Pytanie do znawców

tu jest dział historyczny

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Navajero
Klapaucjusz
Posty: 2485
Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02

Post autor: Navajero »

Wątpię. Grzywna nowogrodzka z przełomu XII - XII w. liczyła sobie 190 g srebra. Trochę za dużo jak na wypłatę dla zwykłego strażnika. Nie jestem fachowcem w tej dziedzinie, ale o ile dobrze pamiętam, poza ekwiwalentem towarowym ( najbardziej rozpowszechnione były chyba skóry zwierzęce) używano kawałków srebra na wagę ( znaczy kawałków mniejszych od grzywny) i pieniędzy bitych przez państwa ościenne. Pisze się też o szklanych bransoletach i "mordkach"/ "mortkach". Jak ustalono mieszkańcy Nowogrodu jako środka płatniczego używali też główek kun.
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Awatar użytkownika
flamenco108
ZakuŻony Terminator
Posty: 2234
Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
Płeć: Mężczyzna

Post autor: flamenco108 »

Navajero pisze:Nie jestem fachowcem w tej dziedzinie, ale o ile dobrze pamiętam, poza ekwiwalentem towarowym ( najbardziej rozpowszechnione były chyba skóry zwierzęce)
A skąd się wzięło słowo "płacić"? Czy nie od "płatów" - tylko ja myślałem, że chodziło o sukno, albo inną tkaninę.
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.

Awatar użytkownika
Navajero
Klapaucjusz
Posty: 2485
Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02

Post autor: Navajero »

No chodzi właśnie o płaty skór, choć podobno dotyczy to też tkaniny lnianej.
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Awatar użytkownika
nimfa bagienna
Demon szybkości
Posty: 5779
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
Płeć: Nie znam

Post autor: nimfa bagienna »

One miały nawet specjalną nazwę - "płaciwo".
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

Awatar użytkownika
Hunter
Mamun
Posty: 143
Rejestracja: wt, 12 kwie 2011 17:21

Post autor: Hunter »

Tak więc spokojnie na żołd mogę ustalić płat skóry zwierzęcej, i np butelkę/ki miodu pitnego.

Ciekawe wtedy były czasy, to trzeba przyznać.

Awatar użytkownika
Navajero
Klapaucjusz
Posty: 2485
Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02

Post autor: Navajero »

Eee... ciekawiej by było kunie mordki :)
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Awatar użytkownika
Hunter
Mamun
Posty: 143
Rejestracja: wt, 12 kwie 2011 17:21

Post autor: Hunter »

Też racja :D

Awatar użytkownika
Iwan
Fargi
Posty: 344
Rejestracja: wt, 21 lip 2009 14:18

Post autor: Iwan »

Mógłbym też wtrącić swoje trzy grosze, choć nie mam pojęcia, czy ten proceder miał miejsce w starodawnym Nowogrodzie. Swoje spostrzeżenia opieram o materiałach o armii Wellingtona walczącej w Hiszpanii podczas wojen napoleońskich, ale przypuszczam, że te procedery były już wtedy stare jak świat.

Szczególnie podczas wojen, urzędnicy armijni mieli notoryczną skłonność do opóźniania wypłat żołdu nawet o sześć miesięcy albo i dłużej, licząc na to, że w międzyczasie żołnierze padną, a ich zaległy żołd będzie można po kryjomu pobrać - podrobienie “podpisu” w postaci krzyżyka było przecież śmiesznie łatwe. Do tego żołnierzom odliczano od wypłaty koszty wyżywienia, lekarstw oraz zniszczonego ekwipunku. Pomysłowy sierżant, do spółki z kwatermistrzem, mógłby kazać oddziałowi dla przykładu wykopać nikomu niepotrzebny rów w kamienistym zboczu wzgórza, a następnie skasować żołdaków za połamane łopaty. To samo było z mundurami i butami, które w warunkach polowych ulegały szybkiej dezintergracji, a przede wszystkim z bronią.
Podczas rekrutacji na wiejskich jarmarkach zapraszano młodych do karczem, gdzie urządzano im prawdziwą ucztę i upijano, by pokazać im, jak w wojsku wspaniale się żyje. Rano młodzi budzili się w koszarach i dowiadywali się, że podpisali cyrograf na 20 lat, a koszty uczty poszły na ich własny rachunek, co oznaczało, że przez następne pół roku nie ujrzą złamanego grosza, gdyż będą spłacać dług. Rekrutacja do marynarki wyglądała jeszcze gorzej – delikwent nie miał uczty, tylko dostawał pałką w łeb i budził się na pełnym morzu.
Warto też wspomnieć o karach nakładanych na niechlujnie wyglądających osobników, co zmuszało ich do korzystania z usług praczek - armii żon, narzeczonych i prostytutek, podążających jak cień za każdym oddziałem, nieraz przewyższających liczebnie samych żołnierzy.
W gruncie rzeczy w dniu wypłaty mało kto dostawał jakiekolwiek wynagrodzenie, gdyż najpierw regulowane były długi, a ci co dostawali pieniądze otrzymywali (po odliczeniach) drobny ułamek obiecywanego podczas rekrutacji żołdu, który zresztą natychmiast przepijali / przegrywali w karty / wydawali na dziewczyny.
Jedynym sposobem na rzeczywisty zarobek było plądrowanie.
Nie wiem, jak to się ma do Nowogrodu w XIII wieku, ale przypuszczam, że te armijne sztuczki były już wtedy dobrze znane i powszechne.

