Final Fantasy

Gry komputerowe i konsolowe, smaczne i zdrowe

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Lafcadio
Nexus 6
Posty: 3193
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57

Final Fantasy

Post autor: Lafcadio »

Ta seria zasługuje na oddzielny temat :-)
Ja obecnie gram w dziewiątkę. Nawet klawa, powrót do korzeni, ale korzenie tym razem trójwymiarowe :> Zdobyłem jakiegoś spaczowanego connectiksa i mam nadzieję, że tym razem przejdę.
A jak na razie... Sam z siebie się zresetował. Na szczęście sejwa mam blisko :-)
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.

Anonymous

Post autor: Anonymous »

Kwestia gustu. Wiele osób lubi 7, ja osobiście uwielbiam 8. W pozostałe części nie grałem. Starsze są dla mnie zbyt oldschoolowe, a aby grać w nowsze nie posiadam PS2.

Awatar użytkownika
Lafcadio
Nexus 6
Posty: 3193
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57

Post autor: Lafcadio »

Logan pisze:Wiele osób lubi 7, ja osobiście uwielbiam 8.
Czy to kwestia grafiki? Tak tylko pytam, ale faktycznie tworząc część ósmą Square chciał wyciągnąć maksimum z PSX'a.
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.

Anonymous

Post autor: Anonymous »

Kwestia gustu. Jakoś nie lubię tego typu grafiki jaką była w 7, a później 9. * skończyłem dobrych parę razy i zawsze chętnie do tego wracam.

Awatar użytkownika
Claude
Sepulka
Posty: 39
Rejestracja: pt, 03 mar 2006 14:11

Post autor: Claude »

FF VII to klasyk.
Jak dla mnie genialna.
I dodając jeszcze postać Sepirotha (przez znajomego uważany jest za najlepiej stowrzony psychicznie czarny charkter) i śmierć Aeris (sniff sniff ;() tworzy się niezwykłą przygodę.

Dla mnie gra była (była.. JEST!) świetna.
Chwała Panu Bogu, Panu Bogu chwała,
Że się kościół spalił, a knajpa została.

Awatar użytkownika
Lafcadio
Nexus 6
Posty: 3193
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57

Post autor: Lafcadio »

Claude pisze:I dodając jeszcze postać Sepirotha (przez znajomego uważany jest za najlepiej stowrzony psychicznie czarny charkter)
Dobry szwarccharakter musi być psychopatą, to niemal reguła :)
Claude pisze:i śmierć Aeris (sniff sniff ;() tworzy się niezwykłą przygodę.
Nie ruszyło mnie. Podoba mi się za to motyw zbierania w całość rozrzuconej jak układanki psychiki Clouda. I wszystko co jest z nią związane.
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.

Awatar użytkownika
Ignatius Fireblade
Kameleon Super
Posty: 2575
Rejestracja: ndz, 09 kwie 2006 12:04

Post autor: Ignatius Fireblade »

Co do tego psychopaty, to się nie zgodzę. Uważem, że Seifer z FF VIII był świetnym bad assem. Wcale nie był psychopatą, a jedynie romantycznym facetem, goniącym za swoim snem... Trochę go to sponiewierało, ale na końcu pojał swój błąd...

Awatar użytkownika
Lafcadio
Nexus 6
Posty: 3193
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57

Post autor: Lafcadio »

Jeden przykład, jeden ;]
Ale mniejsza o to może. Osobiście jestem po prostu takiego zdania.

Warto też zerknąć jak bardzo postać Sephirotha natchnęła innych twórców to tworzenia białowłosych psychopatów z mieczem (domyślnie: kataną, choć nie zawsze), że wspomnę Fo-Lou z Breath of Fire 4, Lloyd z Legend of Dragoon, a wielu innych wymienię, choć wiem, że są. Poznaje po psychopatycznych oczach, mieczu i długich białych (tudzież wedle inwencji twórcy: szarych ;]) włosach :D
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.

Awatar użytkownika
Ignatius Fireblade
Kameleon Super
Posty: 2575
Rejestracja: ndz, 09 kwie 2006 12:04

Post autor: Ignatius Fireblade »

Prawda. Postać Sepha ispirowała, inspiruje i będzie jeszcze długo inspirować. Ale trudno się dziwić. Postanowiłem ostatnio przejść tę grę raz jeszcze i białowłosy nadal ma na mnie ogromny wpływ :D BTW. nasuwają mi się chore skojarzenia z Wiedźminem XD

Awatar użytkownika
Lafcadio
Nexus 6
Posty: 3193
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57

Post autor: Lafcadio »

No, nie da się ukryć, pewne "podobieństwo" w ogółach jest ;)
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.

