Ranyjulekłolaboga!Cordeliane pisze:)...Nie mam związków z Kościołem Świętych Dnia Ostatniego :P
Kiedyś na Rynku we Wrocku zaczepili mnie dwaj mormońscy misjonarze (stroje organizacyjne: czarne kapelusze z płaskim denkiem, białe koszule pod długimi, czarnymi płaszczami, nieśmialo kiełkujące dopiero ciemne bródki). Niebacznie napomknąłem im, że coś niecoś wiem o Kościele Świętych ("Podróże Jaimiego McPheetersa" R. L. Taylora - genialna książka przygodowa dla młodzieży). Potem przez kwadrans usiłowałem im się wyrwać - byli pewni, że natknęli się na orny ugór, na którym wzrośnie ziarno ich wiary. Oni są nieco tylko skromniejsi od świadków Jehowy, bo ci są absolutnie przekonani o tym, że znają Prawdę.