Już tak nie Dukaj.
Moderator: RedAktorzy
- Navajero
- Klapaucjusz
- Posty: 2485
- Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02
- Millenium Falcon
- Saperka
- Posty: 6212
- Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27
- Navajero
- Klapaucjusz
- Posty: 2485
- Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02
- Cordeliane
- Wynalazca KNS
- Posty: 2632
- Rejestracja: ndz, 16 sie 2009 19:23
Zatem ontopicznie - myślałam, że może ktoś inny zaprotestuje żywiej i Młodzik jeszcze rozwinie, co miał na myśli, ale się nie doczekałam.
Według mnie to jest najwyżej jeden z powracających wątków, trudny do uniknięcia, jeśli pisze się o rozwiniętych społeczeństwach (i występujący również u wielu innych autorów). Wygląd jest bardzo istotny dla ludzi, nic więc dziwnego że dążą do tego by mieć nad nim jak największą kontrolę - już teraz na ludzkim dbaniu o wygląd opiera się duża część przemysłu i rynku usług. W przyszłości wraz z postępem nauki te dążenia raczej nie zanikną, a będą pewnie mogły coraz lepiej się urzeczywistniać. I Dukaj daje w swoich powieściach różne przykłady owego urzeczywistniania - musi, jeśli chce stworzyć w miarę pełny obraz świata przestawionego i społecznych realiów. Ale przywiązywanie wagi tylko do tych wątków wydaje mi się znacznym spłyceniem, głównych idei szukałabym dalej i w szerszym kontekście :)
Zapytuję: to naprawdę jest według Ciebie główna idea, jaką Dukaj chce czytelnikom przekazać? Raczej brzmi jak hasło reklamowe kliniki chirurgii plastycznej ;)Młodzik pisze:ale idea pozostaje ta sama: to ludzie decydują o swoim wyglądzie, lub wyglądzie innych, nie natura, nie genetyka, itd.
Według mnie to jest najwyżej jeden z powracających wątków, trudny do uniknięcia, jeśli pisze się o rozwiniętych społeczeństwach (i występujący również u wielu innych autorów). Wygląd jest bardzo istotny dla ludzi, nic więc dziwnego że dążą do tego by mieć nad nim jak największą kontrolę - już teraz na ludzkim dbaniu o wygląd opiera się duża część przemysłu i rynku usług. W przyszłości wraz z postępem nauki te dążenia raczej nie zanikną, a będą pewnie mogły coraz lepiej się urzeczywistniać. I Dukaj daje w swoich powieściach różne przykłady owego urzeczywistniania - musi, jeśli chce stworzyć w miarę pełny obraz świata przestawionego i społecznych realiów. Ale przywiązywanie wagi tylko do tych wątków wydaje mi się znacznym spłyceniem, głównych idei szukałabym dalej i w szerszym kontekście :)
Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until they speak.
- flamenco108
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 2234
- Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
- Płeć: Mężczyzna
Młodzik jeszcze nie przeczytał wszystkich Dukajów, może ma niepełny obraz.
"Inne Pieśni" (1) obrazują tylko jeden z wątków jego rozważań, które snuje. "Czarne oceany" (2) w jakiś sposób łączą ten wątek z drugim, najpełniej przedstawionym w "Perfekcyjnej niedoskonałości" (3). Ale co z "Lodem"? Wnosi te rozważania na nowy poziom. Bo o ile w (1) rzeczywiście umysł kształtuje Formę czyli Morfę (do dziś nie wygasł mój zachwyt nad tym kalamburem) - nie tylko własną, ale emanuje.
Jako orientaliście od początku do końca wyświetlały się mandale - czyli osobiste pola mocy i wpływu. Czyżby starożytni Grecy zrzynali od Indusów? Morfa danej postaci wpływa nie tylko na nią, ale też na jej otoczenie. Im kto ma silniejszy umysł, tym większy obszar ogarnia, tym chętniej inni ulegają jego wpływom - czy w życiu tego nie widzimy? Czy nie spotykamy silnych osobowości, do których często świadomie staramy się upodobnić (np. nastolatki do jakiejś britnej)? A może obserwujemy, jak inni podążają za nami?
