Naukowe problemy przy pisaniu SF

czyli udowodnione lub nie zjawiska, względnie cuda-niewida oraz inne przejawy aktywności obcych

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
neularger
Strategos
Posty: 5230
Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
Płeć: Mężczyzna

Naukowe problemy przy pisaniu SF

Post autor: neularger »

A.Mason pisze:
neularger pisze:Pęd statku ratunkowego, to JEDYNA zmienna dostępna do manipulacji
No właśnie nie jest to jedyna zmienna. Gdybamy nie znając treści. Utrata napędu nie musi być równoznaczna z całkowitą utratą sterowności.
Możliwe, że jest to pewna moja nadinterpretacja, choć z drugiej chyba nie aż tak wielka, skoro ten spadający statek sam nie może się uratować. Swoją drogą, jak można jeszcze sterować spadającym na gwiazdę neutronową statkiem, jak nie za pomocą silników? Znaczy, pomijając jakiś wynalazek z przyszłości w rodzaju "odpychającego pola grawitacyjnego"..., co oczywiście też ma rację bytu, bo to pewnie science-fiction jest.
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką.
- by Ebola ;)

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Naukowe problemy przy pisaniu SF

Post autor: Małgorzata »

To opowiadanie, tłumaczenie (nie moje, ja redaguję).
Przy inkryminowanym zdaniu nie ma nic więcej, co by dotyczyło sytuacja. Sytuacja jest taka: statek leci na orbitę gwiazdy neutronowej. Psuje mu się podczas tego podchodzenia napęd. Tu pada pierwsze zdanie, przy którym dostałam zeza:
"Ponieważ statek nie osiągnął jeszcze orbity gwiazdy neutronowej, zaczął być przyciągany przez grawitację".
Yyy... Wiem (teraz już wiem, wcześniej jakoś nie mogłam zrozumieć tej orbity w swojej bezdennej głupocie), co autor chciał powiedzieć. Ale jak przeczytałam za pierwszym razem, to mnie trochę zgięło, bo przed ślepiami moimi kaprawymi objawiła się grawitacja działająca cokolwiek wybiórczo, np. na orbicie nie, ale za to poza orbitą jak najbardziej... :P
No i potem pada jeszcze to sławetne zdanie z pędem i rozwiązanie sytuacji też.
"Drugi okręt zacumował do uszkodzonej jednostki. Jego komandor liczył, że pęd jednego statku-matki pozwoli odciągnąć oba od gwiazdy. Udało się."
I tyle.
A mnie nadal dręczy przekonanie, że ten pęd to nie jest jedyna zmienna, zmiennymi o wiele bardziej istotnymi są czynniki iloczynu, nie wynik - prędkość ucieczki, bo jest pole grawitacyjne (silne) i czy właśnie ta nieszczęsna masa, która zmieni parametry - to już nie będzie JEDEN statek i jego pęd, co pociągnie dwa statki, to będzie inny pęd (w sensie - wartość się zmieni, bo parametry masy i prędkości się zmienią). Ale i tak silnik jest najważniejszy, IMAO. :)))
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 19993
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Naukowe problemy przy pisaniu SF

Post autor: Alfi »

Małgorzata pisze:
"Ponieważ statek nie osiągnął jeszcze orbity gwiazdy neutronowej, zaczął być przyciągany przez grawitację".
Ja, niezależnie od (astro)fizyki, widzę tu problem językowo-logiczny.
Satelity krążą po orbicie okołoziemskiej.
Orbita, po której krąży Ziemia wokół Słońca, to chyba orbita Ziemi.
Per analogiam: "orbita gwiazdy neutronowej" to musiałaby być orbita, po której gwiazda neutronowa krąży... wokół czego, do jasnej ciasnej?!
Statek, moim zdaniem, mógłby raczej wejść na orbitę, po której mógłby krążyć wokół gwiazdy.
A poza tym: czy grawitacja przyciąga, czy jest może siłą, z jaką obiekt A przyciąga obiekt B? Mam tu niejakie wątpliwości.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Naukowe problemy przy pisaniu SF

