Umarłe wydawnictwa?

czyli odpowiednie miejsce dla bibliotekarzy, bibliofilów, moli książkowych i wszystkich tych nieżyciowych czytaczy

Moderator: RedAktorzy

Awatar użytkownika
Asiek
Mamun
Posty: 114
Rejestracja: pn, 04 lip 2005 21:38

Re: Umarłe wydawnictwa?

Post autor: Asiek »

uuu, fatalne wieści jeśli chodzi o Runę. Regularnie zaglądam na ich stronę, z nadzieją że coś ruszy w końcu (i cichym przekonaniem, że brak aktualizacji wynika z braku czasu a nie zawieszenia działalności). Może jeszcze wrócą. Oby ;)

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Re: Umarłe wydawnictwa?

Post autor: Xiri »

Kojarzy ktoś miejsce w sieci, gdzie są informacje o wszystkich polskich wydawnictwach fantastyki? Tzn. aktualnie działających. Jak patrzę na książki w księgarniach, to co chwilę widzę nowe. Pogubić się można.

Awatar użytkownika
jaynova
Niegrzeszny Mag
Posty: 1718
Rejestracja: pt, 10 lut 2012 17:42
Płeć: Mężczyzna

Re: Umarłe wydawnictwa?

Post autor: jaynova »

Ja też. I ci sami autorzy publikują w różnych wydawnictwach.
"Wśrod szczęku oręża cichną prawa.". - Cyceron.

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Re: Umarłe wydawnictwa?

Post autor: Małgorzata »

I dobrze. Autorzy idą tam, gdzie lepsza płaca, czytelnicy idą za autorami, których lubią, a wydawnictwa zarabiają na jednych i drugich - naturalne prawa rynku. :)))

Co za różnica, jakie wydawnictwo? Ważne, że autor i tytuł czytelne, a okładka trzyma kartki przez więcej niż jedno czytanie, IMAO. :P
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
A.Mason
Baron Harkonnen
Posty: 4202
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 20:56
Płeć: Mężczyzna

Re: Umarłe wydawnictwa?

Post autor: A.Mason »

Zapominasz o jednej rzeczy - od wydawnictwa zalezy takze redakcja i korekta... A redakcja i korekta maja czasem duze znaczenie ;-P
1) Artykuł 54. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2) Życie zmusza człowieka do wielu czynności dobrowolnych. Stanisław Jerzy Lec

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Re: Umarłe wydawnictwa?

Post autor: Małgorzata »

I to jest smutne. Redaktor i korektor winien być jedynie wsparciem. Jeżeli od redakcji i korekty zależy jakość dzieła (taka postrzegalna, nie żadne drobiazgi), a tym samym dobry wizerunek wydawnictwa...
Coś jest nie tak. Bardzo nie tak. :X
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
neularger
Strategos
Posty: 5230
Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
Płeć: Mężczyzna

Re: Umarłe wydawnictwa?

Post autor: neularger »

Są redaktorzy którzy efekty galopującej grafomanii wyciągają za wszystko z Ciemnej Strony Języka. Tylko kto wtedy jest autorem dzieła?
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką.
- by Ebola ;)

Awatar użytkownika
A.Mason
Baron Harkonnen
Posty: 4202
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 20:56
Płeć: Mężczyzna

Re: Umarłe wydawnictwa?

Post autor: A.Mason »

Autorem jest autor, a redaktor jest wtedy zapracowany ;-D
Małgorzata pisze:Redaktor i korektor winien być jedynie wsparciem. Jeżeli od redakcji i korekty zależy jakość dzieła
Zawsze zależy. Różnica jest tylko w ilości pracy jaką włoży każdy z tercetu A-R-K :)
Oczywiście przy dobrym dziele potknięcia można przełknąć, jednak jeśli będzie ich zbyt dużo, to przeszkadza w czytaniu. Jeśli wydawnictwo ma niekompetentnych pracowników, to jako czytelnik zaczynam obchodzić szerokim łukiem i podchodzę jak do jeża do ich książek. Szczególnie wyraźnie widać takie podejście w stosunku do autorów self publishingowych. Tak więc wydawnictwo ma znaczenie ;-P
1) Artykuł 54. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2) Życie zmusza człowieka do wielu czynności dobrowolnych. Stanisław Jerzy Lec

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Re: Umarłe wydawnictwa?

