Marcin Robert pisze:Podstawowym problemem jest fakt, że człowiek, który zgwałcenie pijanej kobiety uważa za coś najnaturalniejszego na świecie, może uchodzić za obrońcę wartości chrześcijańskich.
Rafał Ziemkiewicz pisze:No cóż, kto nigdy nie wykorzystał nietrzeźwej niech rzuci pierwszy kamień... Ale jak zakonnik to kara konieczna
No to jesteś niekonsekwentny. Skoro pierwsza część tej wypowiedzi jest uznaniem gwałtu za rzecz naturalną, to z drugiej powinieneś wywnioskować, że RAZ jest zwolennikiem karania wyłącznie duchownych. W imię równości wobec prawa powinieneś więc stanąć w obronie zakonników.
Albo też uważasz, że pierwsza część zdania zawiera pogląd RAZ-a, a druga nie. Na jakiej podstawie?
No więc: albo - albo. Albo uważamy całość tej wypowiedzi za pogląd RAZ-a, albo uważamy ją w całości za opis postawy przypisanej komuś - np. społeczeństwu. Dla mnie oczywisty jest drugi sposób odczytania tej wypowiedzi. Sarkazm jest tak czytelny, że aż bije po oczach.
Oczywiście to, co napisałem o umiejętności czytania ze zrozumieniem, to była oczywiście złośliwość. Mamy tu do czynienia raczej z założeniem, że skoro odzywa się ktoś, kogo nie akceptujemy - mniejsza o to, czy prawicowy, czy lewicowy, czy katolik, czy ateista, mówię o czymś co funkcjonuje "ponad podziałami" - to trzeba chwycić się czegokolwiek, byle tylko przywalić. Niekoniecznie nawet z premedytacją, częściej nawet na zasadzie odruchu warunkowego, jak - przepraszam za porównanie - w słynnych eksperymentach Pawłowa.
Wiem, o czym mówię, bo sam nie jestem od tego odruchu wolny. Ale przynajmniej wiem o jego istnieniu.
Marcin Robert pisze:Sytuacja ta - zwracanie większej uwagi na moralność duchownych - razić może tylko kogoś, kto uważa księży i zakonników za rodzaj pogańskich kapłanów albo czarowników. Skoro jednak w chrześcijaństwie najważniejsze jest nauczanie moralne, głównie poprzez przykład własny, to szczególne potępienie duchownych, którzy czymkolwiek zgrzeszyli wydaje się zupełnie naturalne.
Toteż nieprzypadkowo wspomniałem o Fryczu Modrzewskim.
Mnie w tej sferze razi coś innego. Po pierwsze, uogólnianie. Po drugie, wyciszanie afer seksualnych z udziałem innych przedstawicieli hajlajfu, jak np. sprawa tzw. mafii z Dworca Centralnego (jeden czy dwóch polityków, paru luminarzy ze świata telewizji i filmu, paru asów palestry...).
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.