Post autor: Małgorzata »

Bo to zdanie, Alfi, jest do poprawki redakcyjnej i to po całości, ale na razie cytuję surówę, bo zwyczajnie jeszcze niedawno nie rozumiałam, o co chodzi. :)))
Pęd, cholera... Najbardziej dręczący jest pęd. Z grawitacją i orbitą już sobie poradzę - bo grawitacja to ta siła, co między masami działa. Znaczy, jej w ogóle nie warto opisywać przez działanie (działanie jest oczywiste).
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
A.Mason
Baron Harkonnen
Posty: 4202
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 20:56
Płeć: Mężczyzna

Naukowe problemy przy pisaniu SF

Post autor: A.Mason »

neularger pisze:Swoją drogą, jak można jeszcze sterować spadającym na gwiazdę neutronową statkiem, jak nie za pomocą silników?
Statek stracił napęd, ale niekoniecznie np. silniki manewrowe/reakcyjne. Może on też wejść w pole grawitacyjne innych ciał po drodze. Oczywiście gdybiemy sobie z fusów :)

Patrząc na najświeższe wyjaśnienia Margo o cumowaniu, ten pęd jest zupełnie bez sensu. Ciekawy jestem jak to brzmiało w oryginale.
1) Artykuł 54. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2) Życie zmusza człowieka do wielu czynności dobrowolnych. Stanisław Jerzy Lec

Awatar użytkownika
neularger
Strategos
Posty: 5230
Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
Płeć: Mężczyzna

Naukowe problemy przy pisaniu SF

Post autor: neularger »

Małgorzata pisze:"Ponieważ statek nie osiągnął jeszcze orbity gwiazdy neutronowej, zaczął być przyciągany przez grawitację".
Yyy... Wiem (teraz już wiem, wcześniej jakoś nie mogłam zrozumieć tej orbity w swojej bezdennej głupocie), co autor chciał powiedzieć. Ale jak przeczytałam za pierwszym razem, to mnie trochę zgięło, bo przed ślepiami moimi kaprawymi objawiła się grawitacja działająca cokolwiek wybiórczo, np. na orbicie nie, ale za to poza orbitą jak najbardziej... :P
Będę niepozytywny. :P
Miałaś rację!
Od początku miałaś rację, zrozumiałaś zdanie zupełnie poprawnie. Ze zdania wynika, że albo orbitujesz, albo jesteś przyciągana przez grawitację (grawitacja selektywna). Bzdura. Orbitowanie, to nic innego jak spadek (wymuszony przyciąganiem) na powierzchnię planety/słońca/czegokolwiek, która (ta powierzchnia) jednocześnie spod ciała ucieka. Upadek odroczony w nieskończoność. W ogóle orbitowanie bez działającej grawitacji, która zakrzywia tor ciała jest niemożliwe. Zdanie, IMHO powinno brzmieć:
Ponieważ statek nie osiągnął jeszcze stabilnej orbity wokół gwiazdy neutronowej - zaczął na nią spadać. Albo jakoś tak. :)
A możesz uzyskać fragment z pędem w języku oryginalnym (znaczy, po angielsku)?

edit.
Margot pisze:"Drugi okręt zacumował do uszkodzonej jednostki. Jego komandor liczył, że pęd jednego statku-matki pozwoli odciągnąć oba od gwiazdy. Udało się."
Informacja tu jest taka: zrównali się prędkościami, zacumowali do siebie i ten drugi zaczął ten pierwszy ciągnąć. Gdyby to zdanie padło na Warsztatach, to dałbym się przekonać, że autor miał na myśli coś innego: ten ratowniczy statek przelatywał, złapał (bez zwalniania) ten ratowany i ociągnął go na bezpieczną odległość (wykorzystując własny pęd). Ponieważ jednak nie są to Warsztaty (autor i tłumacz wiedzą co robią), to bym jednak stawiał na NAPĘD + konsultację z tekstem oryginalnym.
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką.
- by Ebola ;)

