F 50 i 6
Moderator: RedAktorzy
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam
Generalnie to dość śliska sprawa jest. Ten język fachowy a literacki, i to czy zwykły przeciętny czytelnik zwróci na coś uwagę, czy nie. Jak, już pisałam dla mnie pancerz to takie stalowe płyty, dla Dabliu, który tym się interesuje to coś zupełnie innego. Ja, znów i, podejrzewam, ze Kiwaczek ma to samo, reaguję gwałtownie na rzeczy typu: Niemiecka łódź podwodna storpedowała statki płynące w konwoju. Pienię się. Natomiast dla czytelnika to może być żadna różnica. Ogół społeczeństwa mówi łódź podwodna i ma nazewnictwo w dupie.
Hy i tu mamy problem.
Hy i tu mamy problem.
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
- kiwaczek
- szuwarowo-bagienny
- Posty: 5629
- Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54
To by się redaktorowi dostało.... Kto taki tekst puści do druku... :)
Pewnie, że bym zwrócił na to uwagę i przy okazji wypomniał, ale wojny bym o to nie toczył. proporcje mociumpanie, proporcje...
Bo mnie o to właśnie chodzi. Albo Coleman, albo (niepamietamkto) popełnił błąd. Oki. Zdarza się. Najlepsiejszym! Ale, żeby zaraz się o to tłuc? :P
Pewnie, że bym zwrócił na to uwagę i przy okazji wypomniał, ale wojny bym o to nie toczył. proporcje mociumpanie, proporcje...
Bo mnie o to właśnie chodzi. Albo Coleman, albo (niepamietamkto) popełnił błąd. Oki. Zdarza się. Najlepsiejszym! Ale, żeby zaraz się o to tłuc? :P
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam
<powiedział Dabliu, okrążając przeciwnika, a jego ugięte w kolanach nogi, zmrużone oczy i napięte mięśnie świadczyły o tym, że jest gotów zaatakować w każdej chwili> już mnie tu nie ma.
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
- kiwaczek
- szuwarowo-bagienny
- Posty: 5629
- Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54
Żebyś wiedział jak mnie kiedyś na okręcie potraktowano jak się spytałem - gdzie płynie ten statek?Dabliu pisze:Kiwaczku, a jakbym napisał opko, w którym zamieściłbym takie oto zdanie: Wszystkie statki wojenne wyruszyły z portu, to co?
;)))
Trauma mi została. Dlatego teraz, z zapałem godnym neofity, zwracam uwagę na takie teksty ;)
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!
- Czarownica
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 1495
- Rejestracja: pn, 14 sie 2006 20:48
- Yuki
- Furia Bez Pardonu
- Posty: 2182
- Rejestracja: śr, 22 cze 2005 13:17
Witam,
dotychczas przeczytałam wyłącznie „Łzy Heliosa” i po prawdzie nie przypadły mi do gustu. Czegoś tekstowi zabrakło. Ani mnie nie śmieszy, choć utrzymany w żartobliwej konwencji (no, przesadziłam, zaśmiałam się przy potworze, co to stał w kącie i patrzył jednym okiem czerwonym, a drugim zielonym), ani jakoś nadzwyczajnie nie zaskakuje. Nie zrozumiałam, niestety, funkcji „dzyndzolka”, który wydaje się odgrywać kluczową rolę dla biegu wydarzeń. Nawet, jeśli wisiorki to „skamieniałe łzy Heliosa, które spadły na ziemię, kiedy płakał nad nieposłuszeństwem i nieszczęściem swojego syna Faetona”, to co z tego wynika logicznego dla akcji? Wikipedia przekonuje, że Faeton stracił panowanie nad rydwanem, co groziło pożarem nieba i ziemi i Zeus zmuszony był strącić go piorunem, wskutek czego chłopak spadł do rzeki. Fajnie, tylko czy to ma jakiekolwiek odniesienie do nadzwyczajnych właściwości dzyndzolka? Być może coś przeoczyłam w tekście, coś mi umknęło i stąd wrażenie braku łączności pewnych elementów opowiadania, a może to po prostu część dłuższego tekstu?
