Z miłą chęcią, siostrzyczko ;)nimfa bagienna pisze:Podaj mi dłoń, bracie.
<z entuzjazmem ściska dłoń rozmówczyni>
Moderator: RedAktorzy
Z miłą chęcią, siostrzyczko ;)nimfa bagienna pisze:Podaj mi dłoń, bracie.
Ekhem, ale to właśnie grupka pohukująca pogardliwie na klasykę, w tym klasykę SF i grozy, była w sporej mierze tożsama z grupką forsującą Stefana Dardę do Zajdla. Czyli koń!kret?nie! Piotr Michalik, zwany Piotrem Mrokiem (uuuu, mhrooook...), jako ówczesny rednacz qfanta, pohukiwania takie wydawał ("Grabińskim - nie znam, Mary Shelley - JW, Lovecrafcie - Coś mi się obiło o uszy. I wcale mi to nie przeszkadza odbierać Domu na wyrębach, recenzować go i czytać go wielokrotnie", "Czy ludzie byliby mniej wrażliwi, gdyby im nie wbić młotkiem do łowy TRENÓW? Jeszcze mniej wrażliwi skini? Przecież szkołę podstawową każdy musi skończyć. Skoro widać, że poezja nie działa, skoro sprzedaż tomików poezji leci na łeb, to po co nią katować?") i forsycje dardowskie uprawiał (i przy okazji chwalił KTLa i zamieszczał takie słodkie wywiady z nim, jak ten zatytułowany "Jebnę dechą od trumny" - true story, bro).Alfi pisze:Część twórców fantastyki i spory tłumek fanów ciężko i wytrwale na to odium pracuje. Czy to nie z tego środowiska słychać czasem gromkie pohukiwania pełne pogardy dla choćby dla klasyki - w tym nawet klasyki sf czy grozy?
- a, to. To akurat Pilipiukowo-Grzędowiczowe jeremiady.w tym właśnie środowisku słychać nieraz głosy, z który wynika, że dbałość o język, styl i sens to fanaberia głównonurtowców...
Albo brak znajomości poprawnej polszczyzny i ogólne niedbalstwo.Alfi pisze:To drugie - sam nie wiem, jak ocenić: dążenie do przedstawienia wad jako zalet? chęć odróżnienia się za wszelką cenę? manifest programowy? chęć pokłócenia się z "trzema tenorami"?
Nie, ale kiedy do środowiska fantastów wchodzi ktoś, kogo nie obchodzi czy rozmawia z Wielkim Fanem, który jest Wielką Osobistością na trzech portalach, bo dla niego to jest normalny facet, którego można oceniać przez pryzmat tego co akutalnie mówi/robi, a nie co sobie nabił w poprzednich latach, to może być różnie.Achika pisze:Ale czy ktoś ze środowiska fantastów przejmuje się tym, że nie jest znany w środowisku, powiedzmy, hodowców rasowych gołębi?Marchew pisze:...żeby się okazało, że jest to sztucznie nadmuchane, bo nikogo spoza środowiska nie obchodzi.
B.A.Urbański pisze:Nie wiem ilu jest w tej chwili aktywnych członków fandomu, ale podejrzewam, że gdyby nie czytelnicy spoza tego środowiska, to autorzy nie utrzymaliby się ze swoich książek.
A czasem nawet z produktów książkopodobnych.neularger pisze:Czyli jednak można się utrzymywać z książek. Tak!
No to na współautora weź Marchew. On zna kung-fu i wog'le.neularger pisze:Sądząc z Klatek panowie pisarze stosują często pięści przy spotkaniach w realu. ;)