Literatura fantastyczna dla dzieci i młodzieży

czyli odpowiednie miejsce dla bibliotekarzy, bibliofilów, moli książkowych i wszystkich tych nieżyciowych czytaczy

Moderator: RedAktorzy

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 19993
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Re: Literatura fantastyczna dla dzieci i młodzieży

Post autor: Alfi »

Wróćmy więc do literatury dla młodzieży.
Może uściślę, dlaczego tak podkreślałem wnioski wypływające z "przeglądu półek". Otóż istnieją z grubsza dwa rodzaje klientów: ci, którzy wchodząc do księgarni wiedzą, czego szukają (znają tytuły, nazwiska autorów itp., przychodzą z konkretnym zamiarem), i ci, którzy po prostu wybierają z tego, co w danym momencie zastali. Tej drugiej grupie o wiele częściej umyka informacja, jaką można znaleźć w Internecie (księgarnie sieciowe, strony wydawnictw). I tu właśnie - jeżeli chodzi o polskich autorów -negatywnie się wyróżnia "segment" literatury dla młodzieży, co gołym okiem widać w dowolnej księgarni. Nie wiem, czy jest to kwestia promocji, czy strategii firm zajmujących się dystrybucją, ale tak jest. I nie ma tu nic do rzeczy, czy ktoś uważa nakłady za "zacne", czy nie. Ze wspomnianym wcześniej "efektem rozproszenia" też nie widzę związku.
Patrzę na to okiem człowieka łażącego po księgarniach. Wiem oczywiście, że można inaczej.

edit: doprecyzowanie
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
Marchew
Kurdel
Posty: 782
Rejestracja: pn, 17 lip 2006 09:40
Płeć: Mężczyzna

Re: Literatura fantastyczna dla dzieci i młodzieży

Post autor: Marchew »

Czy pisząc młodzież macie na myśli young adults, czy to już za starzy?
Ostatnio zmieniony ndz, 29 kwie 2012 15:29 przez Marchew, łącznie zmieniany 1 raz.
Try not! Do or do not. There is no try.

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 19993
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Re: Literatura fantastyczna dla dzieci i młodzieży

Post autor: Alfi »

Ja mam na myśli późną podstawówkę i wczesne gimnazjum. Starsi to już "ni pies ni wydra", czytają i literaturę dla tych młodszych, i dla zupełnie dorosłych (ewentualnie zupełnie nic, rzecz jasna). Tę pierwszą nieraz skłonni są uważać za zbyt infantylną.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
Marchew
Kurdel
Posty: 782
Rejestracja: pn, 17 lip 2006 09:40
Płeć: Mężczyzna

Re: Literatura fantastyczna dla dzieci i młodzieży

Post autor: Marchew »

Kumam. I ogólnie to się z Tobą zgadzam.
Ja bym chętnie obejrzał jakieś konkretne badania naszego rynku, bo gdybać na temat półek i "topek" to możemy, tylko pytanie, czy jest sens.
Try not! Do or do not. There is no try.

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 19993
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Re: Literatura fantastyczna dla dzieci i młodzieży

Post autor: Alfi »

Sprawa jest o tyle ważna, że właśnie w tym okresie życia dokonuje się podział na tych, którzy czytają i będą czytać, i tych, o których statystyki mówią, że nie biorą książek do ręki (poza brykami w liceum).
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
Romek P.
Pćma
Posty: 244
Rejestracja: wt, 30 sie 2005 21:05
Płeć: Mężczyzna

Re: Literatura fantastyczna dla dzieci i młodzieży

Post autor: Romek P. »

