Ulrich von Jungingen

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
marcin jerzy moneta
Sepulka
Posty: 95
Rejestracja: śr, 26 sty 2011 19:21

Re: Ulrich von Jungingen

Post autor: marcin jerzy moneta »

widzę, że opinia publiczna swoje wie, więc no cóż - chyba jednak nie ma sensu się dalej nad tym rozwodzić. Hundzia - nie rozumiem twoich uwag - dlaczego o bohaterze mamy wiedzieć więcej? dlaczego nie ma prawa zachowywać się nielogicznie? (zresztą gdzie widzisz tę nielogiczność - ja jej nie widzę).
Itd. itp. Kwestia polityki socjalnej Shmidtt została wyjaśniona w tekście - przeczytaj uważnie.
W ogóle - nie rozumiem kryteriów którymi się kierujecie wskazując te mankamenty. Ten tekst nie ma być "intrygą" ani mieć dopracowanej logicznie fabuły. To raczej rozbudowany, surrealistyczny obraz. Wy nie odczytujecie tej konwencji - ok. może niewyraźnie ją zaznaczyłem, ale są też tacy, którzy potrafią ją odczytać.
Na tym zakończę dyskusję, bo widzę, że nastroje tutaj się radykalizują. Nie będę przecież leciał samotnie na czołgi ;)

Awatar użytkownika
hundzia
Złomek forumowy
Posty: 4054
Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
Płeć: Kobieta

Re: Ulrich von Jungingen

Post autor: hundzia »

Ja myślę, że ty generalnie wyszedłeś ze złego założenia, my nie jestesmy opinią publiczną, a tylko małym wycinkiem milośników fantastyki. Nasze opinie są naszymi subiektywnymi opiniami (no wnioskuję tu grupowo, może zbyt dalekosiężnie), tutaj flekuje się teksty warszatowo. Wiesz co to debiutant i autor in spe? Oni z reguły chcą się dowiedzieć co robią źle, żeby wiedzieli co poprawić.
Jeśli uważasz, że twój tekst nie musi być poprawny warsztatowo i uważasz, że dochodzi do radykalizacji - nikt nie zmusza cię do wstawiania kolejnych tekstów.
Tak sobie myślę - że jednak trafiłeś na złe forum.
I naprawdę, mam ciekawsze rzeczy od udowadniania ci po raz kolejny dlaczego uważam, że twój tekst jest do bani. wszak i tak tego nie pojmiesz.
Może powinnam zacząć studiować język suahili?
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę

Awatar użytkownika
troll
Strażniczka Onlajna
Posty: 327
Rejestracja: śr, 06 maja 2009 00:35
Płeć: Kobieta

Re: Ulrich von Jungingen

Post autor: troll »

marcin jerzy moneta pisze:A do tego potrzebny jest jak najbardziej typowy mistrz - czyli Ulrich.
Co do wiedzy bądź niewiedzy - bohater najpierw nie kojarzy, ale potem zaczyna kojarzyć, więc nie jest tak że całkowicie "nie wie". Po drugie - jestem przekonany, że menadżerowie w bankach nie wiedzą takich rzeczy, bo ich one nie interesują - po prostu.
Tja, bo w bankach na stanowiskach menadżerskich zatrudniają samych idiotów, którzy nie ukończyli podstawówki.
BNSP <proszę o oszczędzenie mojego jednolinijkowca, mnietujużniema>
„Najcenniejszym darem dla dobrego pisarza jest wewnętrzny, odporny na wstrząsy wykrywacz gówna”
E. Hemingway

marcin jerzy moneta
Sepulka
Posty: 95
Rejestracja: śr, 26 sty 2011 19:21

Re: Ulrich von Jungingen

Post autor: marcin jerzy moneta »

hundzia pisze:Tak sobie myślę - że jednak trafiłeś na złe forum.
I naprawdę, mam ciekawsze rzeczy od udowadniania ci po raz kolejny dlaczego uważam, że twój tekst jest do bani. wszak i tak tego nie pojmiesz.
nie musisz mi naprawdę nic udowadniać. Wasz mały wycinek fanów fantastyki wyraził się za pomocą inter-subiektywnego masowego osądu, który zrozumiałem. Generalnie - jako fani fantastyki - nie jesteście dobrymi adresatami moich tekstów - które oczywiście mają wiele uchybień itd. Zakończmy więc tę dyskusję. Wasze podejście w ogóle jest jakimś totalnym absurdem. Kategorie nakładane przy ocenie itp. To nie jest gra RPG czy coś w tym stylu.
Zresztą nieważne. Koniec tematu już z mojej strony - definitywny.

