Marcin Rusnak
Moderator: RedAktorzy
- nimfa bagienna
- Demon szybkości
- Posty: 5779
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
- Płeć: Nie znam
Re: Marcin Rusnak
Margota tylko tak straszy. Jej redakcja to sama przyjemność i mizianie po brzuszku:)
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.
- neularger
- Strategos
- Posty: 5230
- Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
- Płeć: Mężczyzna
Re: Marcin Rusnak
Jak się watek pobudził. :)
Downbylawie, niestety nie mogę powiedzieć co mnie ugryzło w Twoim tekście - nie pamiętam. Pomiędzy moim postem a Twoją odpowiedzią minęły prawie dwa tygodnie. Były to jednakowoż uwagi językowe, bo choć przeczytałem więcej niż kilka zdań, to nie doczytałem do końca nawet pierwszego opowiadania. Po pierwsze byłem w pracy, po drugie nie wciągnęło mnie.
Małgorzata wskazała Ci już te szumy/szelesty/głosy, coś było też dalej ale memoria fragilis... :)
Następnym razem jednak weź redaktora. :)
Downbylawie, niestety nie mogę powiedzieć co mnie ugryzło w Twoim tekście - nie pamiętam. Pomiędzy moim postem a Twoją odpowiedzią minęły prawie dwa tygodnie. Były to jednakowoż uwagi językowe, bo choć przeczytałem więcej niż kilka zdań, to nie doczytałem do końca nawet pierwszego opowiadania. Po pierwsze byłem w pracy, po drugie nie wciągnęło mnie.
Małgorzata wskazała Ci już te szumy/szelesty/głosy, coś było też dalej ale memoria fragilis... :)
Następnym razem jednak weź redaktora. :)
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Re: Marcin Rusnak
Odezwała się następna, której tekst redaktor sobie czyta i niewiele robi. :Pnimfa bagienna pisze:Margota tylko tak straszy. Jej redakcja to sama przyjemność i mizianie po brzuszku:)
So many wankers - so little time...
-
- Mamun
- Posty: 182
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:45
Re: Marcin Rusnak
Wiesz, jak to jest - człowiek zobaczy poprawkę albo komentarz i łapie się za głowę "Dębski, k...urnaż mać, jak mogłeś takiego buraka posadzić?!". A buraki wyłapywać umiesz...
- neularger
- Strategos
- Posty: 5230
- Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
- Płeć: Mężczyzna
Re: Marcin Rusnak
Ekhem... Offtopiarze.
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką. - by Ebola
- downbylaw
- Sepulka
- Posty: 19
- Rejestracja: czw, 01 maja 2008 11:38
Re: Marcin Rusnak
neularger, rozumiem, że pierwsze opowiadanie mogło Ci nie podejść, akcja tam się jakoś specjalnie wartko nie rozwija... spróbuj drugie z kolei, jeśli też Ci nie będzie odpowiadało to znaczy, że po prostu nie jestem w Twoim typie :)
Małgorzato, wiem, wiem, ta pierwsza strona to porażka (nawet to przeniesione "powinien" jest skiepszczone), i wiem jak źle to świadczy o całości, ale serio - im dalej w las tym lepiej (przynajmniej wszyscy, z którymi rozmawiałem tak twierdzili). A niewydolności fabularnej chyba w tym przypadku nie ma (tak się przynajmniej łudzę) - tekst wygrał w Horyzontach Wyobraźni 2009 zostawiając ponad 400 innych tekstów. Co prawda to może oczywiście oznaczać, że pozostałe 400 było jeszcze straszniejsze i badziewniejsze, ale chyba nie jest tak źle, Pilipiuk, który był wtedy w jury wypowiadał się o nim bardzo pochlebnie...
A co do redaktora - mój błąd, przyznaję. Wyszedłem z założenia, że zbiorek darmowy, więc ludzie potraktują go troszkę ulgowo, poza tym teoretycznie ponad połowa tekstów przeszła już redakcję w antologiach/prasie... mój błąd, jak mówię. Never again.
Małgorzato, wiem, wiem, ta pierwsza strona to porażka (nawet to przeniesione "powinien" jest skiepszczone), i wiem jak źle to świadczy o całości, ale serio - im dalej w las tym lepiej (przynajmniej wszyscy, z którymi rozmawiałem tak twierdzili). A niewydolności fabularnej chyba w tym przypadku nie ma (tak się przynajmniej łudzę) - tekst wygrał w Horyzontach Wyobraźni 2009 zostawiając ponad 400 innych tekstów. Co prawda to może oczywiście oznaczać, że pozostałe 400 było jeszcze straszniejsze i badziewniejsze, ale chyba nie jest tak źle, Pilipiuk, który był wtedy w jury wypowiadał się o nim bardzo pochlebnie...
