Czy pisarz powinien mieć poglądy?

czyli odpowiednie miejsce dla bibliotekarzy, bibliofilów, moli książkowych i wszystkich tych nieżyciowych czytaczy

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 19993
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Czy pisarz powinien mieć poglądy?

Post autor: Alfi »

Chyba trzeba tej kwestii powrócić w oddzielnym wątku. Więc zakładam - bo poniekąd czuję się zobowiązany. Bo to ja niektórym to i owo miałem za złe.
W którymś momencie użyłem słowa "propaganda". Słusznie czy nie - różnie to można oceniać, a quot homines, tot sententias. Jednak warto zwrócić uwagę na jeden fakt: Orwell i Huxley mieli wyraziste, jednoznaczne poglądy, a jednak nikt by ich książek nie nazwał "propagandą"... Znamienne, drogi Watsonie...

Edit: Literówka.
Ostatnio zmieniony pt, 16 mar 2007 22:56 przez Alfi, łącznie zmieniany 1 raz.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
Rheged
Stalker
Posty: 1886
Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35

Post autor: Rheged »

Rozwalił mnie tytuł tego wątku ;))))
Oczywiście, że pisarz powinien mieć poglądy. Może nawet je wygłaszać! Byle nie na kartach powieści, jeśli to poglądy polityczne. Do innych: przeszkód nie widzę.
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe

Awatar użytkownika
A.Mason
Baron Harkonnen
Posty: 4202
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 20:56
Płeć: Mężczyzna

Post autor: A.Mason »

Rheged pisze:Rozwalił mnie tytuł tego wątku ;))))
Oczywiście, że pisarz powinien mieć poglądy. Może nawet je wygłaszać! Byle nie na kartach powieści, jeśli to poglądy polityczne. Do innych: przeszkód nie widzę.
E tam, ja tam nie mam nic przeciwko pogladom w ksiazkach. Ba, nawet uwazam, ze pisarze swoje poglady jesli chca, powinni w powiesciach zawierac. W koncu poglady polityczne nie roznia sie niczym od pogladow na jakikolwiek inny temat. Dobrze byloby jednak, gdyby czytelnik mial swiadomosc/byl ostrzegany przed takimi ksiazkami.

Awatar użytkownika
kaj
Kadet Pirx
Posty: 1266
Rejestracja: śr, 28 wrz 2005 13:50

Post autor: kaj »

Dobremu pisarzowi poglady nie przeszkadzają. Złego nie uratują.

Awatar użytkownika
Ebola
Straszny Wirus
Posty: 12009
Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
Płeć: Nie znam

Post autor: Ebola »

Zgadzan się z Kajem. To nie jest kwestia czy, tylko jak.
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 19993
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

No właśnie. Więc jak?
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
Ebola
Straszny Wirus
Posty: 12009
Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
Płeć: Nie znam

Post autor: Ebola »

Mądrze?
FTSL
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 19993
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

Niejednemu się wydaje, że pisze mądrze, a jego poglądy są jedynie słuszne. Co więc różni np. Huxleya czy Orwella od głosicieli prawd jedynie słusznych?
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Nocta
Pćma
Posty: 254
Rejestracja: sob, 18 cze 2005 16:15

Post autor: Nocta »