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Re: Ulrich von Jungingen

Post autor: Małgorzata »

marcin jerzy moneta pisze:
Małgorzata pisze:
Autor pisze:oczekuję opinii - co sądzę, podoba mi się, nie podoba mi się, dlaczego itp.
Sądzę, że to tekst i nie podoba mi się, ponieważ jest nudny.
a przeczytałaś go w ogóle? czy bazujesz jedynie na opinii koleżanki?
Oczekiwałeś, że to przeczytam?!
A nie zamieściłeś tego w oczekiwaniach.

Wszystkie swoje wypowiedzi na ZWF (w całokształcie) formułuję na podstawie opinii moich "koleżanek" (czasami też "kolegów", nie wypada ich pominąć), co bez wątpienia można łatwo sprawdzić, wystarczy zajrzeć na inne wątki ZWF, w których się wypowiadałam.
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Młodzik
Yilanè
Posty: 3687
Rejestracja: wt, 10 cze 2008 14:48
Płeć: Mężczyzna

Re: Ulrich von Jungingen

Post autor: Młodzik »

marcin jerzy moneta pisze:Generalnie - jako fani fantastyki - nie jesteście dobrymi adresatami moich tekstów -
No to po co zamieściłeś tutaj opowiadanie? A poza tym, "mały wycinek" zupełnie gryzie się z "masowym osądem".

Jak mi wyjaśniłeś, o co biega, to i zrozumiałem twój zamysł, ale niestety oznacza to, że tekst nie broni się sam.
Źle zaakcentowałeś ten absurd i stopniowe odrealnienie, miałem po prostu wrażenie, że tekst robi się coraz bardziej głupkowaty. Opisywanie absurdu tak, by był strawny jest trudniejsze od realizmu, tutaj trzeba ogromnego wyczucia, innymi słowy lepiej całymi dniami ślęczeć nad Schulzem, Gombrowiczem i Kafką nim się za coś takiego weźmie.

Moja mylna interpretacja wzięła się z tego, że nasze narodowe lęki były przerabiane w literaturze wielokrotnie i znacznie lepiej, więc po prostu uznałem, że chciałeś oprzeć fabułę o intrygę (nadal sądzę, że tak byłoby lepiej).

Awatar użytkownika
Kruger
Zgred, tetryk i maruda
Posty: 3413
Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
Płeć: Mężczyzna

Re: Ulrich von Jungingen

Post autor: Kruger »

