Trzech panów na Onecie i jeden z felietonem

czyli odpowiednie miejsce dla bibliotekarzy, bibliofilów, moli książkowych i wszystkich tych nieżyciowych czytaczy

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
taki jeden tetrix
Niezamężny
Posty: 2048
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 20:16

Trzech panów na Onecie i jeden z felietonem

Post autor: taki jeden tetrix »

nosiwoda w temacie Grzędowicza w Auto-kracji pisze:Zaś jako autor felietonów w NF to już się chyba kompletnie pogubił.
Znaczy, rozumiem, że chodzi ci o ostatni epizod? :D [Parental Advisory: Vulgar Language]


wpis moderatora:
ZGC: Wydzieliłam nowy wątek i dodałam dopisek przy cytacie, żeby było jasne skąd się wziął.
"Anyone who's proud of their country is either a thug or just hasn't read enough history yet" (Richard Morgan, Black Man)
"Jak ktoś chce sypiać ze skunksami, niech nie płacze, że mu dzieci śmierdzą" (Etgar Keret)

Awatar użytkownika
Ika
Oko
Posty: 4256
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26

Post autor: Ika »

Tetrix, to jest link do artykułu Grzędowicza, czy to jest link do przemyśleń autora bloga, któren się pogubił? nie pogubił?
Może to jest jakaś straszna gafa, ale nie mam pojęcie, za co przepraszam, kim jest autor tego bloga, który z taką swadą rozprawia się z naszymi ulubionymi pisarzami, twórcami naszej ulubionej polskiej fantastyki.
Pan Wiśniewski zapewne jest osobą znaczną, z licznymi osiągnięciami, co wynika z tego, jak się rozprawia z tym i owym i zapewne źle o mnie świadczy, że go nie kojarzę - za co przepraszam, chyba zwyczajnie nie nadążam. Niemniej zakładam, że skoro linkujesz nam przegląd poglądów tegoż Pana, to się pod tymi poglądami podpisujesz. I to mnie, szczerze mówiąc, zaskoczyło.

Zaskakuje mnie osąd, jakże dosadnie określony w tytule zalinkowanej... wypowiedzi Pana Wiśniewskiego - wynika z niego bowiem, że niektórym wypowiedziom autorów przykleja się etykiety: troska o stan, analiza, dyskusja na temat, poruszanie ważkich problemów. Podczas gdy próbę polemiki, ustosunkowania się określa się mianem focha i to w sposób... jednoznacznie krytyczny.
Staram się nie zajmować stanowiska w dyskusji na temat sytuacji polskiej fantastyki, ani wiadomej dyskusji na temat, bo z racji wykonywanej pracy zaraz by się okazało, żem się co najmniej pogubiła w wypowiedziach, ale połączenie poglądów podsznurkowanych i Twojej Tetrixe osoby skłoniło mnie przynajmniej do tego, by zapytać dlaczego z jednej strony jest to dyskusja, a z drugiej zwyczajny foch?
Im mniej zębów tym większa swoboda języka

Awatar użytkownika
taki jeden tetrix
Niezamężny
Posty: 2048
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 20:16

Post autor: taki jeden tetrix »