A co do redaktora - mój błąd, przyznaję. Wyszedłem z założenia, że zbiorek darmowy, więc ludzie potraktują go troszkę ulgowo, poza tym teoretycznie ponad połowa tekstów przeszła już redakcję w antologiach/prasie... mój błąd, jak mówię. Never again.
There are two kinds of men in this world,
those with loaded guns and those who dig.
You dig.
those with loaded guns and those who dig.
You dig.
-
- Mamun
- Posty: 182
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:45
Re: Marcin Rusnak
To miałeś cholernie uprzejmych rozmówców. Przejrzałem zbiorek i cóże moga rzyc jo - stary redachtór, grubiorz i gołymbiorz zagłymbia pisorskiego? Rzeźnia językowa dotyczy całego zbioru i jest tak okrutna, że nawet nie wiem, jak wygląda to fabularnie, bom nie miał sił się przez to przedzierać.downbylaw pisze:wiem, wiem, ta pierwsza strona to porażka (nawet to przeniesione "powinien" jest skiepszczone), i wiem jak źle to świadczy o całości, ale serio - im dalej w las tym lepiej (przynajmniej wszyscy, z którymi rozmawiałem tak twierdzili).
Brak redakcji widać na pierwsze pół rzutu oka. Ale mam wrażenie, że nawet jeśli było drugie autorskie czytanie, to zabrakło nieodzownego tutaj trzeciego i czwartego.
I po czterech latach nic w nim nie zmieniłeś??? Bo wygrał w konkursie n-tej kategorii???A niewydolności fabularnej chyba w tym przypadku nie ma (tak się przynajmniej łudzę) - tekst wygrał w Horyzontach Wyobraźni 2009 zostawiając ponad 400 innych tekstów.
Autorzy dający teksty do Fahrenheita też nie biorą za to honorariów, ale chyba żaden nie liczy na ulgowe traktowanie z tego względu. To już nawet nie lekceważenie czytelnika. To przekonanie, cytując klasyka, że "ciemny lud wszysto kupi".A co do redaktora - mój błąd, przyznaję. Wyszedłem z założenia, że zbiorek darmowy, więc ludzie potraktują go troszkę ulgowo
Teoretycznie jest tutaj ewidentnie słowem kluczowym.poza tym teoretycznie ponad połowa tekstów przeszła już redakcję w antologiach/prasie... mój błąd, jak mówię. Never again.
Wybacz Autorze, ale jeśli wystawiasz się na taki strzał, nie dziw się potem, że boli.
- downbylaw
- Sepulka
- Posty: 19
- Rejestracja: czw, 01 maja 2008 11:38
Re: Marcin Rusnak
Rafale, czy ja Ci nadepnąłem na jakiś odcisk, czy o co chodzi? Bo Twoje uwagi są chyba ciut przesadzone. Rzeźnia językowa dotyczy całego zbiorku? Jeśli jest tak tragicznie, czemu nie wspomina o tym żadna z około 10 recenzji zbiorku? (Już czekam na te kąśliwe docinki odnośnie dzisiejszych recenzentów...) Jeśli faktycznie nie da się tego czytać, to jakim cudem część z tych tekstów zbierała tak pozytywne opinie wśród czytelników? "Zabijając ptaki", które to opowiadanie, nawiasem mówiąc, poszło w SFFiH za Twoich czasów, też jest takie fatalne?
Ostro mnie traktujesz, odnoszę wrażenie, i nie wiem za bardzo czemu.
Ostro mnie traktujesz, odnoszę wrażenie, i nie wiem za bardzo czemu.
Zmieniłem. Kosmetyczne rzeczy, językowe. Nie wiem, czemu miałbym zmieniać coś dotyczącego sfery fabularnej, jeśli wtedy tekst zagrał i się spodobał.Rafał Dębski pisze: I po czterech latach nic w nim nie zmieniłeś??? Bo wygrał w konkursie n-tej kategorii???