Inna sprawa to język. Czy nie byłoby milej, gdyby język Zenona i pobratymców trącił choć trochę stylizacją na epokę, którą ma reprezentować...?
dotychczas przeczytałam wyłącznie „Łzy Heliosa” i po prawdzie nie przypadły mi do gustu. Czegoś tekstowi zabrakło. Ani mnie nie śmieszy, choć utrzymany w żartobliwej konwencji (no, przesadziłam, zaśmiałam się przy potworze, co to stał w kącie i patrzył jednym okiem czerwonym, a drugim zielonym), ani jakoś nadzwyczajnie nie zaskakuje. Nie zrozumiałam, niestety, funkcji „dzyndzolka”, który wydaje się odgrywać kluczową rolę dla biegu wydarzeń. Nawet, jeśli wisiorki to „skamieniałe łzy Heliosa, które spadły na ziemię, kiedy płakał nad nieposłuszeństwem i nieszczęściem swojego syna Faetona”, to co z tego wynika logicznego dla akcji? Wikipedia przekonuje, że Faeton stracił panowanie nad rydwanem, co groziło pożarem nieba i ziemi i Zeus zmuszony był strącić go piorunem, wskutek czego chłopak spadł do rzeki. Fajnie, tylko czy to ma jakiekolwiek odniesienie do nadzwyczajnych właściwości dzyndzolka? Być może coś przeoczyłam w tekście, coś mi umknęło i stąd wrażenie braku łączności pewnych elementów opowiadania, a może to po prostu część dłuższego tekstu?
Inna sprawa to język. Czy nie byłoby milej, gdyby język Zenona i pobratymców trącił choć trochę stylizacją na epokę, którą ma reprezentować...?
Ostatnio zmieniony pn, 05 mar 2007 19:37 przez Yuki, łącznie zmieniany 1 raz.
There's some questions got answers and some haven't
- Yuki
- Furia Bez Pardonu
- Posty: 2182
- Rejestracja: śr, 22 cze 2005 13:17
c.d.
„Opowieść wigilijna” — bardzo sprawnie i wciągająco napisany tekst (wiadomo kto maczał w tym palce, a zwłaszcza pióro), choć epatujący nie do końca potrzebnym okrucieństwem. W kategorii przyzwoitego kawałka prozy oceniam opowiadanie wysoko (no ba!), natomiast w kategorii wartości etycznych, u mnie, klasycznego mięczaka, stoi raczej cieniutko ;-))).
Miłośnicy mocnych wrażeń bez dwóch zdań będą zadowoleni, zresztą z pewnością od dawna już są, jako że Matylda i Dziadek Mróz to nie novum.
Całościowo: duuuży plus (przy okazji, fajna i adekwatna do tekstu literówka się trafiła: „gips z kartonem, wiedziała dobrze, od kiedy poprzedni wujek wypił po pijaku dziurę piąchą => wybił)
„Opowieść wigilijna” — bardzo sprawnie i wciągająco napisany tekst (wiadomo kto maczał w tym palce, a zwłaszcza pióro), choć epatujący nie do końca potrzebnym okrucieństwem. W kategorii przyzwoitego kawałka prozy oceniam opowiadanie wysoko (no ba!), natomiast w kategorii wartości etycznych, u mnie, klasycznego mięczaka, stoi raczej cieniutko ;-))).
Miłośnicy mocnych wrażeń bez dwóch zdań będą zadowoleni, zresztą z pewnością od dawna już są, jako że Matylda i Dziadek Mróz to nie novum.
Całościowo: duuuży plus (przy okazji, fajna i adekwatna do tekstu literówka się trafiła: „gips z kartonem, wiedziała dobrze, od kiedy poprzedni wujek wypił po pijaku dziurę piąchą => wybił)
There's some questions got answers and some haven't
- Cień Lenia
- Zwis Redakcyjny
- Posty: 1344
- Rejestracja: sob, 28 paź 2006 20:03
Nieprawda! Mógł wziąć kawałek rzeczonego kartonu z gipsem w pięść i wypić - wszak amatorzy napojów wyskokowych pijali gorsze rzeczy ;))Yuki pisze: Całościowo: duuuży plus (przy okazji, fajna i adekwatna do tekstu literówka się trafiła: „gips z kartonem, wiedziała dobrze, od kiedy poprzedni wujek wypił po pijaku dziurę piąchą => wybił)
"Opowieść Wigilijna" podobała się :). Przyjemne opko, z początkiem, środkiem i końcem ;p. Smutne, śmieszne, z akcją i "Leonem Zawodowcem" w tle, no po prostu to co tygryski lubią najbardziej :>. Nawet wymieniona literówka nie drażniła, bo się nie zwracało uwagi na błędy tylko czytało.
"Skąd uciekły bazyliszki" nie przeczytane. Pierwsze słowa mnie odrzuciły, za bardzo z "Podatkiem" mi się skojarzyło. Nie zainteresowało, co Czytelnika podłego jest winą, a nie Autorki, ewentualnie nie jest winą nikogo, a o gustach się nie dyskutuje ;p.
