Alfi pisze:Ludzie! Czy ktoś mi powie, komu mam wytoczyć proces: kancelarii premiera czy telewizji? "Hey Jude" w wykonaniu premiera wywołało u mnie niepokojące objawy w postaci ciężkiej niestrawności i bólów w okolicy mostka. Jest to na pewno poważny uszczerbek zna zdrowiu - ale kogo uznać za sprawcę?
A tak czy inaczej, "Hey Jude" w wykonaniu premiera było gorsze niż "Serdeczna Matko" odśpiewane przez dwukilometrową kolumnę pielgrzymów zmierzających do Częstochowy przez małopolskie miasteczko o uliczkach szerokości trzech metrów.
Z dwojga złego wolałbym sam zaśpiewać;-).
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Alfi pisze:Ludzie! Czy ktoś mi powie, komu mam wytoczyć proces: kancelarii premiera czy telewizji? "Hey Jude" w wykonaniu premiera wywołało u mnie niepokojące objawy w postaci ciężkiej niestrawności i bólów w okolicy mostka. Jest to na pewno poważny uszczerbek zna zdrowiu - ale kogo uznać za sprawcę?
Ale z artykułu o antysemityzmie chcesz go skarżyć?
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA
Ależ nie, tą stroną zagadnienia niech się zajmą inni. Ja tylko w kwestii uszczerbku na zdrowiu, którego (nie zdrowia, a uszczerbku) doznałem słuchając poniedziałkowych Wiadomości z fragmentem rzeczonych popisów wokalnych. Czyli czysto prywatnie.
Nawiasem mówiąc,mnie kiedyś ktoś powiedział: "Ty nie śpiewaj, bo z twoim głosem można najwyżej siedzieć w WC i krzyczeć, że zajęte". Niestety, nie wszyscy mieli odpowiednich doradców...
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Problem jest innej natury. Widzisz tutaj sprzeczność, bo kiedy czytasz liberalizm, myślisz o jego klasycznej odsłonie. Niestety, nauki polityczne zamiast wypracować adekwatniejsze określenia, bardziej przystające do opisu rzeczywistości, uciekają się do zmieniania i wypaczania dawnych określeń i tym sposobem mamy m.in liberalizm konserwatywny.
Konserwatywny liberał, to taki chrześcijanin, któremu nie w smak całe to chrystusowe gadanie o dzieleniu się i innych głupotach, bo lubi żerować na biedzie i nędzy pracownika najemnego, obniżając tym sposobem koszty akumulacji kapitału jak przystało na kapitalistę. Jednocześnie lubi kiedy państwo w tym procederze mu nie przeszkadza. Dziękuje, miłego dnia.