krytyka literacka - co to jest i kto powinien uprawiać
Moderator: RedAktorzy
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
- Coleman
- Wampir
- Posty: 3097
- Rejestracja: wt, 14 cze 2005 16:41
- Lafcadio
- Nexus 6
- Posty: 3193
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57
Coleman złym recenzentem nie jest, choć niektóre argumenty typu "jak jest kamienica to wypadałoby o niej coś powiedzieć" albo "że chciała autorka koniecznie dodać polskie nazwisko" (a książka działą się w dalekiej przyszłości) to mnie trochę... hmm, dziwią. Lekko naciągane się wydają.
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.
- Coleman
- Wampir
- Posty: 3097
- Rejestracja: wt, 14 cze 2005 16:41
No wybacz, ale tu wlasnie chyba rozbijamy sie o te subiektywnosc recenzencka. Mnie osobiscie to razi, bo tandetnie zalatuje fantastyka z lat 60.-80. Ze jak grupa dzielnych astronautow, pionierow kosmosu, to MUSI byc choc jeden z polskim nazwiskiem. No razi mnie i juz, nie poradze. A w ksiazce, do ktorej pijesz wrecz wyjatkowo.Lafcadio pisze:albo "że chciała autorka koniecznie dodać polskie nazwisko" (a książka działą się w dalekiej przyszłości) to mnie trochę... hmm, dziwią. Lekko naciągane się wydają.
You and me, lord. You and me.
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20009
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
No a dlaczego? Skoro Amerykanie faktycznie wysłali w kosmos niejakiego Pawelczyka...Coleman pisze: Mnie osobiscie to razi, bo tandetnie zalatuje fantastyka z lat 60.-80. Ze jak grupa dzielnych astronautow, pionierow kosmosu, to MUSI byc choc jeden z polskim nazwiskiem. No razi mnie i juz, nie poradze.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Lafcadio
- Nexus 6
- Posty: 3193
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57
Ha, ja Ciebie rozumiem, że to Twoje subiektywne podejście. Bo mnie np. rażą teksty Polaków, które dzieją się np. współcześnie i mogą dziać się w Polsce, a dzieją się np. w Ameryce ;) A nie muszą. Trochę mnie to irytuje.Coleman pisze:No wybacz, ale tu wlasnie chyba rozbijamy sie o te subiektywnosc recenzencka. Mnie osobiscie to razi, bo tandetnie zalatuje fantastyka z lat 60.-80. Ze jak grupa dzielnych astronautow, pionierow kosmosu, to MUSI byc choc jeden z polskim nazwiskiem. No razi mnie i juz, nie poradze. A w ksiazce, do ktorej pijesz wrecz wyjatkowo.
Nawiasem: nie boisz, że utracisz takimi argumentami wiarygodność jako recenzent?
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.
- No-qanek
- Nexus 6
- Posty: 3098
- Rejestracja: pt, 04 sie 2006 13:03
Jeszcze odnoście odpowiedzi Bebe. Ja ni mówię, że jak jest dobra recenzja, to lecę kupować. Jak jest bardzo dobra, to na książkę ZWRÓCĘ UWAGĘ. I tyle. Potem dobiero stwierdzam, czy ma jakąś wartość. Na źle ocenioną też zwrócę uwagę, ale opinia recenzenta pewien wpływ ma. Wolę kupić dobrą książkę, niż złą, to chyba jasne.
A z opinią o przychylności recenzentów zgadzam się zupełnie. Kiedy w pasku oceny, w NF pojawiło się jedno okienko więcej miałem nadzieje, że full dostaną tylko prawdziwe perły. A wystarczy otworzyć i "perłami" jest 50% recenzowanych ksiązek.
A z opinią o przychylności recenzentów zgadzam się zupełnie. Kiedy w pasku oceny, w NF pojawiło się jedno okienko więcej miałem nadzieje, że full dostaną tylko prawdziwe perły. A wystarczy otworzyć i "perłami" jest 50% recenzowanych ksiązek.
"Polski musi mieć inny sufiks derywacyjny na każdą okazję, zawsze wraca z centrum handlowego z całym naręczem, a potem zapomina i tęchnie to w szafach..."
- Lafcadio
- Nexus 6
- Posty: 3193
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57
Zgoda, ale nie każdy postrzega recenzje w sposób: zgadzam się/nie zgadzam. Sporo ludzi idzie trochę dalej w postrzeganiu i jeśli uzna takie argumenty jako nie tyle subiektywne, co jako właśnie uwalające, to możesz właśnie w ten sposób stracić wiarygodność. Tym bardziej, że podpisujesz je własnym nazwiskiem.Coleman pisze:A dlaczego mialbym? Jako czytelnik odbieram to jako nieporadnosc autora/autorki. Jako recenzent informuje innych. To, ze nie kazdy musi sie zgodzic nie ma zadnego wplywu na jakosc recenzji.
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.
- Coleman
- Wampir
- Posty: 3097
- Rejestracja: wt, 14 cze 2005 16:41
Uwalajacy w tamtym przypadku byl caloksztalt. Wedlug mnie cala ta ksiazka napisana byla koslawo i nieporadnie. To byl tylko jeden z przykladow. To, ze uczepiles sie tego konkretnego, to tez wynika wylacznie z Twojej wrazliwosci czytelniczej, jak najbardziej subiektywnej. Kto inny nie zgodzilby sie z innym z przykladow, ktos kolejny z caloscia recenzji, a jeszcze ktos inny tylko przyklasnie. Nie widze zadnego powodu, dlaczego te przyklady mialyby swiadczyc o nierzetelnosci recenzji i podwazac moja wiarygodnosc jako recenzenta. Rownie dobrze moge podwarzac Twoje zarzuty jako, dokladnie tego samego typu czepialstwo. Co z kolei podwaza Twoja wiarygodnosc jako krytyka recenzenta idt...
You and me, lord. You and me.
- Bebe
- Avalokiteśvara
- Posty: 4592
- Rejestracja: sob, 25 lut 2006 13:00
Na szczęście nie ma obowiązku pozostawania w przyjaznych stosunkach z autorami. ;) Można nawet w żadnych stosunkach nie pozostawać i wtedy układ jest czysty - oceniam utwór, nie autora, z mojego czytelniczego punktu widzenia.Coleman pisze:Na mnie sie dwoje obrazilo :>Bebe pisze:Autorowi, który napisał kiepską książkę, trzeba umiec to powiedzieć. :P
FTSL
Idealnej receptury nie ma, aczkolwiek jak dla mnie to co Wirusa powiedziałą jest istotne - jak tu napisac o książce, żeby nie napisac o tym, co w niej jest i nie psuć czytelnikowi przyjemności czytania. Wot, zagwozdka.
Z życia chomika niewiele wynika, życie chomika jest krótkie
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika
- Coleman
- Wampir
- Posty: 3097
- Rejestracja: wt, 14 cze 2005 16:41
Da sie, o ile recenzent ma choc odrobine talentu krytycznoliterackiego, oczytania i erudycji. A, i jeszcze musi mu sie chciec. Nawet z mizernej ksiazki da sie wtedy napisac ciekawa recenzje.Bebe pisze:jak tu napisac o książce, żeby nie napisac o tym, co w niej jest i nie psuć czytelnikowi przyjemności czytania. Wot, zagwozdka.
You and me, lord. You and me.