Autora poznać po tym, jak kończy - najlepsze finisze
Moderator: RedAktorzy
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Znaczy, Flamenco i Ty, Tomaszu, lubicie otwarte zakończenia?
A ja lubię (bez żartów, zupełnie serio) takie, jak np.
"Boerst zderzył się z Księżycem".
Albo:
"Nad ich głowami powoli gasły gwiazdy." :))))
Przyszedł mi do głowy pomysł, żeby osobnym wątkiem zapytać o ulubione zakończenia utworów. No, ale na razie możemy zrobić offtop, a potem gdzieś to przeniosę. :D
A ja lubię (bez żartów, zupełnie serio) takie, jak np.
"Boerst zderzył się z Księżycem".
Albo:
"Nad ich głowami powoli gasły gwiazdy." :))))
Przyszedł mi do głowy pomysł, żeby osobnym wątkiem zapytać o ulubione zakończenia utworów. No, ale na razie możemy zrobić offtop, a potem gdzieś to przeniosę. :D
So many wankers - so little time...
- Tomasz Orlicz
- Mamun
- Posty: 166
- Rejestracja: pn, 03 lip 2006 16:33
- Rheged
- Stalker
- Posty: 1886
- Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35
Clarke 'Dziewięć miliardów imion Boga'. Ups... To nie topic z odgadywaniem, który cytat gdzie był ;P.Małgorzata pisze:"Nad ich głowami powoli gasły gwiazdy." :))))
Jak mamy dyspensę to trzeba floodować ;D.Margota pisze:Przyszedł mi do głowy pomysł, żeby osobnym wątkiem zapytać o ulubione zakończenia utworów. No, ale na razie możemy zrobić offtop, a potem gdzieś to przeniosę. :D
Mi się podobało strrrrrrrasznie (choć w sumie nie wiem dlaczego...) koniec debiutu Brzezińskiej w postaci zdania 'A kochał ją, że strach...' :D. Takie, kurde, fajne to było :)))))))
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Autora poznać po tym, jak kończy - najlepsze finisze
Temat urodził się w ZakuŻonych Warsztatach, ale miejsce winno być dla takiej dyskusji chyba między okładkami :)))
Na prośbę Tomasza Orlicza.
Przeniosłam kilka postów z ZakuŻonych, ale pytanie na tyle interesujące, że warto zapewnić mu większy zasięg.
A zatem, jaki typ zakończeń lubicie?
I jakie są Wasze ulubionie zakończenia utworów?
Na prośbę Tomasza Orlicza.
Przeniosłam kilka postów z ZakuŻonych, ale pytanie na tyle interesujące, że warto zapewnić mu większy zasięg.
A zatem, jaki typ zakończeń lubicie?
I jakie są Wasze ulubionie zakończenia utworów?
So many wankers - so little time...
- Rheged
- Stalker
- Posty: 1886
- Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35
Re: Autora poznać po tym, jak kończy - najlepsze finisze
Eeeee, to już nie to samo ;). W Warsztatach można było zaszaleć i pospamować, tutaj to już się nie da ;))))).Małgorzata pisze:Temat urodził się w ZakuŻonych Warsztatach, ale miejsce winno być dla takiej dyskusji chyba między okładkami :)))
Mnie zachwyciło zdanie, które usłyszałem całkiem niedawno z ust Michała Cetnarowskiego - całe opowiadanie ma być napisane tak, że jeśli autor w ostatnim zdaniu rzekł, że 'Andy otworzył drzwi', to czytelnik albo ma wiedzieć, że ów został pożarty przez potwora, albo nie ma prawa mieć żadnego znaczenia to, co się stało za drzwiami.
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20028
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Spoza fantastyki - Huxley, W cudacznym korowodzie. Niejaki Bidlake (jak to wspaniale brzmi w uszach/oczach Polaka...) potraktował bardzo wrednie sekretarkę, która w dodatku (o ile pamiętam) świadczyła jeszcze i w innych charakterze musiała czasem pracować. Potem zjadł dobrą kolację, wykąpał się i poszedł spać. Ostatnie zdanie brzmi: Do takich należy królestwo niebieskie.
Podobnie w Uśmiechu Giocondy tegoż autora. Spróbuję zacytować z pamięci, mocno przekręcając. W bożonarodzeniowy poranek dwaj przyjaciele rozstają się po długiej nocnej rozmowie. Gospodarz ostrzega gościa: Jedź ostrożnie. Dziś urodziny Chrystusa. Żyjemy w chrześcijańskim kraju. Co drugi przechodzień będzie pijany.
Ogólnie rzecz biorąc, Huxley genialny był.
Podobnie w Uśmiechu Giocondy tegoż autora. Spróbuję zacytować z pamięci, mocno przekręcając. W bożonarodzeniowy poranek dwaj przyjaciele rozstają się po długiej nocnej rozmowie. Gospodarz ostrzega gościa: Jedź ostrożnie. Dziś urodziny Chrystusa. Żyjemy w chrześcijańskim kraju. Co drugi przechodzień będzie pijany.
Ogólnie rzecz biorąc, Huxley genialny był.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
-
- Pćma
- Posty: 254
- Rejestracja: sob, 18 cze 2005 16:15
Często stosuję taki mocno niedoskonały test dla książki, której nie znam a chciałabym się dowiedzieć, czy ma szanse przypaść mi do gustu, że otwieram na ostatniej stronie i czytam ostatnie zdanie, ewentualnie parę ostatnich zdań.