Tymczasem w (2) podejście jest inne, zewnętrzne. Zwracamy uwagę na treści, które krążą pomiędzy nami i nas zmieniają, w większości wypadków nieświadomie. Nie wiadomo kto i kiedy wytwarza memy, te niczym wirusy poddane ewolucji zmieniają się, pęcznieją, obrastają znaczeniami, tworzą mody, trendy, poglądy i opinie. Wystarczy się rozejrzeć, popatrzeć na swoje i cudze stare zdjęcia. W co się ubierałem lat temu dziesięć? A moi rodzice? Jakie mieli dążenia, marzenia, ambicje, a jakie teraz? Czy to wszystko zmieniało się tylko pod wpływem ich osobistych przeżyć, przemyśleń, czy może też pod wpływem zmieniających się mód?Exemplum: w latach 90-tych żeby podkreślić wysoką jakość i prestiż, firmy, towary i instytucje dodawały sobie do nazwy człon "euro-" lub "europejski". Stąd powstawały kurioza typu "EUROBuda z piwem", czy "Europejska Akademia Fotografii" (6 osób na roku, siedziba w starej hali fabrycznej, ziąb i przeciąg, czasem brak prądu). Dziesięć lat wcześniej była to Ameryka. Teraz obserwujemy postępującą dewaluację memu "euro-", bo sami jesteśmy "euro-", czyli wewnątrz i szukamy nowych, zewnętrznych inspiracji.
W książce (3) Dukaj (IMHO) zwraca uwagę, że wyżej opisane zjawiska, choć wydają się występować obok i niezależnie od nas, niczym prawa natury, są w rzeczywistości naszym własnym wytworem, ba, dążymy, by je wzmocnić, zmieniamy świat tak, żeby odpowiadał bezpośrednio trendom naszej świadomości.
Ot, taki mi krótki esej wyszedł...
"Inne Pieśni" (1) obrazują tylko jeden z wątków jego rozważań, które snuje. "Czarne oceany" (2) w jakiś sposób łączą ten wątek z drugim, najpełniej przedstawionym w "Perfekcyjnej niedoskonałości" (3). Ale co z "Lodem"? Wnosi te rozważania na nowy poziom. Bo o ile w (1) rzeczywiście umysł kształtuje Formę czyli Morfę (do dziś nie wygasł mój zachwyt nad tym kalamburem) - nie tylko własną, ale emanuje.
Jako orientaliście od początku do końca wyświetlały się mandale - czyli osobiste pola mocy i wpływu. Czyżby starożytni Grecy zrzynali od Indusów? Morfa danej postaci wpływa nie tylko na nią, ale też na jej otoczenie. Im kto ma silniejszy umysł, tym większy obszar ogarnia, tym chętniej inni ulegają jego wpływom - czy w życiu tego nie widzimy? Czy nie spotykamy silnych osobowości, do których często świadomie staramy się upodobnić (np. nastolatki do jakiejś britnej)? A może obserwujemy, jak inni podążają za nami?
Tymczasem w (2) podejście jest inne, zewnętrzne. Zwracamy uwagę na treści, które krążą pomiędzy nami i nas zmieniają, w większości wypadków nieświadomie. Nie wiadomo kto i kiedy wytwarza memy, te niczym wirusy poddane ewolucji zmieniają się, pęcznieją, obrastają znaczeniami, tworzą mody, trendy, poglądy i opinie. Wystarczy się rozejrzeć, popatrzeć na swoje i cudze stare zdjęcia. W co się ubierałem lat temu dziesięć? A moi rodzice? Jakie mieli dążenia, marzenia, ambicje, a jakie teraz? Czy to wszystko zmieniało się tylko pod wpływem ich osobistych przeżyć, przemyśleń, czy może też pod wpływem zmieniających się mód?Exemplum: w latach 90-tych żeby podkreślić wysoką jakość i prestiż, firmy, towary i instytucje dodawały sobie do nazwy człon "euro-" lub "europejski". Stąd powstawały kurioza typu "EUROBuda z piwem", czy "Europejska Akademia Fotografii" (6 osób na roku, siedziba w starej hali fabrycznej, ziąb i przeciąg, czasem brak prądu). Dziesięć lat wcześniej była to Ameryka. Teraz obserwujemy postępującą dewaluację memu "euro-", bo sami jesteśmy "euro-", czyli wewnątrz i szukamy nowych, zewnętrznych inspiracji.