Alfi,

ja dyskutowałem przez chwilę z takimi poglądami:
Jeśli dokonać przeglądu księgarskich półek z literaturą dla młodszych nastolatków, to wnioski będą pesymistyczne. Po pierwsze: prawie nic polskiego, poza nestorami (Szklarski, Niziurski itp.); inni przemykają jak meteory w słoneczne popołudnie: na krótko i niewidzialnie
Z tym się nie zgadzam, jak pisałem. Trochę jest, choć nie na każdej półce w każdym Empiku. Pod tym względem lepsze są Matrasy. A lepiej to było kiedy? Gdy mieliśmy pięciu fajnych autorów na przestrzeni lat czterdziestu? :)
Pomijam fakt, że w tym cytacie nie zawężasz kręgu do chłopców, ja się jedynie domyślam w ramach dobrej woli. Bo jeśli przejdziemy do dziewczynek... no to już całkiem polegniesz, literatury dla nich - polskiej - jest od groma.
Po drugie: unifikacja. [...] Dzisiaj wszystko na jedno kopyto: albo postpotteryzm i wampiry, albo jakieś historyjki dla rozmemłanych dziewuszek żyjących sensacyjkami z życia „spajsetek” i romansami pewnego Kanadyjczyka ucharakteryzowanego na maskotkę Love Parade…
Próbowałem ci powiedzieć, że nie masz racji, że to złudna perspektywa, wytyczona nie brakiem tytułów, a jedynie regułami promocji, te książki widać najbardziej, ale inne też są. Nie ma żadnej unifikacji. Teraz porusza się znacznie większą ilość tematów niż kiedyś. Nie ma ograniczeń, także tych obyczajowo-politycznych. Nie ma cenzury.
Czy przypadkiem to nie jest tak, że brak podaży dławi popyt?
Powtórzę się: zupełnie nie jest tak, jak piszesz. Np. pięć autorek jednego wydawnictwa sprzedaje ok. 50-70 tysięcy egz, kiedyś miałeś za to jednego autora czy autorkę - stąd się brały te wielkie nakłady. Teraz masz efekt rozproszenia.

Nie zamierzam walczyć z wiatrakami, zatem pas, niemniej, gdybyś był zainteresowany tytułami - pisz na priv (nie chcę tu uprawiać kryptoreklamy, a i też publicznie nie mogę zdradzać pewnych danych).
Strona autorska: http://romualdpawlak.pl

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 19993
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Re: Literatura fantastyczna dla dzieci i młodzieży

Post autor: Alfi »

Romek P. pisze:
Trochę jest, choć nie na każdej półce w każdym Empiku.
(...)
Próbowałem ci powiedzieć, że nie masz racji, że to złudna perspektywa, wytyczona nie brakiem tytułów, a jedynie regułami promocji, te książki widać najbardziej, ale inne też są.
A przeczytałeś uważnie mój wczorajszy post, ten na samej górze strony? Bo jak tak wychodzi, że równocześnie zaprzeczasz i potwierdzasz:-). Przecież to, co piszesz o regułach promocji, przekłada się na znacznie mniejszy zasięg oddziaływania, mniejszą dostępność dla czytelnika.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
Romek P.
Pćma
Posty: 244
Rejestracja: wt, 30 sie 2005 21:05
Płeć: Mężczyzna

Re: Literatura fantastyczna dla dzieci i młodzieży

Post autor: Romek P. »

Przeczytałem, ale trochę jak ten Walczący Z Wiatrakami próbuję ci powiedzieć, że sytuacja, która jest dla ciebie wzorcem z Sevres (czy jak się to pisze), była sztuczna: wziąłeś parę dekad, zauważyłeś kilkoro popularnych pisarzy i cześć. A teraz masz tych popularnych pisarzy np. setkę. Z czego (zaryzykuję twierdzenie) 1/3 to autorzy polscy. Sprzedający sporo książek. Popularni. Ale jak ktoś czyta Kosika, może nie czytać kompletnie Iksińskiego, za dużo tytułów. Nie ma sytuacji jak kiedyś, że wszyscy czytali Szklarskiego czy Niziurskiego. To tylko sentymenty, Alfi, sam im ulegam, ale ponieważ staram się chłodno oceniać rynek, na którym się poruszam, znać suche fakty, to się z tobą pozwolę sobie nie zgodzić.

Teraz bardzo niewiele tytułów tak oddziałuje. Nie wrócimy już do sytuacji z PRL-u.