MJM, powtórzę za przedmówcami, bo może coś nie dociera.
W ogóle - nie rozumiem kryteriów którymi się kierujecie wskazując te mankamenty. Ten tekst nie ma być "intrygą" ani mieć dopracowanej logicznie fabuły. To raczej rozbudowany, surrealistyczny obraz. Wy nie odczytujecie tej konwencji - ok. może niewyraźnie ją zaznaczyłem, ale są też tacy, którzy potrafią ją odczytać.
Warsztaty maja na celu wskazanie piszącym co robią źle. Efektem finalnym takiego pisania ma byc tekst przyjęty do publikacji, czy to będzie gotowe opowiadanie czy powieść. Pisanie takowych ma swoje reguły. Oczywiście, reguły też można łamać, ale trzeba mieć trochę geniuszu.
Na weryfikatorium, na przykład, spotykam się często z wprawkowymi scenkami, impresjami itp. W taki rzeczach trudno zająć się kompozycją, konstrukcją, budową bohatera itp. bo są za krótkie. Tu tego nie robimy, tu włakujemy gotowe opowiadanie i dajemy uwagi jak do takich zmierzać. Rozbudowany surrealistyczny obraz może być zamkniętym tekstem albo nie. Ale my oczekujemy zamkniętego tekstu i tak oceniamy tekst a nie po jakiś obrazkach.
W Zasadach warsztatów ta reguła jest ujęta.
Przecinki i inne tego typu rzeczy sam jestem w stanie sobie poprawić, podobnie jak niektóre niefrasobliwości językowe (owszem: zdarzają się - generalnie nie robię korekty po napisaniu tekstu, tylko wrzucam "na surowo")
To jedna z rzeczy, których próbujemy nauczyć. By autor sam się poprawił. Jeśli tego nie robi, to mnie, czytelnika i potencjalnego pomocnika warsztatowego, nie szanuje.
Po co tyle pisać? Wystarczy kilka zdań typu: tekst mi się nie podobał, nie zrozumiałam jego sensu, jest niejasny, prowokacyjny, nudny itp.
To nie takie forum. Tu wykazujemy merytorycznie co w tekście nie gra. Nie mówimy czy się nam podoba czy nie. Za to się dostaje po dupie i ta zasada jest również ujęta w Zasadach warsztatów.
(...)tego tekstu nie należy czytać dosłownie(...)
Jesteś powazny, Marcinie, czy udajesz?
Chcesz coś wydać? Do powieści napiszesz wstęp, w którym wyjaśnisz czytelnikowi jak ma czytać? I przedwstęp o tym jak ma rozumieć wstęp?
Czytelnik sam decyduje jak czyta.

W ogóle to widzę mnóstwo marnotrawstwa.
Autor wrzuca znów tekst, choć ma z nami złe doświadczenia. Znów tak samo reaguje na te same uwagi i te same reguły, znów oczekuje czegoś, czego nie może tu dostać. Po co Ci to, Marcinie? Masz bloga, masz inne portale i warsztaty, tam wrzucaj. Tam ci powiedzą, czy się podoba, czy nie.

Z drugiej strony, nie wiem po co Wy podejmujecie wyzwanie. Autor od początku sygnalizuje, czego po nas oczekuje, że o doświadczeniach z poprzednim tekstem juz nie wspomnę.
(...)nie rozumiem twoich uwag(...)
Uwag nie rozumie. Albo, jesli nawet rozumie, to ma gdzieś. Wie lepiej niż autorzy, którzy byli publikowani i dostali za to pieniądze. Ba, wie lepiej niż profesjonalny redaktor, który pieniądze za to bierze regularnie!
Ponadto autor zlewa zasady warsztatów i ma nas zasadniczo gdzieś, bo regułę o autokorekcie zna, ale sam hołduje zasadzie, że mu to wisi i woli wrzucać surowiznę.
O Fahrenheitowych autorach już nie wspomnę.

Ludzie, dajcie spokój temu tekstowi. Na cholerę Wasz wysiłek?
"Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek obejrzy, a już zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać." W. Wharton
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA

Awatar użytkownika
ElGeneral
Mistrz Jedi
Posty: 6089
Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36

Re: Ulrich von Jungingen

Post autor: ElGeneral »

Kruger pisze: Ludzie, dajcie spokój temu tekstowi. Na cholerę Wasz wysiłek?
Dokładnie to samo napisałem kilka postów wstecz.
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.

