle schowany pod miękkim futerkiem powszechnej obfitości dóbr, a główny bohater Gurgeh z jednej strony ją reprezentuje, a z drugiej - zafascynowany jest kulturą (małą literą, bo teraz chodzi o Imperium Azad), z której przedstawicielami gra (czyli - de facto - walczy, gdyż gra Azad jest grą konfrontacyjną, chociaż z elementami współpracy taktycznej). W Imperium Azad, które samą nazwę bierze od gry, mapa JEST terytorium, a dokładniej JEST państwem - plansze gry w sposób metaforyczny odzwierciedlają imperium, a ten, który wygrywa grę, jest jednocześnie tym, który najlepiej rozumie państwo, a tym samym - jest Imperatorem. Trochę podobnie (w sensie tej jednej idei) pisał Łysiak w "Bogu szachów". No i trochę podobna, jak w późniejszej "Matter", jest idea złożoności i wielopoziomowości rozgrywki. Generalnie - polecam, tak.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

Awatar użytkownika
Kruger
Zgred, tetryk i maruda
Posty: 3413
Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Kruger »

No to poluję dalej.
Wczoraj udało mi się po pół roku szukania namierzyć "Fabrykę os", może i "Gracza" się uda.
"Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek obejrzy, a już zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać." W. Wharton
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA

Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Post autor: nosiwoda »

Mam dwa egzemplarze (polski i angielski), ale żadnego nie oddam :D
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

Awatar użytkownika
jaynova
Niegrzeszny Mag
Posty: 1718
Rejestracja: pt, 10 lut 2012 17:42
Płeć: Mężczyzna

Post autor: jaynova »

Mam znajome, który zebrał wszystkie wydane w Polsce Conany tj. prawie 100 książek. Wydał naprawdę dużą kasę i trwało to parę lat.
Jak widać, jeśli ktoś ma sentyment dla danego autora i chce mieć książki nie ma rzeczy niemożliwych
"Wśrod szczęku oręża cichną prawa.". - Cyceron.

Awatar użytkownika
ElGeneral
Mistrz Jedi
Posty: 6089
Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36

Post autor: ElGeneral »

jaynova pisze:Mam znajomego, który zebrał wszystkie wydane w Polsce Conany tj. prawie 100 książek. Wydał naprawdę dużą kasę i trwało to parę lat.
Jak widać, jeśli ktoś ma sentyment dla danego autora i chce mieć książki nie ma rzeczy niemożliwych
Ten znajomy ma chyba raczej sentyment do postaci, niż do autora, bo R. E. H. tylu książek nie napisał. Pisali jego epigoni...
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

Skończyłam chyba po raz piąty "Próbę Bliźniaków" Dragonlance. Uwielbiam Legendy, co nie zmienia się od chwili zakupienia książek.

/literówka

Awatar użytkownika
ElGeneral
Mistrz Jedi
Posty: 6089
Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36

Post autor: ElGeneral »

Tłumaczyłem coś tam z tych "legend". Nie pamiętam już tytułu - to było o córkach i synach bohaterów cyklu podstawowego. Fajnie się nad tym pracowało. Szczególnie podobało mi się opowiadanie "Wanna bet?"
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

Opis kojarzy mi się z "Drugim pokoleniem". "Chcesz się założyć?" ;)

ODPOWIEDZ