Firewarrior

Post autor: Firewarrior »

Przeszłam wszystkie Finale od IV do IX :) Na nowsze mnie nie stać (Ach, ten PS2 i brak stabilnych emulatorów...). Ostatnio bawię się też w power gaming ;)

Wiecie, co mi się nie podobało? System levelowania w FF8. Tam wcale nie opłacało się nabijać sobie poziomów, bo poziom przeciwników również rósł! Moja strategia była taka, że trzymałam najniższy level, póki nie zdobyłam GFów, które przy lvl up dawały bonusy do siły, magii itp. I pakowałam jedną postać na raz, na maksymalny level, obładowaną GFami jak nie wiadomo co, potem kolejną i kolejną, wtedy statsy miałam już całkiem ładne.

Awatar użytkownika
Chosenone
Sepulka
Posty: 92
Rejestracja: pt, 12 paź 2007 20:49

Post autor: Chosenone »

Rzeczywiście, "Fajnal" dobry jest. Jak dotąd przeszedłem części: VI, VII, VIII. Teraz jestem w trakcie przechodzenia czwartej części, ale jakoś mi się odechciało grać w świecie podziemnym. O, i właśnie przypomniałem sobie o tym, że muszę odrobić zaległości :) !

Awatar użytkownika
Lafcadio
Nexus 6
Posty: 3193
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57

Post autor: Lafcadio »

A ja, założyciel tematu, jakoś straciłem ochotę na japońszczyznę w wersji rpg. Jakoś tak, Baldury i Folauty teraz bawią mnie bardziej.
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.

Awatar użytkownika
Chosenone
Sepulka
Posty: 92
Rejestracja: pt, 12 paź 2007 20:49

Post autor: Chosenone »

W sumie ja też nie za bardzo jestem w tematach jRPG. Głównie gram w te starocie na Zsnes, bądź na jeszcze starsze konsole. Oprócz "Final Fantasy IV" zatrzymałem się jeszcze przy "Chrono Trigger" (poprawcie jak źle napisałem słowo "Trigger"). Mianowicie "połykałem" miło grę do mniej więcej połowy i nagle stanęła mi w gardle. Mam odszukać "Wings of Time" (jakaś maszyna, bądź osoba - raczej maszyna) i jakiegoś badacza, co mnie ma przenieść do określonego czasu za pomocą tej maszyny. Zagaduję do każdego, w każdym czasie, ale nie natrafiłem na żaden ciekawy trop.

Awatar użytkownika
iskra
Sepulka
Posty: 42
Rejestracja: sob, 19 kwie 2008 12:50

Post autor: iskra »

Cóż, ze swojej strony mogę dodać, że FFVII jest - jak na razie - najlepszą grą, w jaką grałam. Portret psychologiczny Clouda mną wymiótł, jeszcze przez jakiś czas po skończeniu nie mogłam się pozbierać. Ale było to kilka lat temu, planuję zrobić sobie powtórkę z rozrywki gdyż-ponieważ mój angielski jest teraz lepsiejszy i jestem w mniejszym stopniu zagrożona nadinterpretacją.

A co do innych części. Pogrywam trochę w XII. Lekko ponad dziesięć godzin, niewiele. No ale... Mam wrażenie, że postaci nie są wyraziste, nie rozumiem ich motywacji, na zasadzie, że ta motywacja jest jakaś taka na siłę. Po zadaniu sobie kilka razy pytania "Dobra, ale po co?!" przerzuciłam się na Shadow of the Colossus. Co nie zmienia faktu, że XII cieszy oko. Oj cieszy, i z racji mojego "wzrokowstwa" pewnie będę do niej wracać, może nawet skończę. A nuż się rozkręci, kto wie? (I nie trzeba tego pytania traktować jakoś bardzo retorycznie :D)

A ogólnie to mam życzenie zagrać w X. Także - pewnie tu wrócę, z nowymi wrażeniami, ze światełkiem w oku, z iskierką nawet ;)

ODPOWIEDZ