F 54
Moderator: RedAktorzy
- Bebe
- Avalokiteśvara
- Posty: 4592
- Rejestracja: sob, 25 lut 2006 13:00
F 54
Ja chciałam skomnetować i nie miałam gdzie, więc zakładam wątek. :)
Kolego Niewiem!
Gratuluję odwagi! Wystawiłeś na cios opowiadanie w wersji poprawionej i to podobno z powodu naszego - czytelników- marudzenia.
Zdecydowanie jest lepiej. Ode mnie nie ma zarzutu, że można się było spodziewać takiego rozwoju wydarzeń - ponieważ właśnie czegoś takiego jako czytelnik oczekiwałam w wersji poprzedniej, ale się wtedy nie doczekałam. :)
Co prawda nie jestem do końca pewna, co z tym "kwiatem".... Stefan pozostał nieświadom jego istnienia? [cholibka, nie chcę spojlerować]
A także nie rozumiem, czy w końcu doszło do przecięcia czy nie.
Poza tym - podobało mi się. :)
EDIT: Widzę, że Pasia zmierza ku happy endowi. :D Oto objawiła się potęga białego misia. Aczkolwiek mam nadzieję, że Magda da jeszcze bohaterom popalić, żeby sobie nie myśleli, że to tak łatwo i prosto z tym złotym krążkiem. :D
Kolego Niewiem!
Gratuluję odwagi! Wystawiłeś na cios opowiadanie w wersji poprawionej i to podobno z powodu naszego - czytelników- marudzenia.
Zdecydowanie jest lepiej. Ode mnie nie ma zarzutu, że można się było spodziewać takiego rozwoju wydarzeń - ponieważ właśnie czegoś takiego jako czytelnik oczekiwałam w wersji poprzedniej, ale się wtedy nie doczekałam. :)
Co prawda nie jestem do końca pewna, co z tym "kwiatem".... Stefan pozostał nieświadom jego istnienia? [cholibka, nie chcę spojlerować]
A także nie rozumiem, czy w końcu doszło do przecięcia czy nie.
Poza tym - podobało mi się. :)
EDIT: Widzę, że Pasia zmierza ku happy endowi. :D Oto objawiła się potęga białego misia. Aczkolwiek mam nadzieję, że Magda da jeszcze bohaterom popalić, żeby sobie nie myśleli, że to tak łatwo i prosto z tym złotym krążkiem. :D
Z życia chomika niewiele wynika, życie chomika jest krótkie
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
- Riv
- ZasłuRZony KoMendator
- Posty: 1095
- Rejestracja: śr, 12 kwie 2006 15:09
- Płeć: Mężczyzna
Niewiemie, cóż tu dużo mówić, opowiadanie rzeczywiście nabrało nowego kształtu. I to kształtu bardzo dobrego.
Nie będę się rozwodził - po prostu się podobało. Dobrze, że nie poszedłeś w rozważania, co by było, gdyby jednak... A jeśli chodzi o kwiat, od razu przypomniał mi się podobny motyw. Z "Egipcjanina Sinuhe". Tylko tam był orzech chyba...
Generalnie - duży plus :)
Nie będę się rozwodził - po prostu się podobało. Dobrze, że nie poszedłeś w rozważania, co by było, gdyby jednak... A jeśli chodzi o kwiat, od razu przypomniał mi się podobny motyw. Z "Egipcjanina Sinuhe". Tylko tam był orzech chyba...
Generalnie - duży plus :)
- Od dawna czekasz?
- OD ZAWSZE.
- niewiem
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 319
- Rejestracja: wt, 27 gru 2005 14:13
Oooo... dziękuję, dziękuję... za to, że komuś chciało się czytać drugi raz to samo opowiadanie :) No, niezupełnie to samo, ale jednak... No i dzięki za to, że 'władze' Fahrenheita dały mi szansę na rehabilitację, bo po nocach śniły mi się głosy niezadowolonych czytelników mamroczące: "Gdzie koniec?... Nie skończyłeś opowiadania..."
