Quiz: fantastyczne światy gier komputerowych
Moderator: RedAktorzy
- Młodzik
- Yilanè
- Posty: 3687
- Rejestracja: wt, 10 cze 2008 14:48
- Płeć: Mężczyzna
Laris jest ode mnie 2 lata młodszy, a grał ;). Może w przyszłości nadrobię RPGowe zaległości, choć przyznam, że nie ciągnie mnie zbytnio do RPGów w stylu Baldura. Zaczynałem od Gothica i takie gry uważam za wzór RPG, a wszystkie inne za niepotrzebnie udziwnione. Ale wiem, wiem, Baldur był pierwszy i jest mistrzem (swoją drogą, jak dotąd za mistrzostwo fabuły uważam NWN2) i tę zaległość nadrobię.
I już kończę offtopa.
I już kończę offtopa.
- Cordeliane
- Wynalazca KNS
- Posty: 2632
- Rejestracja: ndz, 16 sie 2009 19:23
Młodziku, skoro nie ciągnie Cię do RPG-ów w stylu Baldura, to właśnie tym bardziej spróbuj Fallouta - to jest kompletnie inna bajka ;)
A żeby było w temacie: Laris, hop, hop! Rozwiązanie zagadki czeka na zatwierdzenie!
A żeby było w temacie: Laris, hop, hop! Rozwiązanie zagadki czeka na zatwierdzenie!
Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until they speak.
- Zanthia
- Alchemik
- Posty: 1702
- Rejestracja: czw, 11 sie 2005 20:11
- Płeć: Kobieta
Żeby nie wstrzymywać wątku trzeci tydzień i może powstrzymać nawałnicę osobistych wspominków:
Fallout Wikia
I zagadka, inspirowana chyba najlepiej napisanym sf w historii gier komputerowych:
Z listów do redakcji:
Drogi Doktorze [ ],
Właśnie mnie przealokowano do Miasta [ ], i jest naprawdę super! Mieszkanie bardzo wporzo, tylko wczoraj w nocy metropolicja przyszła po sąsiada - wrzaski do rana, po prostu masakra. Dyspensery jedzenia działają bez zarzutu, nie to co w Mieście [ ], Wieża Wymiany Powietrza stoi po zawietrznej, fabryka dwie bramy od domu, żyć nie umierać. Ale mam jeden problem. Zaprosiłem wczoraj sąsiadkę z dołu - świetne nogi, cała reszta też niczego sobie, i zupełna klapa! W części intymnej, znaczy się. Więc chciałem tylko zapytać, chociaż nie jest to zbyt pilne oczywiście, więc jak będzie miał Pan chwilę czasu, to mnie to trochę nurtuje -
Dlaczego Kombinat uznał za stosowne znieść nasze odruchy reprodukcyjne?
Fallout Wikia
I zagadka, inspirowana chyba najlepiej napisanym sf w historii gier komputerowych:
Z listów do redakcji:
Drogi Doktorze [ ],
Właśnie mnie przealokowano do Miasta [ ], i jest naprawdę super! Mieszkanie bardzo wporzo, tylko wczoraj w nocy metropolicja przyszła po sąsiada - wrzaski do rana, po prostu masakra. Dyspensery jedzenia działają bez zarzutu, nie to co w Mieście [ ], Wieża Wymiany Powietrza stoi po zawietrznej, fabryka dwie bramy od domu, żyć nie umierać. Ale mam jeden problem. Zaprosiłem wczoraj sąsiadkę z dołu - świetne nogi, cała reszta też niczego sobie, i zupełna klapa! W części intymnej, znaczy się. Więc chciałem tylko zapytać, chociaż nie jest to zbyt pilne oczywiście, więc jak będzie miał Pan chwilę czasu, to mnie to trochę nurtuje -
Dlaczego Kombinat uznał za stosowne znieść nasze odruchy reprodukcyjne?
It's me - the man your man could smell like.
- Zanthia
- Alchemik
- Posty: 1702
- Rejestracja: czw, 11 sie 2005 20:11
- Płeć: Kobieta
- ElGeneral
- Mistrz Jedi
- Posty: 6089
- Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36
Tytułowe (...) jest nazwą pewnego angielskiego dworu, który jego fundatorzy wznieśli na miejscu pradawnej pogańskiej świątyni, gdzie odprawiano jakieś mroczne obrzędy i składano ofiary z ludzi [u nas też się tak dzieje – za komuny bogaci składali przymusowe ofiary na biednych, teraz składają przymuszonych biednych na ofiary]. Swoją drogą konia z nielichym rzędem temu, co pokaże mi angielski dwór nie wzniesiony na ruinach pradawnego celtyckiego [albo jeszcze starszego] dworzyszcza.