Promocja to inna sprawa, zauważ, że faktycznie częściowo się z tobą zgadzam. Ale ty dotykasz dwóch problemów:
- marny wybór - i tu się nie zgadzam,
- popularność danego tytułu - tu nie zgadzam się w części, bo wiem, że można wykreować polskie książki na megabestsellery, to kwestia pieniędzy. Wydaje mi się, że wiem, dlaczego się nie kreuje :) ale to osobny wątek, rozumiesz? Wtedy miałeś odgórne decyzje, że coś się ukazuje w 100 tysiącach nakładu. Walczyło niewiele książek.
Strona autorska: http://romualdpawlak.pl

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 19993
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Re: Literatura fantastyczna dla dzieci i młodzieży

Post autor: Alfi »

Nie wiem, czy przedstawiasz sytuację w PRL-u zgodnie z prawdą. Czy naprawdę było tylko kilku znanych pisarzy - czy po prostu zapamiętaliśmy tylko tych kilku, a reszta popadła w zapomnienie? Ja mając dwanaście lat czytałem naprawdę mnóstwo różnych rzeczy, a większości już nie pamiętam. To, co nazywasz efektem rozproszenia, też działało.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Andrzej Pilipiuk
C3PO
Posty: 810
Rejestracja: pn, 23 kwie 2012 19:39

Re: Literatura fantastyczna dla dzieci i młodzieży

Post autor: Andrzej Pilipiuk »

Drodzy i zacni... bodaj 12 (albo i lepiej...) lat mija od kiedy walnąłem w necie listem otwartym do kolegów po fachu że Harry Potter niechcący produkuje nam tabuny potencjalnych czytelników i wato by coś z tego tortu wykroić dla siebie a przy okazji zrobić sobie reklamę.

Dostałem dwa meile - jeden ostro szyderczy, drugi łagodnie szyderczy. A potem wszyscy mnie równo olali. Po latach "dla smarkaterii" pisać zaczął Romek Pawlak, następnie swoją serię wydawać zaczął Rafał Kosik. Obaj chyba jakoś na tym dobrze wyszli bo kontynuują zabawę.

Mój Norweski Dziennik nie bardzo wypełnił lukę - bo to lektura dość specyficzna. Ale potrzeba takiej lektury istnieje nadal. Może nawet bardziej paląca niż 12 lat temu. Ja mam pewien pomysł ale odkładam go rok po roku - zawalony jestem bieżącą robotą po uszy.

Założenią?

1) Cykl - kilka tomów powiązanych bohaterami. Seria jednotomowych utworów choćby najlepszych nie ma takiej siły przebicia.

2) Oczywiście trzeba olać pottery i wampiry. Ta moda minie. I inne mody też błysną i miną. Trzeba zrobić coś swojego - i może to nas będą naśladowali? ;)

3) Jeśli ma to być książka dla kilku pokoleń to trzeba od razu ustawić akcję tak by realia się nie starzały. W mojej prozie jest wędrowycz - funkcjonujący praktycznie poza cywilizacją techniczną, jest Oko Jelenia - gdzie bohaterowie zagonieni do XVI wieku mogą co najwyżej powspominać jak fajnie było w supermarkecie...

Myślałem ponownie o świadomym odrzuceniu współczesności - tworzyć od razu powieść historyczno przygodową z elementami sf.

4) Z przyczyn patriotycznych akcji nie umieszczamy w USA (niech ś.p. Wiesław Wernic mi wybaczy...) Przyszło mi do głowy by pokazać Polskę międzywojenną. w jej chwale i hańbie (ale chwały będzie oczywiście więcej). ;) biblioteki pełne są gazet z epoki masę ciekawych smaczków można przemycić - np. fakt ze studenci z Młodzieży Wszechpolskiej czy Bratniaka własnym sumptem budowali ...akademiki. Można tez fajnie pokazać Europę w przededniu II wojny światowej np świrów z rumuńskiej Żelaznej Gwardii, czy ówczesną Austrię - dziwny okrawek imperium, przygnieciony niepotrzebną już gargantuiczną stolicą w której mieszkała 1/4 populacji kraju... ;)

*

Ergo: mam do wykonania potężny reserching, muszę intensywnie poryć w źródłach. Cykl powiedzmy 2 X 4 tomy a' 300 stron szacunkowo 4 miliony znaków 2400 stron maszynopisu. Czas akcji 1938 i 1939. Projekt do zamknięcia ok 2020-tego...

Problem w tym że aby skolonizować ten sektor potrzeba kilku bardzo dobrych i kilkunastu dobrych autorów...