Bebe, nie będę ukrywał, że opowieść pociągnąłem w takim a nie innym kierunku zainspirowany Twoją sugestią, więc jeśli Ci się podobało, to możesz mieć satysfakcję :) A co do kwestii kwiatu, przecięcia itd... muszę pozostawić Cię w niepewności :)
Riv - nigdy nie słyszałem o "Egipcjaninie Sinuhe". Domyślam się, że to jakaś książka albo opowiadanie?
Bebe, nie będę ukrywał, że opowieść pociągnąłem w takim a nie innym kierunku zainspirowany Twoją sugestią, więc jeśli Ci się podobało, to możesz mieć satysfakcję :) A co do kwestii kwiatu, przecięcia itd... muszę pozostawić Cię w niepewności :)
Riv - nigdy nie słyszałem o "Egipcjaninie Sinuhe". Domyślam się, że to jakaś książka albo opowiadanie?
- Bebe
- Avalokiteśvara
- Posty: 4592
- Rejestracja: sob, 25 lut 2006 13:00
Podobało mnie się. :) Niniejszym ogłaszam swoje zadowolenie. :)
(zawsze musisz zostawiac ten element niepewności, no zawsze.... :P )
"Egipcjanin Sinuhe" to takie książki popularno-historyczne o starożytnym Egipcie zdaje się...
(zawsze musisz zostawiac ten element niepewności, no zawsze.... :P )
"Egipcjanin Sinuhe" to takie książki popularno-historyczne o starożytnym Egipcie zdaje się...
Z życia chomika niewiele wynika, życie chomika jest krótkie
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
- Hitokiri
- Nexus 6
- Posty: 3318
- Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006 15:59
- Płeć: Kobieta
- Riv
- ZasłuRZony KoMendator
- Posty: 1095
- Rejestracja: śr, 12 kwie 2006 15:09
- Płeć: Mężczyzna
Przyznam, że od lektury minęło trochę, ale prawie podzielam zdanie Mary. Tylko stopniowanie nieco inne - "ulubionych" by u mnie było. Wracać chyba jednak nie będę, bo a nuż zmieniłbym zdanie. W każdym razie jatka głowooperacyjna była :) I kilka innych tysz ;)
Niewiemie - bądź twardy i kwiatka nie zdradzaj. Dobry jest, jaki jest - niech każdy sobie w nim własne potworki widzi :)
Niewiemie - bądź twardy i kwiatka nie zdradzaj. Dobry jest, jaki jest - niech każdy sobie w nim własne potworki widzi :)
- Od dawna czekasz?
- OD ZAWSZE.
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam
- agrafek
- Mamun
- Posty: 107
- Rejestracja: czw, 17 lis 2005 15:23
No - ładny kwiatek!;).
Podpisuje się wszystkimi kończynami - nie zdradzaj!
Ciekawy, zaskakujący pomysł z dopisaniem dalszego ciągu opowiadania. Poczułem w sobie moc;).
A teraz o opowiadaniach:
Magdalena Kozak, Trubadur - Ech, dzieje się to, co zacząć dziać się musiało, ale czy to koniec, czy początek przygód pozawieżowych? mam nadzieję, że prędzej to drugie, inaczej bym się zatęsknił na amen.
O tym, że mi się podobało, to nawet wspominać nie będę, bo to oczywiste.
Czy są plany, żeby produkować koszulki z Pasią?
Ina Goldin, Santoja - Podobało się. To raczej piosenka, lub raczej ludowa ballada, niż opowiadania, ale tym lepiej, bo historia przecież iście balladowa. Tak mi się tyllko zdaje, że autorka z Rosji mogłaby spokojnie umieścić akcję tego opowiadania ma terenach słowiańskich, które moga sie pochwalić wcale podobną i wcale bogatą tradycją zemsty. Ale, może, autorka po prostu lubi śrółdziemnomorskie klimaty? Ja jej wybaczam. Osobne oklaski dla tłumaczek.
Marek Utkin, Mental Health. Hm. Klimat taki okołowędrowyczowski wyczułem z lekkim dodatkiem okołowesternowego. Czytało mi się to lekko, łatwo i przyjemnie, ale zakończenie zdało mi się zbyt słabe. Albo coś przegapiłem, albo pointa była stanowczo zbyt cicha w stosunku do poprzedzających go eksplozji. A może to wstęp do serii opowiadań?