Grę zaczyna ładna animacja, w której oglądamy starszego jegomościa poddanego niemiłej defenestracji. W dalszej części wprowadzenia do gry jesteś świadkiem niewielkiego rodzinnego konklawe z okazji pogrzebu seniora rodu. Animujesz jego bratanka Samuela, który przed wieloma laty opuścił dwór wskutek dość tragicznego wydarzenia związanego ze śmiercią jego młodej żony. Powróciwszy po latach na dość zasuszone łono rodzinne Samuel zabiera się do wyjaśnienia tajemnicy rodzinnej, związanej z klątwą, która co kilka pokoleń prześladuje potomków rodziny. Klątwę rzucił na swój rod jeden z dwu założycieli rodzinnej potęgi, który pod nieobecność starszego braciszka [„wyjechanego” na wyprawę krzyżową] wdał się w jakieś ciemne sprawki z czcicielami jeszcze ciemniejszych bóstw. Kiedy niezłomny krzyżowiec, syty rzezi jakie boży rycerze urządzali muzułmanom, wrócił w rodzinne pielesze, dowiedziawszy się o wszystkim postanowił położyć kres braterskim nieprawościom, co uczynił tradycyjnie - za pomocą dwuręcznego miecza. Niegodziwy brat ostatnim tchem zaś zza wrót Piekieł rzucił klątwę na potomków zabójcy. Klątwa była dość dokuczliwa, bo co dwa, trzy pokolenia któryś z potomków krzyżowca spektakularnie wariował. Nieboszczyk William, który dość gwałtownie opuścił ten świat przez okno starej wieży, zginął – jak można przypuszczać – właśnie dlatego, że zbyt uporczywie dążył do wyjaśnienia prawdy.
Z czym się to wam kojarzy...
Grę zaczyna ładna animacja, w której oglądamy starszego jegomościa poddanego niemiłej defenestracji. W dalszej części wprowadzenia do gry jesteś świadkiem niewielkiego rodzinnego konklawe z okazji pogrzebu seniora rodu. Animujesz jego bratanka Samuela, który przed wieloma laty opuścił dwór wskutek dość tragicznego wydarzenia związanego ze śmiercią jego młodej żony. Powróciwszy po latach na dość zasuszone łono rodzinne Samuel zabiera się do wyjaśnienia tajemnicy rodzinnej, związanej z klątwą, która co kilka pokoleń prześladuje potomków rodziny. Klątwę rzucił na swój rod jeden z dwu założycieli rodzinnej potęgi, który pod nieobecność starszego braciszka [„wyjechanego” na wyprawę krzyżową] wdał się w jakieś ciemne sprawki z czcicielami jeszcze ciemniejszych bóstw. Kiedy niezłomny krzyżowiec, syty rzezi jakie boży rycerze urządzali muzułmanom, wrócił w rodzinne pielesze, dowiedziawszy się o wszystkim postanowił położyć kres braterskim nieprawościom, co uczynił tradycyjnie - za pomocą dwuręcznego miecza. Niegodziwy brat ostatnim tchem zaś zza wrót Piekieł rzucił klątwę na potomków zabójcy. Klątwa była dość dokuczliwa, bo co dwa, trzy pokolenia któryś z potomków krzyżowca spektakularnie wariował. Nieboszczyk William, który dość gwałtownie opuścił ten świat przez okno starej wieży, zginął – jak można przypuszczać – właśnie dlatego, że zbyt uporczywie dążył do wyjaśnienia prawdy.
Z czym się to wam kojarzy...
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.
- Laris
- Psztymulec
- Posty: 916
- Rejestracja: czw, 11 gru 2008 18:25
I never asked to be squad leader, but I had no choice. Now I've got thirteen soldiers under my command. Thirteen men depending on me to make the right decisions and not get them killed. Thirteen families relying on me to bring their husbands and sons home. Thirteen. Thirteen is not a lucky number.
Bohater jakiej gry wypowiada te słowa?
Bohater jakiej gry wypowiada te słowa?
Najmniej pamiętam zajęcia w szkole,
bo żaden z nas się tam nie nadawał.
Awantura - Pokolenie nienawiści
bo żaden z nas się tam nie nadawał.
Awantura - Pokolenie nienawiści