No to "nie strzymię":
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-oneci ... omosc.html
Rafała A. Ziemkiewicza znam gdzieś tak od drugiego chyba Polconu (Katowice 1986). Był ci wtedy R. A. Z. początkującym pisarzem zajmującym się fantastyką i pisywał ugrzecznione opowiadania, nie próbując nawet krytykować komuny w sposób zawoalowany, tak jak to robił Zajdel. Rozmawiałem z nim kilkakrotnie i wcale nie wiedziałem, że z Rafała taki zajadły antykomunista. A przecież było to już PO ogłoszeniu stanu wojennego, o którym siedemnastoletni (w chwili wprowadzania tegoż stanu) Rafałek tak wiele teraz wie.
Ja byłem w tym czasie oficerem LWP w stopniu porucznika. Nie będę się wypierał, brałem czynny udział we wprowadzaniu SW - patrolowałem licę Obornicką. Zajęcie diabli nudne - zimno jak cholera i żadnego ruchu na drodze. Była dość ostra zima, ”Solidarność” zapowiadała strajk generalny tuż przed Świętami. Miał (ten strajk) uświadomić komuchom, że - jak powiedział pan Modzelewski: „…bój to będzie ich ostatni”) i Wałęsa zapowiadał, że nie obejdzie się bez „targania po szczękach”. Wyznaczono nawet datę i specjalnie się z tym nie kryto - 17-tego grudnia. To, że dziesiątki tysięcy ludzi nie dojechałoby do rodzin na Święta, że wyłączone elektrownie i transport miejski (a tak, takie były plany „S”) kompletnie sparaliżowałyby kraj - nic nie znaczyło dla wierchuszki „S”. Wałęsa szykował się do ostatecznej rozprawy z komuchami. Nie przejmował się tym, ile ofiar pociągnęłoby to za sobą. Był na fali.
My, ludzie w mundurach, mieliśmy wtedy autentycznego boja. Mieszkałem wówczas w oddalonym od Legnicy o kilkadziesiąt kilometrów Wrocławiu. Z informacji wewnętrznych wiedzieliśmy o zgrupowaniach wojsk rosyjskich na Ukrainie i Białorusi, choć te nas za bardzo nie martwiły - w razie jakiejś zadymy mielibyśmy na głowie "naszych ruskich".
W Legnicy stacjonowało dowództwo tzw. Północnej Grupy Wojsk Radzieckich, której jednostki rozmieszczono w następujących miejscowościach: Legnica, Miłogostowice, Chojna 2, Bolesławiec, Brochocin, Chocianów, Chojnów, Duninów, Jawor, Krzywa, Lubin, Raszówka, Strzegom, Trzebień, Świętoszów, Jankowa Żagańska, Nowa Sól, Przemków, Strachów, Szprotawa, Żagań, Wrocław, Brzeg, Karczmarka, Lądek Zdrój, Oława, Świdnica, Borne Sulinowo, Białogard, Czarnowo, Krągi, Sypniewo, Szczecinek, Świnoujście, Bagicz, poligon Wicko, Rozewie, Szczecin, Chojna 1 lotnisko, Kęszyca, Kluczewo, Łowicz, Stargard Szczeciński, Toruń, Zgorzelec, Czaple pow. Żary, Gubin, Słońsk pow. Sulęcin, Chwalęcice Górne pow. Gorzów, Wieprzyce pow. Gorzow, Skwierzyna, Ścinawa, Zaborowo pow. Leszno, Namyślin pow. Chojna, Leszno, Czerwonak pow. Poznań, Kostrzyn, Września, Konin, Chojny pow. Koło, Kutno, Błonie - Ożarów, Ożarów, Warszawa, Mińsk Maz., Komorowo k. Ostrowii Maz., Zambrów, Białystok, Sokółka, Siedlce, Międzyrzecz Podlaski, Jarogniewice woj. poznańskie, Pniewy pow. Szamotuły, Wólka Dobrzyńska pow. Biała Podlaska
Wystarczy? No to dodam jeszcze:
W 1980 w skład PGW wchodziły (większe jednostki).
1. Dowództwo i sztab PGW (Legnica)
2. 6 Dywizja Zmechanizowana (Borne Sulinowo)
3. 20 Dywizja Pancerna (Świętoszów)
4. 510 Szkolny Pułk Czołgów (Strachów)
5. 114 Brygada Rakiet Operacyjno - Taktycznych (Legnica)
6. 140 Brygada Rakiet Przeciwlotniczych (Legnica)
8. Dowództwo i sztab 4 Armii Lotniczej Rezerwy Naczelnego Dowództwa (Legnica)
9. 239 Dywizja Lotnictwa Myśliwskiego (Kluczewo k. Stargardu Szczecińskiego)
10. 149 Dywizja Lotnictwa Bombowego (Szprotawa)
11. 132 Dywizja Lotnictwa Bombowego (Czerniachowsk - ZSRR, od 12 października 1989 w składzie Wojsk Lotniczych Sił Zbrojnych ZSRR)
12. 19 Pułk Łączności (Legnica).