W książce (3) Dukaj (IMHO) zwraca uwagę, że wyżej opisane zjawiska, choć wydają się występować obok i niezależnie od nas, niczym prawa natury, są w rzeczywistości naszym własnym wytworem, ba, dążymy, by je wzmocnić, zmieniamy świat tak, żeby odpowiadał bezpośrednio trendom naszej świadomości.
Ot, taki mi krótki esej wyszedł...
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.
- Korowiow
- Ośmioł
- Posty: 657
- Rejestracja: wt, 25 paź 2005 13:59
W każdym razie Dukaj dość swobodnie interpretuje Arystotelesa, u którego forma nie emanowała:)flamenco108 pisze: nie tylko własną, ale emanuje.
Jako orientaliście od początku do końca wyświetlały się mandale - czyli osobiste pola mocy i wpływu. Czyżby starożytni Grecy zrzynali od Indusów?
Zjednoczony blok wszelkiego wstecznictwa
- Młodzik
- Yilanè
- Posty: 3687
- Rejestracja: wt, 10 cze 2008 14:48
- Płeć: Mężczyzna
Skoro zostałem wezwany...
Nie wytłumaczę o co dokładnie mi chodzi, bo sam tego nie umiem nazwać. Rzeczywiście nie skompletowałem jeszcze wszystkich książek Dukaja i pewnie nie mam pełnego obrazu, brak mi "Perfekcyjnej Niedoskonałości", "Xawrasa" i "Ekstensy". Zresztą wszystkie będę musiał przeczytać jeszcze raz, żeby dokładniej przyjrzeć się problemowi.
Teraz dochodzę do wniosku, że nie chodzi tyle o idee, co o pewne motywy, które się powtarzają. Najlepiej to widać na przykładzie Nicolasa i Benedykta. Benedykt przez cały "Lód" upierał się, że tak jak jest wiele przyszłości, tak wiele jest przeszłości i Nicolas doszedł do podobnego wniosku w "Oceanach" (co z Berbelkiem, to nie wiem, bo "Pieśni" jeszcze nie skończyłem).
Dalej tematu nie ciągnę.
Edit, bo głupoty napisałem.
Nie wytłumaczę o co dokładnie mi chodzi, bo sam tego nie umiem nazwać. Rzeczywiście nie skompletowałem jeszcze wszystkich książek Dukaja i pewnie nie mam pełnego obrazu, brak mi "Perfekcyjnej Niedoskonałości", "Xawrasa" i "Ekstensy". Zresztą wszystkie będę musiał przeczytać jeszcze raz, żeby dokładniej przyjrzeć się problemowi.
Teraz dochodzę do wniosku, że nie chodzi tyle o idee, co o pewne motywy, które się powtarzają. Najlepiej to widać na przykładzie Nicolasa i Benedykta. Benedykt przez cały "Lód" upierał się, że tak jak jest wiele przyszłości, tak wiele jest przeszłości i Nicolas doszedł do podobnego wniosku w "Oceanach" (co z Berbelkiem, to nie wiem, bo "Pieśni" jeszcze nie skończyłem).
Dalej tematu nie ciągnę.
Edit, bo głupoty napisałem.
- Korowiow
- Ośmioł
- Posty: 657
- Rejestracja: wt, 25 paź 2005 13:59
Nie głupoty, bo rzeczywiście motywy i zagrania się u Dukaja powtarzają- praktycznie w każdej książce mamy schemat rozwoju postaci: "silna osobowość-rozpad-ponownie zbudowanie własnego ja". Oczywiście można się upierać, że to jest schemat na tyle ogólny, że w większości książek się pojawia- ale u Dukaja jest to bardzo wyraźne. Dopóki Dukaj nie postępuje jak Łysiak, piszący ciąglę na nowo tę samą powieść/esej, to da się przeżyć:)
Zjednoczony blok wszelkiego wstecznictwa
- mirael
- Mamun
- Posty: 175
- Rejestracja: sob, 13 paź 2007 22:59
Dostałam ciekawą misje, mam wytłumaczyć pojęcia używane przez Dukaja w opowiadaniu "Katedra", czy ktoś dysponuje takimi tłumaczeniami? interesowało by nie też każde opracowanie tego opowiadania.
Pozdrawiam:)
Pozdrawiam:)
..::Reality Is Almost Always Wrong::..
Komu potrzebna jest inteligencja, świadomość i takie tam podobne?
Komu potrzebna jest inteligencja, świadomość i takie tam podobne?
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11