Awatar użytkownika
Hunter
Mamun
Posty: 143
Rejestracja: wt, 12 kwie 2011 17:21

Post autor: Hunter »

A jak rozwiązywano sprawy sanitarne? Wszelkie nieczystości itp były wpuszczane do przepływającego przez miasto Wołchowa, czy te mieli wykopane doły gdzie wszystko lądowało?

Awatar użytkownika
Navajero
Klapaucjusz
Posty: 2485
Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02

Post autor: Navajero »

Iwan pisze:Nie wiem, jak to się ma do Nowogrodu w XIII wieku, ale przypuszczam, że te armijne sztuczki były już wtedy dobrze znane i powszechne.
Nie takie, bo wówczas nie było masowych poborów jak i długotrwałej i przymusowej służby wojskowej.
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Awatar użytkownika
Vladibor
Sepulka
Posty: 88
Rejestracja: pt, 24 paź 2008 14:21

Post autor: Vladibor »

Hunter pisze:Tak więc spokojnie na żołd mogę ustalić płat skóry zwierzęcej, i np butelkę/ki miodu pitnego.

Ciekawe wtedy były czasy, to trzeba przyznać.
No tak, ciekawe. Tylko dla ilustracji - treść jednej gramoty na korze brzozowej:
Се доконцяху Мыслове дети, Труфане з братьею, давати успов 6 коробей ржи да коробья пшеницы, 3 солоду, дару куница да пуд меду; детем по белки 3 и 3 горсти лену, боран оу новину


To znaczy, że dzieci niejakiego Mysla - Trifon i bracia jego, umowili się z feudałem corocznie spłacać mu powinność, która skladala się 6 koszy (42 pudy) żyta, kosz pszenicy, 3 koszy słódu, skórkę kuny, pud miodu. Oprucz tego - 3 wiewiórki, 3 garśći lenu i barana.
I to - w XIV wieku, kiedy już istnialo pojęcie rublia (razrąbana na cztery kawalki grywna) i "łuseczki" (rozpłaszczane odcinki drótu srebnego w jakośći pieniądza drobnego).
Przepraszam za moj polski...

Awatar użytkownika
Iwan
Fargi
Posty: 344
Rejestracja: wt, 21 lip 2009 14:18

Post autor: Iwan »

Bardzo ciekawe. Tak zupełnym przypadkiem natrafiłem dziś w pracy na nieco podobną umowę :) Dostałem do przejrzenia akt własności pewnej nieruchomości, z załączonymi wszystkimi dokumentami, a że dom stary, to i papiery stare. Najstarszy document pochodził z 1859 roku. Była to umowa o wynajem gruntu międzu lordem czegośtam a baronem jakimśtam. Lord wynają grunt baronowi na wieczyste użytkowanie, ale że z jakiegoś powodu nie mógł tego zrobić nieodpłatnie, w umowie stoi, że roczny czynsz wynosi… ziarnko pieprzu :) Bardzo mnie to rozbawiło.

Awatar użytkownika
Bakalarz
Stalker
Posty: 1859
Rejestracja: pn, 01 sty 2007 17:08

Post autor: Bakalarz »

Ja słyszałem o podobnej umowie w Asyżu. Miejscowi mnisi franciszkanie mają od ładnych kilkuset lat umowę z jakimiś innymi mnichami o wieczyste użytkowanie kościoła w ramian za coroczny koszyk ryb ;)
Tak jak telefon za złotówkę, tyle że cokolwiek wcześniej :)
Sasasasasa...

Awatar użytkownika
Kruger
Zgred, tetryk i maruda
Posty: 3413
Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Kruger »

A mnie zastanowiła inna kwestia. Piszesz Hunterze o murach Nowogrodu. To nie jest tak, że wiem na pewno, ale z tego co czytałem, nawet 4 wieki później mało było w Państwie Moskiewskim miast, które opasane było murami... murowanymi. Bliższe prawdy wydaje mi się, że Nowogród mógł posiadać obwałowania wzmiacniane drewnem - palisady, parkany itp.
"Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek obejrzy, a już zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać." W. Wharton
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA

Awatar użytkownika
flamenco108
ZakuŻony Terminator
Posty: 2234
Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
Płeć: Mężczyzna

Post autor: flamenco108 »

Kruger pisze:A mnie zastanowiła inna kwestia. Piszesz Hunterze o murach Nowogrodu. To nie jest tak, że wiem na pewno, ale z tego co czytałem, nawet 4 wieki później mało było w Państwie Moskiewskim miast, które opasane było murami... murowanymi. Bliższe prawdy wydaje mi się, że Nowogród mógł posiadać obwałowania wzmiacniane drewnem - palisady, parkany itp.
U Suworowa opisana jest też inna technika obronna bierna: zasieki, czyli historycznie plątanina powalonych pni, gałęzi, umiejętnie rozmieszczona w terenie leśnym i bagnistym, na dużym obszarze - miało to zapobiec w ogóle podejściu wrogich sił pod miasto. Wrogowie wyczerpywali siły i zasoby na pokonywaniu zasieków, aż kończyło się lato i pora była do domu.
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.

ODPOWIEDZ