I wreszcie: wisienka na szczycie tortu: - 6 Gwardyjska Dywizja Czołgów im. Suworowa - legnica
Last but not least:
Stan osobowy PGW - 59053 żołnierzy, w tym oficerów - 11597, chorążych - 6823, podoficerów i szeregowych - 40633,
członków rodzin - 39995 osób,
Uzbrojenie i sprzęt - 25900 jednostek, w tym:
A. wyrzutni rakiet
operacyjno taktycznych - 20,
B. czołgów - 673,
C. jednostek mostowych towarzyszących na bazie czołgowej - 23,
D. transporterów opancerzonych - 1028,
E. dział i moździerzy - 484,
F. środków obrony plot. - 203,
G. samochodów 23132,
H. samolotów - 225 w tym bojowych - 190,
nosicieli broni jądrowej - 81,
I. śmigłowców - 144 w tym bojowych - 87,
Rakiety i samoloty nosiciele BMR wytłuściłem, bo te operacyjne to już spore młoty i jakiekolwiek zagrożenie tego sprzętu stałoby się dla Rosjan "casus belli".
Było się czego bać? Owszem. Przypominam, że to były doskonale wyszkolone, karne i zdyscyplinowane wojska. Utrzymanie karności było dość proste - żołnierza sprawiającego kłopoty odsyłano do Mateczki Rosji, czego ci ludzie bali się jak ognia.
My, żołnierze LWP, obawialiśmy się prowokacji. Myślicie, że taki Piotrowski, morderca księdza Popiełuszki był jeden? Nie, takich psów łańcuchowych SB miała więcej. Wystarczyłoby kilka zabójstw rosyjskich żołnierzy i Rosjanie MUSIELIBY zareagować. Przynajmniej połowa ówczesnego LWP stanęłaby do walki z najeźdźcami - bo tak należałoby wtedy nazywać Rosjan - i kraj ległby w gruzach. Zresztą nie trzeba byłoby prowokacji. Wyłączenie prądu dla rosyjskich jednostek - nieuchronne w przypadku strajku generalnego - też ruszyłoby Niedźwiedzia. No i mielibyśmy wojnę polsko rosyjską. Plus oczywiście wojna domowa - żołnierze niektórych jednostek dotrzymaliby „wierności sojuszniczej Związkowi Radzieckiemu".
R. A. Z miał wtedy siedemnaście lat i gównianą świadomość rzeczywistości - ot, taką, jaką ma młody człowiek wychowany (zakładam, że istotnie tak go wychowywano) na przedwojennych elementarzach, w których na pierwszej stronie był wizerunek Marszałka obejmującego ojcowskim uściskiem grupkę dzieci. (Jak bum cyk, cyk, widziałem taki kalendarz jeszcze w 1957 roku u rodziny mojej Matki we Lwowie). Ja sam w wieku siedemnastu lat zajmowałem się głównie wypukłościami koleżanek i waleniem gruchy - wiadomo -
sturm und drang pariode. W wielu siedemnastu lat myśli się głównie gruczołami.
A teRAZ pieprzy głupoty o tym, że Rosjanie wcale nie zamierzali WTEDY interweniować, bo tak TERAZ twierdzą, okazując stosowne dokumenty.
Ludzie! Dajcie mi 30 lat i dobrych specjalistów, a sprokuruję wam dokumenty świadczące o tym, że Jezus był nieślubnym synem rzymskiego legionisty, z pochodzenia Słowianina znad Wisły. A niewygodne dokumenty pochowam tak, że sam diabeł ich nie znajdzie.
Ale R. A. Z wie lepiej.
RAZwie lepiej?
I jeszcze jedno…
Niechże mi kto wytłumaczy, dlaczego Rosjanie mieliby się teraz przyznawać do tego, iż planowali interwencję?
Miałby się przyznawać Putin, ówczesny rezydent KGB w Berlinie, który na pewno brał udział w planowaniu całej operacji? Mieliby się do tego przyznawać jego ówcześni "towarzysze broni"?
Jakby się kto pytał, Niemcy i Czesi aż się rwali do pomocy "bratniej Polsce". Niemcy wzięliby rewanż za polskie buty łomoczące o berlińskie bruki w 1945, a Czesi odpłaciliby za najazd Polaków na Czechy w 1968 roku (LWP towarzyszyło wtedy Armii Czerwonej, czego polscy oficerowie biorący udział w tamtej "interwencji" do dziś się wstydzą).
Wiarygodność przedstawianych obecnie przez Rosjan dokumentów porównałbym z prawdziwością monety trzyzłotowej.
Jaruzelski sam przyznaje, że ówczesna decyzja ciąży mu na sumieniu, ale inaczej postąpić nie mógł.
A żeby już wszystko wyjaśnić do końca...
http://pl.wikiquote.org/wiki/Alexander_Haig
I to byłoby na tyle.
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.