ZP- dyskusja ostra na temat baboli czy też ich braku rozgorzała. Ja się nie znam ani na dębach, ani na militariach, tak więc podobało mi się. Uśmiałam się, humor mi się poprawił. Złośliwość to jest to co lubię :>
Co do reszty kiedyś tknięta ale nie pamiętam już o czym była :p
"Skąd uciekły bazyliszki" nie przeczytane. Pierwsze słowa mnie odrzuciły, za bardzo z "Podatkiem" mi się skojarzyło. Nie zainteresowało, co Czytelnika podłego jest winą, a nie Autorki, ewentualnie nie jest winą nikogo, a o gustach się nie dyskutuje ;p.
ZP- dyskusja ostra na temat baboli czy też ich braku rozgorzała. Ja się nie znam ani na dębach, ani na militariach, tak więc podobało mi się. Uśmiałam się, humor mi się poprawił. Złośliwość to jest to co lubię :>
Co do reszty kiedyś tknięta ale nie pamiętam już o czym była :p
- Yuki
- Furia Bez Pardonu
- Posty: 2182
- Rejestracja: śr, 22 cze 2005 13:17
Dobrze prawisz, Cieniu Lenia :-DCień Lenia pisze:Nieprawda! Mógł wziąć kawałek rzeczonego kartonu z gipsem w pięść i wypić - wszak amatorzy napojów wyskokowych pijali gorsze rzeczy ;))
A teraz do rzeczy:
Po pierwszym przeczytaniu „Ludzkiej części cierpienia” pomyślałam o „Matrixie” i jego mesjanistycznym, dla mnie dość zagmatwanym, przesłaniu. Niedobrze. Przeczytałam jednak opowiadanie po raz drugi i Matrix podryfował w niebyt. Dobrze.
Duży plus dla autora za podjęcie i ładne rozwinięcie niełatwego tematu zahaczającego zarówno o religię (zmazanie ludzkich grzechów przez poświęcenie życia), jak i filozofię (istnienie nieskończonej wielości możliwych światów). Nasuwa mi się skojarzenie z G.W. Leibnizem, który uważał że liczba światów jest nieskończona, a zło musi wchodzić w skład wielu z nich (mamy w tekście element kuszenia, mamy śmierć i nienawiść) i nawet najlepszy z owych światów musi je zawierać. W podjętą tematykę zgrabnie wpisuje się ukazanie prawdziwej boskości, która przejawia się w oddawaniu przez Człowieka (sic!) życia za innych ludzi na każdym z istniejących światów. Przy okazji powyższego tekstu można również pokusić się o pytanie, co to za Bóg, który w nieskończoność skazuje swego syna na śmierć, ale nie wiem, czy o to autorowi chodziło ;-)).
Pewien akapit uważam za znamienny: Chociaż człowiek od początku znał zakończenie i niejednokrotnie wmawiał sobie, że je zaakceptował, tak naprawdę do ostatniej chwili łudził się nadzieją, że właśnie ludzie – jedyna prawdziwa niewiadoma wielkiego planu – sprawią mu niespodziankę. A jednak nie zawiedli... . Kończąc opowiadanie, również życzyłam sobie, żeby choć na jednym ze światów zawiedli...
There's some questions got answers and some haven't
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam
Noooo ile razy czytam opinie Yuki o numerze, tyle razy serce mi rośnie. TO JEST CZYTELNIK!
Czy całe to offtopiarskie towarzystwo mnie słyszy?! No, jasne, oczywiście, jak raz wszyscy mają jakieś ważne sprawy na mieście.
Czy całe to offtopiarskie towarzystwo mnie słyszy?! No, jasne, oczywiście, jak raz wszyscy mają jakieś ważne sprawy na mieście.
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
- Yuki
- Furia Bez Pardonu
- Posty: 2182
- Rejestracja: śr, 22 cze 2005 13:17
Ależ mi miło :-).Ebola pisze:Noooo ile razy czytam opinie Yuki o numerze, tyle razy serce mi rośnie. TO JEST CZYTELNIK!
Gdybyż jeszcze czasu zechciało byc więcej, to i aktywnosc na forum wyglądałaby inaczej. A tak, naskrobię coś z rzadka, kiedy akurat nie znajduję się w stanie zawieszenia między śmiercią, a nieżyciem ;-)).
There's some questions got answers and some haven't