Ciemny lud niczego nie musi kupować. Kupowanie zakłada wydawanie kasy, a zbiorek jest za darmo. Ale teraz już na poważnie - jeśli dla Ciebie każdy, kto z takiego czy innego względu nie zadba o to, aby mieć perfekcyjną redakcję i bezbłędnie skorygowany tekst lekceważy czytelników, to przykro mi, ale wszyscy ich lekceważymy. Bo wtopy takiego czy innego sortu zdarzają się nie tylko w tworach self-publishingowych, ale i w książkach wydanych przez Fabrykę Słów, Supernowę czy Maga. A przecież dostajemy je wszyscy do korekty autorskiej...Rafał Dębski pisze: Autorzy dający teksty do Fahrenheita też nie biorą za to honorariów, ale chyba żaden nie liczy na ulgowe traktowanie z tego względu. To już nawet nie lekceważenie czytelnika. To przekonanie, cytując klasyka, że "ciemny lud wszysto kupi".
A skąd ja, autor bez Twojego doświadczenia i wiedzy, mam wiedzieć, że ktoś, kto miał zrobić rzetelną redakcję, zawalił sprawę? Skąd, jako autor - a nie polonista - mam wiedzieć, że korekcie umknęły błędy, które nie powinny były umknąć?Rafał Dębski pisze:Teoretycznie jest tutaj ewidentnie słowem kluczowym.
Wybacz Autorze, ale jeśli wystawiasz się na taki strzał, nie dziw się potem, że boli.
There are two kinds of men in this world,
those with loaded guns and those who dig.
You dig.
those with loaded guns and those who dig.
You dig.
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Re: Marcin Rusnak
Bo to TWÓJ tekst. Twoje dzieło, Twoje słowa.Skąd, jako autor - a nie polonista - mam wiedzieć, że korekcie umknęły błędy, które nie powinny były umknąć?
Podpisałeś się pod nimi => ponosisz za nie odpowiedzialność.
Polonistom nic do tego. Nie uczymy się pisania tekstów literackich, nie jest też celem studiów polonistycznych produkcja pisarzy. Oczywiście musimy wiedzieć, gdzie postawić przecinek. Znamy też mnóstwo fikuśnych terminów literackich (mamy od tego nawet słownik) oraz gramatycznych...
Nie wymagamy, żeby znali je wszyscy. Bo naszym narzędziem nie jest ani język, ani literatura.
Język, Autorze, to Twoje narzędzie. Nie odpowiadam za to, że nie przeczytałeś instrukcji obsługi i popsułeś.
Ja jestem z usług serwisowych. :P
So many wankers - so little time...
-
- Mamun
- Posty: 182
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:45
Re: Marcin Rusnak
Uwagi jak uwagi. Nie widzę w nich nic, co by wskazywało na to, żebym sie wyzłośliwiał odciskowo. Jesteś mi - nie obraź się - obojętny jak zeszłoroczny śnieg czy kampania wyborcza w Rwandzie. Językowo jest tragicznie i tyle.downbylaw pisze:Rafale, czy ja Ci nadepnąłem na jakiś odcisk, czy o co chodzi? Bo Twoje uwagi są chyba ciut przesadzone.
Na kolana nie rzucało ani wtedy, ani teraz. Puszczałem różne rzeczy. Opowiadanie zajęło pierwsze miejsce w konkursie "Swietlne Pióro 2011", a publikacja była umówioną nagrodą."Zabijając ptaki", które to opowiadanie, nawiasem mówiąc, poszło w SFFiH za Twoich czasów, też jest takie fatalne?
A oczekiwałeś samych głasków?Ostro mnie traktujesz, odnoszę wrażenie, i nie wiem za bardzo czemu.
Nie, nie wszyscy. Co innego wpadka, coś czego nie wyłapał redaktor ani korektor, a co innego darować sobie jakąkolwiek pracę.jeśli dla Ciebie każdy, kto z takiego czy innego względu nie zadba o to, aby mieć perfekcyjną redakcję i bezbłędnie skorygowany tekst lekceważy czytelników, to przykro mi, ale wszyscy ich lekceważymy.
Zgadza się. Ale jeśli książki są przepracowane, to widać, nawet jeśli się coś przydarzy. Słowo jest potwornie trudnym i skomplikowanym tworzywem, dlatego zawsze można się do czegoś przyczepić.Bo wtopy takiego czy innego sortu zdarzają się nie tylko w tworach self-publishingowych, ale i w książkach wydanych przez Fabrykę Słów, Supernowę czy Maga. A przecież dostajemy je wszyscy do korekty autorskiej...
A to już Ci pieknie wyłuszczyła Małgorzata. Od siebie mogę tylko dodać, że sam kiedyś byłem autorem bez doświadczenia, ale w życiu nie wysunąłym argumentu, że jesli coś daję za friko, powinienem zostać potraktowany ulgowo. Żeby nie było - oddawałem teksty za darmo, między innym do Fahrenheita.A skąd ja, autor bez Twojego doświadczenia i wiedzy, mam wiedzieć, że ktoś, kto miał zrobić rzetelną redakcję, zawalił sprawę? Skąd, jako autor - a nie polonista - mam wiedzieć, że korekcie umknęły błędy, które nie powinny były umknąć?
