O twórczości imć Ćwieka
Moderator: RedAktorzy
- Sosnechristo
- Mamun
- Posty: 108
- Rejestracja: pn, 28 sie 2006 14:50
O twórczości imć Ćwieka
Takiego tematu nie znalazłem (no chyba że zakazany ;) ), więc...
Co sądzicie o książkach tego autora? Przeszkadzają Wam niektóre infantylne odniesienia i skopiowanie paru pomysłów, czy też nie?
Co sądzicie o książkach tego autora? Przeszkadzają Wam niektóre infantylne odniesienia i skopiowanie paru pomysłów, czy też nie?
- Cień Lenia
- Zwis Redakcyjny
- Posty: 1344
- Rejestracja: sob, 28 paź 2006 20:03
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Zdanie na temat obu "Kłamców" wyraziłam w Fahrenheicie, zatem pozwolę sobie nie powtarzać. Więcej do powiedzenia nie mam, oprócz może jednej rzeczy: zawsze mi się zdawało, że fantastyka jest literaturą wyobraźni. Z naciskiem na ten ostatni wyraz.
Pożytek z lektury "Kłamców" był taki, że musiałam zweryfikować to przekonanie.
Pożytek z lektury "Kłamców" był taki, że musiałam zweryfikować to przekonanie.
So many wankers - so little time...
- Lafcadio
- Nexus 6
- Posty: 3193
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57
Czytałem "Kłamcę". Cierpiałem podczas lektury. Na dwóch forach, może nawet trzech wylałem wiadra pomyj na książkę, bo na to zasługiwała. Co prawda, moja argumentacja nie była tak wyszukana jak Małgorzaty w recenzji, moja była bardziej przyziemna ;]
Bo w zasadzoe to w książce największym plusem jest okładka. Względnie blurb.
Bo w zasadzoe to w książce największym plusem jest okładka. Względnie blurb.
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
- Sosnechristo
- Mamun
- Posty: 108
- Rejestracja: pn, 28 sie 2006 14:50
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20032
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Mnie tam Ćwiek jakiejś szczególnej rozrywki nie dostarczył. Chociaż dał sie czytać bez zgrzytania zębami czy nadwerężania szczęki ziewaniem. Tylko tyle. Mówię oczywiście o pierwszym tomie. Bo mnie do drugiego nie zachęcił.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Lafcadio
- Nexus 6
- Posty: 3193
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57
Na Fahrenheicie też pisałem. Gdzieś w "Ostatnio czytaliśmy...". W wolnej chwili mogę zlinkować. Jak znajdę.Małgorzata pisze:Zapodaj, Lafcadio, te wiadra pomyj, bo ja nie śledzę innych for, niestety...
A opinię chętnie bym przeczytała. :))))
Szczególnie, że cierpiałeś. Bo mnie lektura pozostawiła obojętną. Granitowo.
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
No, właśnie dla mnie dużo mniej niż literatura rozrywkowa, Tamdaradeju. O wiele mniej. Między tego rodzaju książkami, co "Kłamca" i podobne, a literaturą rozrywkową zieje przepaść, IMAO. Taka duża. Rów Mariański, na przykład...
Mnie się w ogóle wydaje, że ostatnimi czasy beletrystyka alias literatura rozrywkowa, to takie słowo-wytrych. I każdy produkt tekstowy nazywa się teraz literaturą rozrywkową.
Cóż, dla mnie pojęcie rozrywki zakłada jednak pewne zaangażowanie z mojej strony - w tym przypadku => zaangażowanie w lekturę i czerpanie z tego zaangażowania korzyści emocjonalnych. Inaczej lektura utworu literackiego i lektura instrukcji obsługi pralki nie różni się niczym, oprócz jednego - dzięki tej ostatniej wiem, jak obsługiwać urządzenie...
edit: Lafcadio, w "Co ostatnio czytaliśmy" to niewiele wylałeś pomyj, znalazłam gdzieś około 108 strony...
Mnie się w ogóle wydaje, że ostatnimi czasy beletrystyka alias literatura rozrywkowa, to takie słowo-wytrych. I każdy produkt tekstowy nazywa się teraz literaturą rozrywkową.
Cóż, dla mnie pojęcie rozrywki zakłada jednak pewne zaangażowanie z mojej strony - w tym przypadku => zaangażowanie w lekturę i czerpanie z tego zaangażowania korzyści emocjonalnych. Inaczej lektura utworu literackiego i lektura instrukcji obsługi pralki nie różni się niczym, oprócz jednego - dzięki tej ostatniej wiem, jak obsługiwać urządzenie...
edit: Lafcadio, w "Co ostatnio czytaliśmy" to niewiele wylałeś pomyj, znalazłam gdzieś około 108 strony...
So many wankers - so little time...
- Lafcadio
- Nexus 6
- Posty: 3193
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57
Nie przypominam sobie, abym nad jakąś książką wylał więcej ;]Małgorzata pisze:edit: Lafcadio, w "Co ostatnio czytaliśmy" to niewiele wylałeś pomyj, znalazłam gdzieś około 108 strony...
Btw. mówiłaś o tym
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
O widzisz, ja dzięki Ćwiekowi nauczyłam się, żeby ufać tylko i wyłącznie własnej ocenie książki :-) Po lekturze pierwszej cześci Kłamcy nieopatrznie zapytałam, jakie sa opinie o drugiej. Bo pierwsza część nie tylko nie dostarczyła rozrywki, ale nawet nie pamiętam, o czym była dokładnie. Mniej więcej pamiętam :-) Opinie moich rozmówców były rózne, więc porzuciłam zdrowy rozsądek i przeczytałam dwójkę. Z której pamiętam jeszcze mniej, oprócz tego, że była w klimatach koszmarnie hamerykańskich :-)Alfi pisze:Mnie tam Ćwiek jakiejś szczególnej rozrywki nie dostarczył. Chociaż dał sie czytać bez zgrzytania zębami czy nadwerężania szczęki ziewaniem. Tylko tyle. Mówię oczywiście o pierwszym tomie. Bo mnie do drugiego nie zachęcił.
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
W klimatach... To jest nadużycie semantyczne, hyhy! :)))
Ano, mnie nie dane było wybierać, dostałam do recenzji część pierwszą, a potem, siłą rzeczy - część drugą. I, jak znam złośliwość rozdzielających, to pewnie dostanę cześć trzecią, czwartą... sto trzydziestą ósmą...
Pewnie wyczerpią mi się inwektywy wcześniej niż autorowi cytaty z Biblii... Niestety :((((
Ano, mnie nie dane było wybierać, dostałam do recenzji część pierwszą, a potem, siłą rzeczy - część drugą. I, jak znam złośliwość rozdzielających, to pewnie dostanę cześć trzecią, czwartą... sto trzydziestą ósmą...
Pewnie wyczerpią mi się inwektywy wcześniej niż autorowi cytaty z Biblii... Niestety :((((
So many wankers - so little time...
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20032
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
Nadużyciem semantycznym było już zamieszczenie w temacie wątku słowa "twórczość" >:-]Małgorzata pisze:W klimatach... To jest nadużycie semantyczne, hyhy! :)))
Już mnie tu nie ma...
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!