Już tak nie Dukaj.

czyli o naszych albo cudzych autorach i ich dziełach - wszystko co chcielibyście wiedzieć, a o co (nie)boicie się zapytać

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Navajero
Klapaucjusz
Posty: 2485
Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02

Post autor: Navajero »

Oczywiście Wokulski nigdy za żadną kobitką nie ganiał. Nieee, nie on! ;P

Alfi - ale to zła kobieta była :)
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Awatar użytkownika
Keiko
Stalker
Posty: 1801
Rejestracja: wt, 22 sty 2008 16:58

Post autor: Keiko »

Navajero pisze:Oczywiście Wokulski nigdy za żadną kobitką nie ganiał. Nieee, nie on! ;P
Bo kiedyś Panie, to mężczyźni cnotliwi byli.
Nie to co teraz...

Awatar użytkownika
Millenium Falcon
Saperka
Posty: 6212
Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27

Post autor: Millenium Falcon »

Keiko pisze:Bo kiedyś Panie, to mężczyźni cnotliwi byli.
Bo nie mieli Internetu.
NMSP
I patrzę na ten offtop w zarysie, patrzę.
ŻGC
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper

Awatar użytkownika
Korowiow
Ośmioł
Posty: 657
Rejestracja: wt, 25 paź 2005 13:59

Post autor: Korowiow »

Navajero pisze: Mnie w "Lalce" najbardziej podobały się postacie drugoplanowe.
No, nie powiesz chyba, że w Trylogii bardziej poruszył Cię Skrzetuski niż Zagłoba!
Zjednoczony blok wszelkiego wstecznictwa

Awatar użytkownika
Navajero
Klapaucjusz
Posty: 2485
Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02

Post autor: Navajero »

Nie wiem czy Zagłobę można nazwać postacią drugoplanową. A w "Panu Wołodyjowskim" Skrzetuski prawie nie występuje.
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Awatar użytkownika
Cordeliane
Wynalazca KNS
Posty: 2632
Rejestracja: ndz, 16 sie 2009 19:23

Post autor: Cordeliane »

Zatem ontopicznie - myślałam, że może ktoś inny zaprotestuje żywiej i Młodzik jeszcze rozwinie, co miał na myśli, ale się nie doczekałam.
Młodzik pisze:ale idea pozostaje ta sama: to ludzie decydują o swoim wyglądzie, lub wyglądzie innych, nie natura, nie genetyka, itd.
Zapytuję: to naprawdę jest według Ciebie główna idea, jaką Dukaj chce czytelnikom przekazać? Raczej brzmi jak hasło reklamowe kliniki chirurgii plastycznej ;)
Według mnie to jest najwyżej jeden z powracających wątków, trudny do uniknięcia, jeśli pisze się o rozwiniętych społeczeństwach (i występujący również u wielu innych autorów). Wygląd jest bardzo istotny dla ludzi, nic więc dziwnego że dążą do tego by mieć nad nim jak największą kontrolę - już teraz na ludzkim dbaniu o wygląd opiera się duża część przemysłu i rynku usług. W przyszłości wraz z postępem nauki te dążenia raczej nie zanikną, a będą pewnie mogły coraz lepiej się urzeczywistniać. I Dukaj daje w swoich powieściach różne przykłady owego urzeczywistniania - musi, jeśli chce stworzyć w miarę pełny obraz świata przestawionego i społecznych realiów. Ale przywiązywanie wagi tylko do tych wątków wydaje mi się znacznym spłyceniem, głównych idei szukałabym dalej i w szerszym kontekście :)
Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until they speak.

Awatar użytkownika
flamenco108
ZakuŻony Terminator
Posty: 2234
Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
Płeć: Mężczyzna

Post autor: flamenco108 »

Młodzik jeszcze nie przeczytał wszystkich Dukajów, może ma niepełny obraz.

"Inne Pieśni" (1) obrazują tylko jeden z wątków jego rozważań, które snuje. "Czarne oceany" (2) w jakiś sposób łączą ten wątek z drugim, najpełniej przedstawionym w "Perfekcyjnej niedoskonałości" (3). Ale co z "Lodem"? Wnosi te rozważania na nowy poziom. Bo o ile w (1) rzeczywiście umysł kształtuje Formę czyli Morfę (do dziś nie wygasł mój zachwyt nad tym kalamburem) - nie tylko własną, ale emanuje.
Jako orientaliście od początku do końca wyświetlały się mandale - czyli osobiste pola mocy i wpływu. Czyżby starożytni Grecy zrzynali od Indusów? Morfa danej postaci wpływa nie tylko na nią, ale też na jej otoczenie. Im kto ma silniejszy umysł, tym większy obszar ogarnia, tym chętniej inni ulegają jego wpływom - czy w życiu tego nie widzimy? Czy nie spotykamy silnych osobowości, do których często świadomie staramy się upodobnić (np. nastolatki do jakiejś britnej)? A może obserwujemy, jak inni podążają za nami?