Awatar użytkownika
hundzia
Złomek forumowy
Posty: 4054
Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
Płeć: Kobieta

Re: Ulrich von Jungingen

Post autor: hundzia »

Kruger pisze:Jesteś powazny, Marcinie, czy udajesz?Chcesz coś wydać? Do powieści napiszesz wstęp, w którym wyjaśnisz czytelnikowi jak ma czytać? I przedwstęp o tym jak ma rozumieć wstęp?
A może to taki typ ałtora co pisze dla duszy grania? My też źle do tego podchodzimy, bo może on chce grona piszczących fanek i przyklasków z przytupami zamiast publikacji?
Wiesz, taki co to wenem i adoracjami się żywi. :P
Takie tam rozważania, BPNMSP i JMTNM
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę

Awatar użytkownika
Kruger
Zgred, tetryk i maruda
Posty: 3413
Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
Płeć: Mężczyzna

Re: Ulrich von Jungingen

Post autor: Kruger »

Nie no, w porządku, autora prawo. Nie każdy musi pisać i uczyć się pisać by stać się pisarzem.
Ale jeśli tak to po raz kolejny powiem - to nie tu.
"Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek obejrzy, a już zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać." W. Wharton
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA

agausia78
Sepulka
Posty: 20
Rejestracja: pt, 12 lut 2010 15:12
Płeć: Kobieta

Re: Ulrich von Jungingen

Post autor: agausia78 »

Mnie się zdaje, że to tylko prowokacja...

A jeśli chodzi o sam tekst to poległam już na początku. Ta "surowizna" okazała się dla mnie wyjątkowo nie strawna...

Awatar użytkownika
hundzia
Złomek forumowy
Posty: 4054
Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
Płeć: Kobieta

Re: Ulrich von Jungingen

Post autor: hundzia »

Agausiu: Nie z przymiotnikami piszemy łącznie. Zazwyczaj. :)
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę

Awatar użytkownika
troll
Strażniczka Onlajna
Posty: 327
Rejestracja: śr, 06 maja 2009 00:35
Płeć: Kobieta

Re: Ulrich von Jungingen

Post autor: troll »

agausia78 pisze:Ta "surowizna" okazała się dla mnie wyjątkowo nie strawna
Agausiu, proponuję powtórzyć pisownię wyrazu "nie" (łączną i rozdzielną), bo Twoja ortografia też okazuje się wyjątkowo niestrawna.

e/ No tak, Złomka mnie wyprzedziła, ale asocjacje te same :).
„Najcenniejszym darem dla dobrego pisarza jest wewnętrzny, odporny na wstrząsy wykrywacz gówna”
E. Hemingway

Awatar użytkownika
sprutygolf
Sepulka
Posty: 87
Rejestracja: ndz, 17 lut 2013 14:05
Płeć: Mężczyzna

Re: Ulrich von Jungingen

Post autor: sprutygolf »