- ElGeneral
- Mistrz Jedi
- Posty: 6089
- Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36
Re: Marcin Rusnak
A ja, prosty tłumak, żałuję, że nie studiowałem polonistyki. Nie mam, Boże broń, ambicji pismackich, ale jako tłumaczowi polonistyczne studia z pewnością wiele by mi dały. Skończyłem studia techniczne, czego nie żałuję, bo niekiedy pomaga mi to w zrozumieniu tego świata i reguł nim rządzących, ale umiejętność zwięzłego i trafnego wyrażania myśli też jest wiele warta.Małgorzata pisze:Polonistom nic do tego. Nie uczymy się pisania tekstów literackich, nie jest też celem studiów polonistycznych produkcja pisarzy.
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Re: Marcin Rusnak
Ale studia polonistyczne wcale nie nauczyłyby Cię trafnego i zwięzłego wyrażania myśli, Generale. Jestem tego dowodem => nieprzypadkowo mam rangę gaduły w stopniu najwyższym. :P
Nie ma (i mam nadzieję, że nie będzie) obowiązku, aby pisarz był polonistą. Albo tłumacz.
Obaj muszą jednak posługiwać się sprawnie - powyżej średniej krajowej, cokolwiek to znaczy - narzędziem, jakim jest język. Taka ich robota => językiem.
Nie ma (i mam nadzieję, że nie będzie) obowiązku, aby pisarz był polonistą. Albo tłumacz.
Obaj muszą jednak posługiwać się sprawnie - powyżej średniej krajowej, cokolwiek to znaczy - narzędziem, jakim jest język. Taka ich robota => językiem.
So many wankers - so little time...
- ElGeneral
- Mistrz Jedi
- Posty: 6089
- Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36
Re: Marcin Rusnak
Nic nie napisałem o obowiązku. Wyraziłem żal, że nie udało mi się studiować polonistyki. A to, że jesteś Gadulissimą nie zmienia faktu, że w razie potrzeby potrafisz mówić trafnie i zwięźle. A Rosjanie mają takie powiedzenie: Kratkost' - siestra tałanta.
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Re: Marcin Rusnak
Dziękuję, Generale.
<od komplementów nadymam się jak fugu>
Nie pisałeś o obowiązkowym magisterium z filologii polskiej, ale powiedziałeś, że te studia przydałyby Ci się jako tłumaczowi. Downbylaw natomiast oburzył się, że wymagamy od niego znajomości języka porównywalnej do poziomu polonisty.
Dlatego odniosłam wrażenie, że pojawiło się fałszywe założenie - przekonanie, że na polonistyce uczy się sprawnego posługiwania się językiem. Nie wiem, jak jest teraz, ale moją znajomość języka zweryfikowano egzaminem wstępnym. I tyle.
Znaczy, nie zajmowałam się na studiach tym, co już znałam. Dostałam nowe, fajniejsze zabawki. :)))
<od komplementów nadymam się jak fugu>
Nie pisałeś o obowiązkowym magisterium z filologii polskiej, ale powiedziałeś, że te studia przydałyby Ci się jako tłumaczowi. Downbylaw natomiast oburzył się, że wymagamy od niego znajomości języka porównywalnej do poziomu polonisty.
Dlatego odniosłam wrażenie, że pojawiło się fałszywe założenie - przekonanie, że na polonistyce uczy się sprawnego posługiwania się językiem. Nie wiem, jak jest teraz, ale moją znajomość języka zweryfikowano egzaminem wstępnym. I tyle.
Znaczy, nie zajmowałam się na studiach tym, co już znałam. Dostałam nowe, fajniejsze zabawki. :)))
So many wankers - so little time...
- downbylaw
- Sepulka
- Posty: 19
- Rejestracja: czw, 01 maja 2008 11:38
Re: Marcin Rusnak
Nie oburzałem się, bez przesady :). Po prostu uważam, że gdyby każdy autor miał mieć język opanowany do tego stopnia, żeby wiedzieć, czy ktoś mu wytknął wszystkie błędy językowe, nikt nie potrzebowałby ludzi do korekty. Co innego mieć szerokie słownictwo i robić z niego użytek, co innego znać wszystkie zasady, dajmy na to, interpunkcji.
There are two kinds of men in this world,
those with loaded guns and those who dig.
You dig.
those with loaded guns and those who dig.
You dig.