Sądzę, że co innego mieć poglądy i dawać im wyraz, a co innego jednak nimi epatować. Poniekąd kwestia proporcji? Pewnej subtelności, lub przeciwnie - jej braku? Trudno mi to dostatecznie jasno wyrazić, ale jeśli o moje odczucia w tym przedmiocie chodzi, to biorąc za przykład, który mi się tu jakoś narzuca ASa. W cyklu wiedźmińskim z pewnością można zidentyfikować poglądy autora. Są wyrażone dostatecznie jasno, ale też uważam bez jakiejś szczególnie drapieżnej indoktrynacji. Może dlatego, że jest tam pewne dawkowanie - nie wszystko na raz i w jednym miejscu (choć mogę nie przypominać sobie wszystkiego dostatecznie dobrze). Natomiast inne mam wrażenia po trylogii husyckiej, szczególnie w końcówce "Bożych bojowników" i "Lux perpetua" gdzie jakoś wydaje mi się proporcje zostały zachwiane - najpierw "kult boginii-matki", potem w "LP" np. odczyt w klasztorze czy trochę też okoliczności śmierci Samsona. Może zbyt dosadnie, za dużo propogandy, za mało perswazji?
PS. W każdym razie, żeby pisanie nie miało wyłącznie funkcji służebnej względem promocji poglądów autora, bo wtedy robi się z tego nie powieść, a obszerniejsza ulotka.
Pieniądz gorszy wypiera pieniądz lepszy.
M. Kopernik
W co wierzą debile?

Awatar użytkownika
Lafcadio
Nexus 6
Posty: 3193
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57

Post autor: Lafcadio »

kaj pisze:Dobremu pisarzowi poglady nie przeszkadzają. Złego nie uratują.
Doskonała przedwczesna puenta IMNSHO
Alfi pisze:Słusznie czy nie - różnie to można oceniać, a quot homines, tot sentetntias. Jednak warto zwrócić uwagę na jeden fakt: Orwell i Huxley mieli wyraziste, jednoznaczne poglądy, a jednak nikt by ich książek nie nazwał "propagandą"... Znamienne, drogi Watsonie...
Alfi pisze:Niejednemu się wydaje, że pisze mądrze, a jego poglądy są jedynie słuszne. Co więc różni np. Huxleya czy Orwella od głosicieli prawd jedynie słusznych?
Wiesz, abstrahując od Ciebie i od wymienionych przez Ciebie autorów, to przypomina mi się pewna obserwacja. Polega ona na tym, że jak pisze polski autor, to choćby pisał nieźle to jest ideologiczny, propagandowy, popierający jakąś partię/opcję itd. A autorzy zagraniczni już jakoś nie bardzo ;]
Polacy tak bardzo lubią narzekać na swój naród ;)
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.

Awatar użytkownika
baron13
A-to-mistyk
Posty: 3516
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 09:11

Post autor: baron13 »

Bo piszą kiepsko.

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 19993
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

Lafcadio pisze: przypomina mi się pewna obserwacja. Polega ona na tym, że jak pisze polski autor, to choćby pisał nieźle to jest ideologiczny, propagandowy, popierający jakąś partię/opcję itd. A autorzy zagraniczni już jakoś nie bardzo ;]
Polacy tak bardzo lubią narzekać na swój naród ;)
Chyba jednak nie w tym rzecz. Moressy nie był Polakiem, prawda? A kilkanaście lat temu (bodaj 1994) było w NF takie jego dziełko brzmiące jak kiepska propaganda. Smoczyca chyba, ale nie jestem pewny tytułu.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
Rheged
Stalker
Posty: 1886
Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35

Post autor: Rheged »

Daleko nie odchodząc - Ziemkiewicz. Najbardziej cenię jego dokonania zupełnie pozbawione polityki (albo takie w którym polityka jest tłem i nie nakłania on do wstąpienia w szeregi Jedynej Słusznej Partii) - Godzina przed zmierzchem dla przykładu. Cyklu o Aleksandrowiczu specjalnie nie uważam. Za to wybiórczo - Droga na Zaleszczyki jest świetna (ale ona właśnie spełnia drugi wariant - nie agituje, choć politykę wykorzystuje - a ja nie czuję jak rymuję ;P).