Post autor: Małgorzata »

Mnie dręczy złudzenie, że redaktor jest od wychwytywania tych drobnych potknięć, a korektor od przecinków, podwójnych spacji albo kropek.
I znam autorów, których tekst mógłby pójść do druku bez redakcji i korekty, bo redaktor i korektor powstawiali parę drobiazgów na krzyż, ale tekst nadawałby się do składu i bez tego. I przy takich autorach wydawnictwo się nie liczy dla utworu.
Źle, że niewielu jest takich autorów. :)))
So many wankers - so little time...

Rafał Dębski
Mamun
Posty: 182
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:45

Re: Umarłe wydawnictwa?

Post autor: Rafał Dębski »

Jako pisarz i redaktor zarazem, przeżywam pewną schizofrenię. Podobnie jak Małgorzata uważam, że jedynym odpowiedzialnym za ostateczny kształt dzieła (korektę tutaj pomijam, bo powinna po prostu wyjąć podstawowe błędy, aczkolwiek zdarza się dobrym korektorom również praca redakcyjna) jest autor. I jako twórca, jeśli w moim tekście znajdzie się burak stylistyczny bądź merytoryczny, wstydzę się potwornie. Bo redaktor miał prawo przeoczyć, a książka jest moja.
Z kolei jako redaktor, jeśli ktoś wytknie przepuszczenie jakiegoś buraka, również wstydzę się potwornie, ponieważ powinienem to przecież wyłapać...
Bywają teksty, w których człowiek tylko cyzeluje tekst, poprawia jedynie drobne potknięcia, wręcz bawi się z autorem w urocze językowe przepychanki. Są też takie, w których trzeba skupić się na czymś, co nazywam "odtworzeniem tekstu", bo autor albo tłumacz nie poradzili sobie z materią. Wtedy o wiele łatwiej pominąć drobniejsze, ale upierdliwe chwaściki.
Podsumowując - moim zdaniem za wszelkie poważne buraki (szczególnie merytoryczne) odpowiada tylko i wyłącznie autor. Bo to jego dzieło. Redaktor naprawdę nie musi się znać na wszystkim.
Od lat dostrzegam w krytyce tendencję do postponowania redaktora, że nie zauważył. No nie zauważył, k..., bo było tyle innych chwastów, że ten i ów się uchował. Kiedy byłem wrednaczelnym, redaktorzy odmawiali stanowczo pracy nad opowiadaniem pewnego ponoć uznanego - nomen omen - autora. Musiałem najpierw sam odburaczać tekst (Jezu Chryste, nigdy więcej!!!), zanim poszedł do standardowej redakcji. A i tak pozostało całkiem sporo błędów. I kto był temu winien?...

Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Re: Umarłe wydawnictwa?

Post autor: nosiwoda »

Xiri pisze:Kojarzy ktoś miejsce w sieci, gdzie są informacje o wszystkich polskich wydawnictwach fantastyki? Tzn. aktualnie działających. Jak patrzę na książki w księgarniach, to co chwilę widzę nowe. Pogubić się można.
http://baza.fantasta.pl/wydawnictwa.php
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Re: Umarłe wydawnictwa?

Post autor: Xiri »

Elegancko. Tego właśnie mi brakowało, a Google nie wyszukało (albo osoba szukająca robiła to źle). Podziękowania!

Awatar użytkownika
jaynova
Niegrzeszny Mag
Posty: 1718
Rejestracja: pt, 10 lut 2012 17:42
Płeć: Mężczyzna

Re: Umarłe wydawnictwa?

Post autor: jaynova »

A Supernowa chyba będzie czekać następne 3-4 lata aż AS napisze nową książkę.
"Wśrod szczęku oręża cichną prawa.". - Cyceron.

Awatar użytkownika
jaynova
Niegrzeszny Mag
Posty: 1718
Rejestracja: pt, 10 lut 2012 17:42
Płeć: Mężczyzna

Re: Umarłe wydawnictwa?

Post autor: jaynova »

Na stronie Runy ostatnie posty i w ogóle jakakolwiek aktywność prawie dwa lata temu.

ISA przecenia i wyprzedaje resztki z magazynów.
Poza tym:

http://forum.organized-play.pl/ksiazki- ... -1485.html

Jeśli to, co pisze A.Pilipiuk na swoim blogu o 23 % Vacie na książki się sprawdzi, to wydawnictwa i księgarnie zamienią się w miasta duchów.
"Wśrod szczęku oręża cichną prawa.". - Cyceron.

Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Re: Umarłe wydawnictwa?

Post autor: nosiwoda »

Pilipiuk i prognozy... nie, dziękuję.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

ODPOWIEDZ