Awatar użytkownika
hundzia
Złomek forumowy
Posty: 4054
Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
Płeć: Kobieta

Re: Literatura fantastyczna dla dzieci i młodzieży

Post autor: hundzia »

Jak definiujemy dobrych i bardzo dobrych autorów?
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę

Andrzej Pilipiuk
C3PO
Posty: 810
Rejestracja: pn, 23 kwie 2012 19:39

Re: Literatura fantastyczna dla dzieci i młodzieży

Post autor: Andrzej Pilipiuk »

mamy kapitalizm - zatem po osiągniętych efektach :)

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 19993
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Re: Literatura fantastyczna dla dzieci i młodzieży

Post autor: Alfi »

Tym, którzy odpowiadają takiej definicji, nie będzie się chciało.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
hundzia
Złomek forumowy
Posty: 4054
Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
Płeć: Kobieta

Re: Literatura fantastyczna dla dzieci i młodzieży

Post autor: hundzia »

Reszta ma małe szanse na załapanie do definicji, bo wybić się niełatwo. Te efekty to teraz trzeba pazurami wydzierać. :P
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę

Awatar użytkownika
ElGeneral
Mistrz Jedi
Posty: 6089
Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36

Re: Literatura fantastyczna dla dzieci i młodzieży

Post autor: ElGeneral »

Pomysł bardzo ciekawy, choć nie jestem pewien, czy zobaczę jego owoce, bo złoty rydwan czasu trochę się po mnie przejechał.
Dodam tylko (o ile wolno mi podsuwać jakieś sugestie), że IMVHO najlepsze są cykle, które da się czytać w dowolnej kolejności, łączą je bowiem czas i bohaterowie, ale niekoniecznie akcja. Weź np. Balzaca (a czemu niby nie?). Jego Comedie Humanite doskonale się czyta, bo każdą książkę możesz sobie "przyswajać" oddzielnie, choć w licznych spotykasz tych samych bohaterów (Lucjana Rubempre, Maxima de Trailles, Ojca Goriot, czy choćby samego Vautrina - pyszna postać, o ile wolno mi wyrazić opinię).
Toż samo zrobili Strugaccy. Na stronach ich książek spotykasz Leonida Gorbowskiego, Rudolfa Sikorskiego, Maksyma Kamerera, Giennadija Komowa i paru innych, ale nie musisz ich czytać w jakiejś chronologicznej kolejności. Wspomniany przez Ciebie Wernic połowę niemal każdej książki tracił na streszczenie Czytelnikowi tego, co pisał w kolejnych poprzednich - a to np. we mnie budziło irytację.
A okres przedwojenny jest istotnie bardzo ciekawym okresem. Weźmy Gdańsk z jego statusem Wolnego Miasta, rodzące się imperia obu wrednych wąsaczy, całkiem jeszcze dobrze się mający w całej Europie żywioł żydowski, podupadającą już na znaczeniu, ale wiąż jeszcze tańczącą na Tytaniku arystokrację, powstające fortuny książąt przemysłu, walczące ze sobą wywiady sięgające niekiedy po okultystów... wszystko to tworzyło dość wybuchową mieszankę. Dodaj do tego młode ruchy socjalistyczne i nacjonalistyczne, pełne naiwnych idealistów i bezwzględnych skurwysynów.
Na Twoim miejscu nie ograniczyłbym się do jednak Polski: diablo ciekawe rzeczy działu się i za jej granicami. Adolf H np naprawdę finansował ekspedycje w poszukiwaniu artefaktów starożytności, a agenci Stalina szukali Trockiego - i tu możesz pościć wodze fantazji; co by się stało, gdyby go w Meksyku nie dopadli)

I oczywiście masz rację - najlepsze byłoby stworzenie zespołu pisarskiego. Ty, Kress, Wegner, Inglot Kosik, Komuda, Witek Jabłoński, może Krajewski (on ma skłonności do pisania o zjawiskach nadprzyrodzonych) - wciągnijcie jeszcze Ziemiańskiego i Dębskiego - możecie stworzyć dzieło większe od was samych.

Chciałbym, żeby coś takiego się ziściło, ale znając wzajemne niechęci i niechętki dzielące pisarzy polskich sądzę, że niewiele z rego wyjdzie. No, chyba żebyś sam skupił wokół siebie kilunastu nienajgorzez sie zapowiadających debiutantów.

Ale... Wybacz, Andrzeju, nadchodzą pieskie czasy dla autorów książek...
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.

ODPOWIEDZ