Proza polityczna kojarzy mi się po prostu z szambem. Uściślijmy - proza polityczna traktująca o znanych wszem i wobec partiach, politykach, wiodących tu i teraz prądach politycznych. Taki Orwell ze swoim Rokiem 1984 jest za to ponadczasowy, choć w politykę uderza jak cholera. To samo w Folwarku Zwierzęcym. Ale tam jest krytyka, nie agitacja. I raczej o doktrynach politycznych, niż samych partiach i nazwiskach. Oczywiście, można się u niego doszukać i Hitlera i Stalina i całej rzeszy innych gości, aczkolwiek sprytnie kamufluje ich pod postaciami zwierząt. I to już mi bardziej odpowiada. Metafory polityki - tak. Polityka - nie.
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe

Awatar użytkownika
A.Mason
Baron Harkonnen
Posty: 4202
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 20:56
Płeć: Mężczyzna

Post autor: A.Mason »

Nocta pisze:Sądzę, że co innego mieć poglądy i dawać im wyraz, a co innego jednak nimi epatować. Poniekąd kwestia proporcji? Pewnej subtelności, lub przeciwnie - jej braku? Trudno mi to dostatecznie jasno wyrazić, ale jeśli o moje odczucia w tym przedmiocie chodzi, to biorąc za przykład, który mi się tu jakoś narzuca ASa. W cyklu wiedźmińskim z pewnością można zidentyfikować poglądy autora.
To troche zly przyklad, bo AS sie wyraznie odcina od swoich pogladow ;-)
Z teza sie jednak zgadzam, chociaz czegos mi w niej brakuje. Na pewno przedstawiajac swoje poglady polityczne pisarz powinien zachowac zdrowy rozsadek.
Dyskutujemy o RAZie, Orwelu, duzo wazniejsi wydaja mi sie jednak Borun, Trepka, Broszkiewicz i inni...
Jedynym i slusznym powinno byc, ze czytelnik bedzie mial dostep do pogladow "obu" stron, bo polityki mozna uniknac, ale nie widze takiej potrzeby. Propaganda sama w sobie nie jest zla, w koncu sluzy wskazaniu slusznej drogi. Problem zaczyna sie w momencie, kiedy jakiekolwiek proby krytyki i antypropagandy sa tlumione.
Madry czlowiek jak bedzie mial wybor, to wybierze. Na glupcow nie ma lekarstwa. Dobra literatura obroni sie sama, nawet pomimo wyraznych pogladow autora, czego dowodem RAZ.
Ot, wezmy na ten przyklad takiego Bradburyego i jego 451 Fahrenheita. Nie mial zadnych kontrautorow, a tacy jak on tylko postep wstrzymuja sprzeciwiajac sie paleniu ksiazek. Jakby ludziom popalic ksiazki, to moze doceniliby w koncu to, ze internetu nie da sie spalic, a e-booki itp. sa wieczne (przykladem pierwsze numery F, dostepne bez problemu, a niektorych ksiazek juz po 5 latach nie uswiadczysz), ekologiczne (nie scina sie na nie drzew), a przede wszystkim zdrowe (komputer mniej szkodzi na wzrok niz ksiazka czytana pod koldra przy swietle latarki; czlowiek tez nie spsuje sobie nerwow, jak mu e-book sie omcknie i do wanny wpadnie)...
1) Artykuł 54. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2) Życie zmusza człowieka do wielu czynności dobrowolnych. Stanisław Jerzy Lec

Awatar użytkownika
Azver
Sepulka
Posty: 70
Rejestracja: pn, 12 wrz 2005 21:24

Post autor: Azver »

Rheged pisze:Oczywiście, można się u niego doszukać i Hitlera i Stalina i całej rzeszy innych gości, aczkolwiek sprytnie kamufluje ich pod postaciami zwierząt. I to już mi bardziej odpowiada.
Z tego co pamiętam, to Folwark opierał się na rewolucji francuskiej, więc raczej Robespierre i Danton... poza tym Hitler i Stalin nijak nie dają się tam podpasować- już prędzej Lenin i Stalin. Ale to tak na marginesie zupełnie :)
"A thousand nations of the Persian Empire descend upon you. Our arrows will blot out the sun"
"Then we will fight in the shade"

ODPOWIEDZ