Sobotnie popołudnie, coś robić trzeba, więc dopiszę parę słów, choć wygląda na to, że temat martwy już caukiem?
Drogi Autorze, pierwsze primo jest następujące: to co popełniłem poniżej, to tylko moje osobiste, jak najbardziej subiektywne odczucia po przeczytaniu Twojego textu. Piszę o tym, co bym w nim zmienił, aby miał szansę mi się spodobać, okey? Okey? Ooo-key - jak mawiał nieodżałowany Andy Kaufman. No to zaczynam siekaninę:)
Wiem, czytałem, że korytarz wąski był, ale żeby 20 osób szło gęsiego? Niby czemu, dostali taki rozkaz? Ani dwóch/dwoje się nie znalazło, którzy szli ramię w ramię? Dla mnie to niewiarygodne!
„Rozumie Pan” - w korespondencji wielka litera jest jak najbardziej wskazana, ale w dialogu?
„Waśniewski czuł, że nogi lekko zaczynały mi się trząść.” Literówka, jako przykład. Warto przeczytać co się napisało i poprawić irytujące drobiazgi.
A właśnie... co z bąkiem? Wyleciał na wolność czy pozostał uwięziony w przebogatym wnętrzu naszego bohatera?;)
„Co robi Polak w niemieckiej garderobie? Kradnie!” – może powinno być: pierdzi?;) Albo należy wyjaśnić co z tym zagubionym, nieodpalonym bąkiem, albo – lepiej – odpuścić sobie ten wątek. Waśniewski wyszedł, sprawdziwszy test dwukrotnie, aby sobie zapalić. I już:)
” napotykając po drodze na przyprawione zawiścią spojrzenia innych kandydatów.” - to jest niezręczne, może wystarczy wywalić „na”? Choć przyprawy w spojrzeniu nie brzmią mi dobrze, no może poza: „być komuś solą w oku”?;)
„pięść samoczynnie mu się zacisnęła….” - niezręczne,
„ochroniarz zacisnął uścisk na karku” - jw.
„poczuł gwałtowne uderzenie ciałem o beton” - może i ok, ale też mi się nie podoba, jakiś malkontent jestem.
Jak już zauważyli inni oceniający, mało wiarygodna jest niewiedza bohatera:
„Ulrich von Jungingen – skądś znał to nazwisko. Hmmm….” – no bez przesady, czy nasz bohater dostał amnezji po napisaniu tego tam testu czy jak? Niby po chwili zajarzył: „- Jesteś wielkim mistrzem zakonu krzyżackiego”, a w dodatku „Krzyżacy towarzyszyli mu przez całe dzieciństwo”. Zdecydowanie prędzej powinien skojarzyć, ponoć jest prymusem, a nie Downem?*
„Człowiek wypowiadający się na ekranie ubrany był w biały płaszcz z czarnym krzyżem z boku”. Tak, tak, oczywiście. Zwykle prezes niemieckiej firmy przychodzi do polskiej TV ustrojony w taki płaszcz… ewentualnie w swastykę!;)
Ulrich i nasz wybitny super-spec od finansów (noszący nazwisko domniemanej dzieciobójczyni, przypadek zapewne) wykazują się naiwnością: otóż najwyraźniej zakładają, że nikt z wpłacających kasę nie czyta „drobnych druczków”? KNF się przekupi, firma wprawdzie straci wizerunkowo „ale zyska finansowo” – toż to głu… znaczy, niemądre jest!:)) Wizerunek to podstawa dla instytucji finansowej. A proponowane przez prezesa działania są zwykłym oszustwem, pachnącym kryminałem. Przecież prezes to nie byle kloszard, prezes umie myśleć strategicznie..? Miejmy nadzieję. Tak więc znowu: mało wiarygodne. Chyba, że... prezes celowo podpuszczał naiwniaka?!:) Lecz o tym nie ma ani słowa.
Ponadto sam pomysł kłóci się z historią powszechną, fakt jest taki: Ulrich von Jungingen poniósł śmierć pod Grunwaldem. Umarł, gdyż został zabity na śmierć**! Koniec i bomba. Więc co się nagle stało, jakie UFO nadleciało, że pojawił się w teraźniejszej Polsce?! Zmartwychwstał i uzyskał nieśmiertelność? Czy to ma być S-F? Sorrento, ale w takiej postaci Twoje opowiadanie mnie nie przekonuje. Jestem na NIE, przykro mi. Ale czyta się nienajgorzej:)
* żebym nie zapomniał, tak na pociechę: żarty szowinistyczne, seksistowskie i wszelkie tzw. „politycznie niepoprawne” jak najbardziej popieram:) Żarty, nie obelgi. Albowiem po pierwsze: wolność słowa przede wszystkim, po drugie: uważam się za spadkobiercę cywilizacji białego człowieka, a konkretnie: białego mężczyzny, któren stworzył wszystko co dobre (i niestety trochę ponad to;), więc niechaj białogłowy nóżek nie podstawiają, gdy konia kują;)
** „Zabity na śmierć” – kto nie oglądał ten niech oglądnie, śmietanka aktorska (Columbo, dwóch z „Różowej pantery” czyli Sellers i Niven, a także Coco, Cromwell i ten od piwa, jak mu tam… Alec Guiness;) i autorska: Truman Capote:)))

Awatar użytkownika
neularger
Strategos
Posty: 5230
Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
Płeć: Mężczyzna

Re: Ulrich von Jungingen

Post autor: neularger »

Ale czyta się nienajgorzej
Nie najgorzej, a właściwie bardzo dobrze jest nie robić ORTÓW na Warsztatach.

I stosuj, proszę, cytowanie w łapankach.
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką.
- by Ebola ;)

ODPOWIEDZ