Daniel Greps, O człowieku, który chciał być pisarzem - zdecydowanie lepiej. No i zaskoczył mnie autor, bo spodziewałem się rozwinięcia w klimatach horrorowo- grozowych, a tu masz! No i dobrze. I ten kwiatek...
Hm.
No i cieszy spotkanie z autorem, który twórczo reaguje na zgryźliwe uwagi czytelnicze:).
Z powyższych wynika, że wrażenia po lekturze literackiej części numeru mam jak najbardziej pozytywne. Przede wszystkim brawa dla pań, które, jak dla mnie, stanowią o sile tego numeru.
Podpisuje się wszystkimi kończynami - nie zdradzaj!
Ciekawy, zaskakujący pomysł z dopisaniem dalszego ciągu opowiadania. Poczułem w sobie moc;).
A teraz o opowiadaniach:
Magdalena Kozak, Trubadur - Ech, dzieje się to, co zacząć dziać się musiało, ale czy to koniec, czy początek przygód pozawieżowych? mam nadzieję, że prędzej to drugie, inaczej bym się zatęsknił na amen.
O tym, że mi się podobało, to nawet wspominać nie będę, bo to oczywiste.
Czy są plany, żeby produkować koszulki z Pasią?
Ina Goldin, Santoja - Podobało się. To raczej piosenka, lub raczej ludowa ballada, niż opowiadania, ale tym lepiej, bo historia przecież iście balladowa. Tak mi się tyllko zdaje, że autorka z Rosji mogłaby spokojnie umieścić akcję tego opowiadania ma terenach słowiańskich, które moga sie pochwalić wcale podobną i wcale bogatą tradycją zemsty. Ale, może, autorka po prostu lubi śrółdziemnomorskie klimaty? Ja jej wybaczam. Osobne oklaski dla tłumaczek.
Marek Utkin, Mental Health. Hm. Klimat taki okołowędrowyczowski wyczułem z lekkim dodatkiem okołowesternowego. Czytało mi się to lekko, łatwo i przyjemnie, ale zakończenie zdało mi się zbyt słabe. Albo coś przegapiłem, albo pointa była stanowczo zbyt cicha w stosunku do poprzedzających go eksplozji. A może to wstęp do serii opowiadań?
Daniel Greps, O człowieku, który chciał być pisarzem - zdecydowanie lepiej. No i zaskoczył mnie autor, bo spodziewałem się rozwinięcia w klimatach horrorowo- grozowych, a tu masz! No i dobrze. I ten kwiatek...
Hm.
No i cieszy spotkanie z autorem, który twórczo reaguje na zgryźliwe uwagi czytelnicze:).
Z powyższych wynika, że wrażenia po lekturze literackiej części numeru mam jak najbardziej pozytywne. Przede wszystkim brawa dla pań, które, jak dla mnie, stanowią o sile tego numeru.
- flamenco108
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 2229
- Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
- Płeć: Mężczyzna
Daniel Greps żondzi. Ale mnie nakręciłeś, człowieku, tak, że Niewiem.
Nie będę się rozwlekał w pochwałach, skoro wszyscy to już robią. Za to rzucę uwagą:
I oczywiście znowu niedosyt. Tak sobie uciąłeś kwiat i co? I nic. Co to był za kwiat? Taka abstrakcja na koniec opowiadania? Podobało mi się to "Banzai", bo w kontekście kwiatu pomyślałem w tym momencie "Bonsai" :-)
Nie będę się rozwlekał w pochwałach, skoro wszyscy to już robią. Za to rzucę uwagą:
I oczywiście znowu niedosyt. Tak sobie uciąłeś kwiat i co? I nic. Co to był za kwiat? Taka abstrakcja na koniec opowiadania? Podobało mi się to "Banzai", bo w kontekście kwiatu pomyślałem w tym momencie "Bonsai" :-)
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam
Bardzo mi się podobała Santoja. Słusznie Agrafek zauważył - ballada - ma rytm bardzo rytmiczny:) śródziemnomorskie to właściwie są tylko nazwiska i nazwy, widać autorka uznała, żę lepiej się będą nadawać niż na przykład Leontiew. Ciekawa autorka, trzeba będzie przydusić tłumaczkę o jeszcze.
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!