Moje ulubione:
"A każdy czytelnik ma takiego diabła, na jakiego zasłużył."
[końcowy fragment]: "(...) okrutny piąty procurator Judei, eques Romanus, Poncjusz Piłat."
Moje ulubione:
"A każdy czytelnik ma takiego diabła, na jakiego zasłużył."
[końcowy fragment]: "(...) okrutny piąty procurator Judei, eques Romanus, Poncjusz Piłat."
Pieniądz gorszy wypiera pieniądz lepszy.
M. Kopernik
W co wierzą debile?
M. Kopernik
W co wierzą debile?
- Lafcadio
- Nexus 6
- Posty: 3193
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57
Re: Autora poznać po tym, jak kończy - najlepsze finisze
Nie lubię zakończeń typu "I żyli długo i szczęśliwie", tego prostego obcięcia na końca i stwierdzenia, że dalej nic nie ma, bo to przecież książka ;]Małgorzata pisze:A zatem, jaki typ zakończeń lubicie?
Reszta już mi podchodzi. Wciąż jednak najbardziej lubię zakończenia otwarte, lubię też takie gdzie autor zamyka tylko wątek główny, ale wiele wątków pobocznych zostaje otwartych i ma się przez to wrażenie, że życiorysy są w pewnym sensie ucięte.
Rzecz jasna, jest to też kwestia talentu ;]
A z czego to, jeśli można wiedzieć? :)"A każdy czytelnik ma takiego diabła, na jakiego zasłużył."
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.
- Hitokiri
- Nexus 6
- Posty: 3318
- Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006 15:59
- Płeć: Kobieta
Lubię zakończenia otwarte, a to z tego względu, że lubię sobie wyobrażać co dzieje się dalej z bohaterami. Zakończenia typu "żyli długo i szczęśliwie", strasznie mnie irytują. Ehh, takie zakończenie może zepsuć najlepszy tekst.
Lubię jak tekst kończy się w sposób nieprzewidywalny. Wtedy łapie zonka, a takie zonki są fajne. :)
Ale moje najulubieńsze zakończenia to te bez happy endu. Nie wiem dlaczego, ale po prostu takie lubię.
Lubię jak tekst kończy się w sposób nieprzewidywalny. Wtedy łapie zonka, a takie zonki są fajne. :)
Ale moje najulubieńsze zakończenia to te bez happy endu. Nie wiem dlaczego, ale po prostu takie lubię.
"Ale my nie będziemy teraz rozstrzygać, kto pracuje w burdelu, a kto na budowie"
"Ania, warzywa cię szukały!"
Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!
"Ania, warzywa cię szukały!"
Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!
- Cintryjka
- Nazgul Ortografii
- Posty: 1149
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 22:34
Re: Autora poznać po tym, jak kończy - najlepsze finisze
Z "Klubu Dumas" Pereza-Reverte:)Lafcadio pisze:A z czego to, jeśli można wiedzieć? :)A każdy czytelnik ma takiego diabła, na jakiego zasłużył."
Każdy Czytelnik ma takiego diabła, na jakiego sobie zasłużył - A.P. Reverte
- flamenco108
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 2229
- Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
- Płeć: Mężczyzna
To nie o to chodzi :-). Jedynie o to, żeby świat przedstawiony nie kończył się na stopce redakcyjnej. Jeżeli kiedyś odważę się coś opublikować, to chciałbym, aby moje zakończenie spowodowało "kopa na do widzienia" dla wyobraźni czytelnika. Niech myśli, co było przedtem i potem. Jeżeli objął ją od tyłu, to czy dostał w twarz (choć nie ma to wpływu na fabułę), czy szepnął do ucha "To drżą członki moje".Małgorzata pisze:Znaczy, Flamenco i Ty, Tomaszu, lubicie otwarte zakończenia?
Jeżeli wymagasz, abyśmy stworzyli bohatera, wobec którego czytelnik będzie miał emocje, to czemu mamy go unicestwiać na końcu opowiadania. Kończę historyjkę o jakimś pierścieniu, wysiadam z tramwaju, a w głowie kołacze mi się, że rzeczywiście, Sam zrobił Cottonównie i Stokrotkę i Niezapominajkę, i Froda, a co się przy tym narobił, hej! A jak się zmienił Hobbiton przez te lata? I tak sobie idę, i choć w plecaku mam już następną powieść, jakoś nie mogę się do niej zabrać, bo poprzednia historia wciąż mnie trzyma.
O to mi chodzi.
A jak takie zakończenie przeczytam, to może nawet czasem zapomnę, że to było fantasy :-)
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam
Hyhy, następny fan Kaczmarskiego. :)
Flamenco, zakończenie może być otwarte, ale oprócz tego powinno być zamknięte. Konstrukcyjnie, przynajmiej, musi Ci się domknąć. Losy bohatera mogą pozostać otwartą kartą - nie musisz go od razu zabijać lub żenić :)
Też wolę SF.
Flamenco, zakończenie może być otwarte, ale oprócz tego powinno być zamknięte. Konstrukcyjnie, przynajmiej, musi Ci się domknąć. Losy bohatera mogą pozostać otwartą kartą - nie musisz go od razu zabijać lub żenić :)
Też wolę SF.
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!