Łooo, robi się INTERNET DRAMA w postaci klasycznej :)
Po primo: najwyraźniej dwa lata temu wyrażanie pewnych poglądów nie było jeszcze naganne. Cóż się zmieniło? Ze trzy teorie spiskowe mogę zmyślić ot, tak, prosto z czapy...
Po secundo: Iko, link naturalnie jest do bloga. W którym to blogu obywatel MRW, tu i tam być może lepiej znany jako osakana, wziął i zacytował felieton Jeremiasza z ostatniej NF. I się do niego odniósł (co, mam nadzieję, zakazanym jeszcze nie jest). Obywatel MRW co prawda jest fanem azjatyckich komiksów i animacji, zatem ex definitione to gupi uj, ale gdyby za to ludzi skreślać, zabrakłoby towarzystwa do dyskusji. But I digress.
Do bloga link był m. in. dlatego, że nie chciało mi się nigdzie indziej szukać tego tekstu, ani go przepalcowywać, więc niecnie wykorzystałem panaMRWowy trud. W znacznej części podzielam też, i owszem, ocenę w owym blogowym wpisie wyrażoną, a sprowadzającą się w sumie do przysłowia o stole i nożycach. Jeśli ktoś w konstatacji (OK, uproszczonej, niemniej jednak niebezzasadnej) pewnego stanu rzeczy doszukuje się, że polecę ziobryzmem, zdań ocennych, po czym "daje odpór" w branżowym miesięczniku (i to w sposób, który raczej jest argumentem na korzyść konstatacji Trzech Panów :) )... no to ja przepraszam bardzo - rozstawiam leżaczek, biorę browca i popcorn i patrzę, jak meble latają. Darmowa rozrywka. To samo właściwie robi MRW: nie dzwoni na milicję, tylko urządza sobie jaja, chociażby, w kontekście Jeremiaszowego felietonu, przywołując parę dni później ten felieton Dukaja (warto porównać daty).
Po tertio: Iko, a znasz resztę tego felietonu? Bo jednak się przemęczę i nieco popalcuję.
Jeremiasz pisze:Nie zabraniam nikomu czynienia z języka tworzywa artystycznego, faszerowania wszystkiego neologizmami, pisania choćby i od tyłu albo stylizując się na Orzeszkową, hip-hop lub Zespół "Mazowsze". W ogóle nikomu niczego nie zabraniam. Tyle że są też na świecie ludzie tworzący literaturę fabularną. W takiej sytuacji język ustępuje nieco samej historii. Fabule. Opowieści. Nawiasem mówiąc, w obrębie literatury polskiej istnieli także Hłasko, Borowski, Tyrmand, Wiech, a niechby i Broszkiewicz. A na świecie: Hemingway, Faulkner, Joyce, Capote, Greene, Clavell i Joyce. A w obrębie literatury fabularnej, prócz całej plejady autorów fantastycznych, np. Forsythe [sic! - tjt] albo choćby MacLean. Dlaczego więc zawsze i bez przerwy WITKACY? [...] Są autorzy mający, zupełnie świadomie, prawo uważać, że opowieść jest ważniejsza od narracji. Istnieje także możliwość, że autor fantastyki na progu dwudziestego pierwszego wieku z całą świadomością odrzuca tradycję Witkacego, Orzeszkowej i cały garb nouveau roman wleczony przez współczesną literaturę głównego nurtu.
Za znalezienie sensu w powyższym jestem gotów przyznać niewysoką nagrodę pieniężną.
I dalej pisze:[...](jakoś nieodmiennie są to "kiepskie" tłumaczenia, choć oskarżenie to jest rzucone przez kogoś, kto nie odróżniłby tłumaczenia "kiepskiego" od "niekiepskiego", choćby wylazło z lasu i kopnęło go w styję)
Niechłodne, człowieku. Niechłodne (z pozdrowieniami dla tych, co z "Roninem" Millera zapoznali się w polskim tłumaczeniu :) ).
No i konkluzja:
A ten swój portret, wsadźcie se koledzy w kałamarz i bądźcie zdrowi!
This is some classy sh*t.
I różnica między dyskusją a fochem staje się cokolwiek jakby oczywista.
"Anyone who's proud of their country is either a thug or just hasn't read enough history yet" (Richard Morgan, Black Man)
"Jak ktoś chce sypiać ze skunksami, niech nie płacze, że mu dzieci śmierdzą" (Etgar Keret)

Awatar użytkownika
Ika
Oko
Posty: 4256
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26

Post autor: Ika »

Dziękuję, że mi to wyjaśniłeś. Przeczytałam, oceniłam dogłębną analizę tematu i nie tylko i dziękuję.
Z mojej strony EOT.
Im mniej zębów tym większa swoboda języka

Awatar użytkownika
obb
Dwelf
Posty: 517
Rejestracja: sob, 12 lip 2008 21:47

Post autor: obb »

taki jeden tetrix pisze:Obywatel MRW co prawda jest fanem azjatyckich komiksów i animacji, zatem ex definitione to gupi uj, ale gdyby za to ludzi skreślać, zabrakłoby towarzystwa do dyskusji.
Prawda, o, jaka prawda.

Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Post autor: nosiwoda »

osakana ma haniebny zwyczaj wsadzania niegłupich (przynajmniej czasem) treści w wulgarną i obraźliwą formę. Za taką formę na forum dostałby bana (przynajmniej kiedyś, przynajniej ode mnie). Ale że to jego blog, to...
Bo Jeremiasz naprawdę strzelił focha. To widać z formy (znowu ta forma, Gombro się cieszy) jego zacytowanego felietonu. To nie próba polemiki. To foch. I to nie przyklejanie etykietki, tylko stwierdzenie faktu. Foch jaki jest, każdy widzi.

tjt - nie tylko o ostatni epizod. Już chyba pisałem (gdzieś na pewno, nie wiem, czy w tym temacie), że mój pogląd o jeremiadach zanurkował na samo dno, w którym - zdaniem Grzędowicza przysypiającego nad książką na plaży - w "Bliźnie" Mieville'a platforma wiertnicza WIERCI W CZASIE, GDY JEST HOLOWANA. Bo poglądy o UE i paskudnych przepisach antycokolwiek można mieć jakie się chce, i luz (choćby nawet kolejne felietony były nawzajem sprzeczne w tym, przeciwko czemu i za czym są), ale jak się robi cały felieton o tym, jak to się źle zrozumiało czyjąś książkę, to już no pasaran. IMO.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

Awatar użytkownika
Dabliu
ZakuŻony Terminator
Posty: 3011
Rejestracja: wt, 22 sie 2006 20:22
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Dabliu »

nosiwoda pisze:zdaniem Grzędowicza przysypiającego nad książką na plaży - w "Bliźnie" Mieville'a platforma wiertnicza WIERCI W CZASIE, GDY JEST HOLOWANA.
Nie zapominaj o bezsensownym utrudnianiu życia prze-tworzonym. Bo gdzie taki gościu, z ciągniczkiem zamiast nóg, wjedzie. No przecież po schodach nie da rady...

Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Post autor: nosiwoda »

No tak, faktycznie, to, że prze-tworzeni to ukarani przestępcy i że prze-tworzenie MA im utrudniać życie, też Jeremiasz jakoś przegapił.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

Awatar użytkownika
A.Mason
Baron Harkonnen
Posty: 4202
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 20:56
Płeć: Mężczyzna

Post autor: A.Mason »

Ja tam uwazam, ze Grzedowicz ma wiecej racji, niz cala trojka, na ktorej felieton odpowiada.
Mozna to nazwac fochem, bo przeciez tak mialo byc - oznaka zniesmaczenia na to, co powypisywali Dukaj, Orbitowski i Szostak. A ostatnie zdanie dobitnie o tym swiadczy.
Nie widze powodow, dla ktorych w ogole wartoby podejmowac bardziej zlozona polemike, skoro cala trojka tak naprawde nie przedstawia zadnych konkretow, gdybajac na temat kilkudziesieciu autorow wrzucajac ich wszystkich do jednego wora.
1) Artykuł 54. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2) Życie zmusza człowieka do wielu czynności dobrowolnych. Stanisław Jerzy Lec

Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Post autor: nosiwoda »

Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądow oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. :)
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

Awatar użytkownika
A.Mason
Baron Harkonnen
Posty: 4202
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 20:56
Płeć: Mężczyzna

Post autor: A.Mason »

nosiwoda pisze:Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądow oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. :)
Tyle ze trzej bohaterowie felietonu probuja przekazac informacje, ktora wynika ze skrajnie falszywych przeslanek ;-P
W dodatku przedstawiaja proces, ktory jest naturalny i zachodzi "od zawsze" tak, jakby byl jakas katastrofa literatury.
1) Artykuł 54. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2) Życie zmusza człowieka do wielu czynności dobrowolnych. Stanisław Jerzy Lec

Awatar użytkownika
obb
Dwelf
Posty: 517
Rejestracja: sob, 12 lip 2008 21:47

Post autor: obb »

A moim zdaniem Grzędowicz powinien skupić się na praktyce pisarskiej, bo do formuły felietonu najwyraźniej nie ma predyspozycji. No, ale comiesięczna wypłata z redakcji nf drogą nie chodzi.
Głupi nie wymierają, a mądrzy nie chcą umierać. Ale każdemu pisana jest śmierć.

Awatar użytkownika
Dabliu
ZakuŻony Terminator
Posty: 3011
Rejestracja: wt, 22 sie 2006 20:22
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Dabliu »

Oj, Jeremiady w ś.p. Fenixie były świetne. Ale wszystko co dobre, ma swój koniec.

Awatar użytkownika
flamenco108
ZakuŻony Terminator
Posty: 2229
Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
Płeć: Mężczyzna

Post autor: flamenco108 »

Zadałem sobie trud i przeczytałem wypociny trzech mędrców, do których Grzędowicz się odnosił w swoim felietonie, który dopiero dziś przeczytałem.

Moim zdaniem nie ma w felietonie nic, do czego można by się na serio przyczepić. Z drugiej strony, może trochę za bardzo tekst wygląda na wkurzony. Ale przecież - czego się nie robi dla szoł?

Trzej młodzi wiekiem mędrcy trochę sobie pobiadolili, posmędzili, nadepnęli na odcisk temu i owemu, szkoda, że nie sobie nawzajem. Jeremiasz na to wysmażył odpowiedź, której głównym błędem był brak odsyłacza w treści.

A generalnie to bardziej zgadzam się właśnie z nim - poprawność językowa, wartka akcja, łatwe czytanie nigdy nie powinno być błędem. A jeżeli ktoś ma coś naprawdę ważnego do powiedzenia (co w literaturze jest mało prawdopodobne, ważne słowo pisane, to recepta na leki nasercowe, albo czek na milion baksów), czego nie może uczynić bez rezygnacji z któregoś z wcześniej wymienionych wymogów - to niech rezygnuje, na własne ryzyko. Bardzo dobrze.
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.

Awatar użytkownika
obb
Dwelf
Posty: 517
Rejestracja: sob, 12 lip 2008 21:47

Post autor: obb »

Co ciekawe, ten sam Grzędowicz kilka miesięcy temu pisał, że krytykę należy znosić mężnie i obciachem jest się na nią obruszać.
Głupi nie wymierają, a mądrzy nie chcą umierać. Ale każdemu pisana jest śmierć.

ODPOWIEDZ