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Naukowe problemy przy pisaniu SF

Post autor: Małgorzata »

Oczywiście nie mam oryginału, poproszę tłumacza po pierwszej redakcji, żeby mi podrzucił - na pewno zacytuję.
Nie, żeby tekst był jakąś tajemnicą, zwyczajnie nie zadbałam, żeby dostać => pracujemy z tłumaczem od paru lat, w tym przy kilku seriach opowiadań "giercowych". To właśnie jedno z takich.
Znaczy, nie ufam autorom tych tekstów*tłumaczom też nie ufam, jak na redaktora przystało. Głównie dlatego pojawił mi się problem z grawitacją selektywną*bardzo ładne określenie, zabieram, Neu, żeby rozpowszechniać i pędem, który autor wyciągnął z układu i wpędził mnie w dylematy między wektorem a ciągiem silnika... :P
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 19993
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Naukowe problemy przy pisaniu SF

Post autor: Alfi »

Grawitacja selektywna? Znaczy, szare renety spadają Newtonowi na głowę, a złote nie?
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
neularger
Strategos
Posty: 5230
Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
Płeć: Mężczyzna

Naukowe problemy przy pisaniu SF

Post autor: neularger »

Spadają tylko z tych gałęzi po prawej, a z tych po lewej nie. :D
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką.
- by Ebola ;)

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Naukowe problemy przy pisaniu SF

Post autor: Małgorzata »

Nie-e, tu na pewno chodzi o ruch. Konkretny, po orbicie. Znaczy, jak reneta orbituje, to nie spada. Reszta, która wisi, spada jak należy. Zastanawiam się, czy ruch wirowy wokół własnej osi też się liczy i grawitacja go omija? :P
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
neularger
Strategos
Posty: 5230
Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
Płeć: Mężczyzna

Naukowe problemy przy pisaniu SF

Post autor: neularger »

Gdzieś ty widziała orbitującą i wirującą złotą renetę...???
Margotta, czy Ty coś spożywasz przed redakcją?
:D
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką.
- by Ebola ;)

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Naukowe problemy przy pisaniu SF

Post autor: Małgorzata »

Po co miałabym spożywać? Wystarczy taki tekst redagować => doznania, o jakich nic nie wiedzą prymitywni narkomani. :P
A orbitująca reneta to może być przecież taki koncept. Jak kot Schroedingera. Kota Schroedingera też nikt nie widział, a wszyscy wiedzą, że siedzi w pudełku ani żywy, ani martwy.
Przecież trzeba ludzkości jakoś przybliżyć ideę selektywnej grawitacji, prawda? :)))
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Beata
Stalker
Posty: 1814
Rejestracja: wt, 10 wrz 2013 10:33
Płeć: Kobieta

Naukowe problemy przy pisaniu SF

Post autor: Beata »

Neu, nie psuj, robimy ekszperyment myślowy: czekamy pod gałęzią po prawej aż spadnie, a potem ją bzium! do góry, lekko podkręcając. I już. Orbituje, znaczy się. Wirując.
Małgorzata pisze:Zastanawiam się, czy ruch wirowy wokół własnej osi też się liczy i grawitacja go omija? :P
W jakim układzie odniesienia? ;)
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Naukowe problemy przy pisaniu SF

Post autor: Małgorzata »

Układem odniesienia będzie gałąź. :)))
So many wankers - so little time...

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Naukowe problemy przy pisaniu SF

Post autor: Xiri »

Wyobraźcie sobie, że Obi Wan Kenobi leci sobie przez kosmos, np. maszyną, którą przemieszczał się ku Kamino w 2 części sagi. Jeśli Obi zauważy coś po swojej lewej stronie, to narrator powie "Obi zobaczył po lewej stronie coś tam" czy "Obi zobaczył po bakburcie"?

ODPOWIEDZ