Energetyczność klimatu

tu możemy udawać, ze zrozumieliśmy, co Autor miał na myśli.

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Kruger
Zgred, tetryk i maruda
Posty: 3413
Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
Płeć: Mężczyzna

Energetyczność klimatu

Post autor: Kruger »

Gratuluję Baronie felietonu.
Jakoś tak trafia w moje generalne odczucia dotyczące przewalających się ponad naszymi głowami dyskusji i wieszczących wrzasków ekologów o globalnym ociepleniu. W tym duchi zresztą też felieton o unikaniu takoż mi się podoba.
"Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek obejrzy, a już zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać." W. Wharton
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA

Awatar użytkownika
baron13
A-to-mistyk
Posty: 3516
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 09:11

Re: Energetyczność klimatu

Post autor: baron13 »

Cóż Krugerze, jestem z pokolenia co miało cykl Carnota w Młodym Techniku w II klasie liceum i jeszcze za nierozumienie sinusa groził ostracyzm. Zapewne z tego powodu jesteśmy TWA. Zgadzamy się ze sobą, że "wartało" by coś zrozumieć. Obawiam się jednak, że współcześni zieloni mając do wyboru beznadziejne kiwanie się nad bilansami energetycznymi, powtarzanie "przeciwprostokątna do do... no cholera do czego?!" wybiorą łomżing i energetyczność.

Awatar użytkownika
Kruger
Zgred, tetryk i maruda
Posty: 3413
Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
Płeć: Mężczyzna

Re: Energetyczność klimatu

Post autor: Kruger »

Mnie zdumiewa co innego.
Jeżeli wiemy, że były zlodowacenia a po nich okresy znacznej ciepłoty, jeśli wiemy, że w wiekach średnich było chłodno i Bałtyk zamarzał a potem się ociepliło, to co nas uprawnia do wyciągania wniosku, że wzrost średniej temperatury w przeciągu, powiedzmy, 50 czy 100 lat jest froźnym GLOBALNYM OCIEPLENIEM, a nie zwyczajną okresową zmianą, na którą wpływ mamy żaden (gdy się spojrzy na dane o stosunku emisji CO2 generowanej przez ludzi do naturalnej emisji CO2)?
Takie alarmistyczne krzyki to nic więcej, jak wyciąganie wniosku z tu i teraz bez szerszego spojrzenia.
A popieranie tychże krzyków tekstami w stylu wzrastającej energetyczności zjawisk meteorologicznych to taka bełkotliwa nowomowa, która niewiele znaczy.
Wybuchy wulkanów, tornada, tsunami, trzęsienia ziemii, trąby powietrzne, ulewne deszcze i okresy suszy - to było, jest i będzie. Wyciąganie wniosków, że teraz to wzrasta i my jesteśmy za to odpowiedzialni - jest śmieszna. Amerykanie marudzący, ze wzrasta ilość i moc cyklonów i tornad są śmieszni, bo danych sprzed ledwie paru wieków wstecz - nie mają żadnych. Indian, którzy mogliby pamiętać - sami wyrżnęli.
"Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek obejrzy, a już zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać." W. Wharton
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA

Awatar użytkownika
baron13
A-to-mistyk
Posty: 3516
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 09:11

Re: Energetyczność klimatu

Post autor: baron13 »

Mnie to też zdumiewa. Normalny stosunek do jakiegoś modelu złożonego układu jest taki, ze to może zawierać dużo błędów. Jeśli ktoś np zaprojektował system wentylacyjny, poobliczał niezwykle starannie to się mimo tego puszcza maszynerię w ruch i zwykle okazuje się, że teoretycznie wszystko było dobrze. Ale praktycznie ktoś rąbnął kilka belek izolacji termicznej, miało być szczelne a nie jest i tak dalej. Utyka się izoluje i za którymś dopiero razem teoria i praktyka się jako tako zgadza ze sobą. Tu założono jakiś dość szalony mechanizm. Pomiary dość zdecydowanie przeczą jego działaniu. A kto wątpi jest ogłaszany odszczepieńcem. Samo głoszenie zastrzeżeń do teorii GO jest traktowane mniej więcej tak jak by się człowiek zapisał do jakiejś groźnej sekty. Swoją drogą, wspomnę tu o jak szefowa pozwoli przyszłym tekście, jak se policzyłem jak wychodzi bilans energetyczny pędzenia, to mi szczena opadła. Sądziłem, że przynajmniej w dżulach to się jakoś opłaca...

Awatar użytkownika
Zanthia
Alchemik
Posty: 1702
Rejestracja: czw, 11 sie 2005 20:11
Płeć: Kobieta

Re: Energetyczność klimatu

Post autor: Zanthia »

A co z ilością CO2 w powietrzu? Badania lodu arktycznego, miarodajne badanie tej wartości w historii, stwierdza, że dwutlenku węgla jest obecnie czterokrotnie więcej, niż przed rewolucją przemysłową.
Kruger pisze:(gdy się spojrzy na dane o stosunku emisji CO2 generowanej przez ludzi do naturalnej emisji CO2)?
To ja tu może to zostawię.
It's me - the man your man could smell like.

Awatar użytkownika
baron13
A-to-mistyk
Posty: 3516
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 09:11

Re: Energetyczność klimatu

Post autor: baron13 »

Kwestia "rekonstrukcji" to osobna sprawa. Zarówno tzw rekonstrukcji temperatury jaki i właśnie poziomu co2. W tym ostatnim przypadku są bezpośrednie historyczne pomiary stężenia od przynajmniej 1850 roku. Zebrał je niejaki Beck jak wyczytałem nauczycie w szkole zawodowej :-) Tu wykresy które zrobiłem z tych danych. To wymaga opracowania, bo współcześnie mierzy się poziom co2 "dobrze wymieszanego" a tamte pomiary są "w zasadzie" przypowierzchniowe. Sam fakt, że klimatolodzy w ogóle ich nie dotykają świadczy moim zdaniem o tym, że doskonale wiedzą o tym że "rekonstrukcja na podstawie rdzeni lodowych są funta kłaków warte. Podobnie zresztą jak rekonstrukcja zmian temperatury czyli krzywa hokejowa M.E Mann'a która jak się zdaje skończy się sprawą sądową.

domownik
Sepulka
Posty: 5
Rejestracja: czw, 11 cze 2015 14:41
Płeć: Mężczyzna

Energetyczność klimatu

Post autor: domownik »

Zawsze mnie zastanawiało czy globalne ocieplenie jest prawdziwym problemem czy tylko sposobem na wyciąganie grubych milionów od podatników na walkę z wiatrakami.

ODPOWIEDZ