Tymczasem w (2) podejście jest inne, zewnętrzne. Zwracamy uwagę na treści, które krążą pomiędzy nami i nas zmieniają, w większości wypadków nieświadomie. Nie wiadomo kto i kiedy wytwarza memy, te niczym wirusy poddane ewolucji zmieniają się, pęcznieją, obrastają znaczeniami, tworzą mody, trendy, poglądy i opinie. Wystarczy się rozejrzeć, popatrzeć na swoje i cudze stare zdjęcia. W co się ubierałem lat temu dziesięć? A moi rodzice? Jakie mieli dążenia, marzenia, ambicje, a jakie teraz? Czy to wszystko zmieniało się tylko pod wpływem ich osobistych przeżyć, przemyśleń, czy może też pod wpływem zmieniających się mód?Exemplum: w latach 90-tych żeby podkreślić wysoką jakość i prestiż, firmy, towary i instytucje dodawały sobie do nazwy człon "euro-" lub "europejski". Stąd powstawały kurioza typu "EUROBuda z piwem", czy "Europejska Akademia Fotografii" (6 osób na roku, siedziba w starej hali fabrycznej, ziąb i przeciąg, czasem brak prądu). Dziesięć lat wcześniej była to Ameryka. Teraz obserwujemy postępującą dewaluację memu "euro-", bo sami jesteśmy "euro-", czyli wewnątrz i szukamy nowych, zewnętrznych inspiracji.
W książce (3) Dukaj (IMHO) zwraca uwagę, że wyżej opisane zjawiska, choć wydają się występować obok i niezależnie od nas, niczym prawa natury, są w rzeczywistości naszym własnym wytworem, ba, dążymy, by je wzmocnić, zmieniamy świat tak, żeby odpowiadał bezpośrednio trendom naszej świadomości.

Ot, taki mi krótki esej wyszedł...
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.

Awatar użytkownika
Korowiow
Ośmioł
Posty: 657
Rejestracja: wt, 25 paź 2005 13:59

Post autor: Korowiow »

flamenco108 pisze: nie tylko własną, ale emanuje.
Jako orientaliście od początku do końca wyświetlały się mandale - czyli osobiste pola mocy i wpływu. Czyżby starożytni Grecy zrzynali od Indusów?
W każdym razie Dukaj dość swobodnie interpretuje Arystotelesa, u którego forma nie emanowała:)
Zjednoczony blok wszelkiego wstecznictwa

Awatar użytkownika
Navajero
Klapaucjusz
Posty: 2485
Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02

Post autor: Navajero »

Przecież Aleksander Macedoński dotarł do Indii :)
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Awatar użytkownika
Młodzik
Yilanè
Posty: 3687
Rejestracja: wt, 10 cze 2008 14:48
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Młodzik »

Skoro zostałem wezwany...

Nie wytłumaczę o co dokładnie mi chodzi, bo sam tego nie umiem nazwać. Rzeczywiście nie skompletowałem jeszcze wszystkich książek Dukaja i pewnie nie mam pełnego obrazu, brak mi "Perfekcyjnej Niedoskonałości", "Xawrasa" i "Ekstensy". Zresztą wszystkie będę musiał przeczytać jeszcze raz, żeby dokładniej przyjrzeć się problemowi.

Teraz dochodzę do wniosku, że nie chodzi tyle o idee, co o pewne motywy, które się powtarzają. Najlepiej to widać na przykładzie Nicolasa i Benedykta. Benedykt przez cały "Lód" upierał się, że tak jak jest wiele przyszłości, tak wiele jest przeszłości i Nicolas doszedł do podobnego wniosku w "Oceanach" (co z Berbelkiem, to nie wiem, bo "Pieśni" jeszcze nie skończyłem).

Dalej tematu nie ciągnę.

Edit, bo głupoty napisałem.

Awatar użytkownika
Korowiow
Ośmioł
Posty: 657
Rejestracja: wt, 25 paź 2005 13:59

Post autor: Korowiow »

Nie głupoty, bo rzeczywiście motywy i zagrania się u Dukaja powtarzają- praktycznie w każdej książce mamy schemat rozwoju postaci: "silna osobowość-rozpad-ponownie zbudowanie własnego ja". Oczywiście można się upierać, że to jest schemat na tyle ogólny, że w większości książek się pojawia- ale u Dukaja jest to bardzo wyraźne. Dopóki Dukaj nie postępuje jak Łysiak, piszący ciąglę na nowo tę samą powieść/esej, to da się przeżyć:)
Zjednoczony blok wszelkiego wstecznictwa

Awatar użytkownika
mirael
Mamun
Posty: 175
Rejestracja: sob, 13 paź 2007 22:59

Post autor: mirael »

Dostałam ciekawą misje, mam wytłumaczyć pojęcia używane przez Dukaja w opowiadaniu "Katedra", czy ktoś dysponuje takimi tłumaczeniami? interesowało by nie też każde opracowanie tego opowiadania.
Pozdrawiam:)
..::Reality Is Almost Always Wrong::..

Komu potrzebna jest inteligencja, świadomość i takie tam podobne?

Awatar użytkownika
Młodzik
Yilanè
Posty: 3687
Rejestracja: wt, 10 cze 2008 14:48
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Młodzik »

To już Dukaj trafia do kanonu lektur szkolnych? Szaleje, nie ma co.

Edycik mały.
Ostatnio zmieniony śr, 28 kwie 2010 20:48 przez Młodzik, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
mirael
Mamun
Posty: 175
Rejestracja: sob, 13 paź 2007 22:59

Post autor: mirael »

No może jeszcze nie lektur ale już o nim w szkołach słyszano... :)
..::Reality Is Almost Always Wrong::..

Komu potrzebna jest inteligencja, świadomość i takie tam podobne?

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Yps. W kwestii omówień "Katedry" Dukaja nie spotkałam nic poza recenzjami, a te odnoszą się do architektury Gaudiego i nadrealizmu romantycznego (cokolwiek to znaczy) - głównie przy porównaniach film-opowiadanie.

Znaczy, Mirael, jakie pojęcia Ci są potrzebne?
So many wankers - so little time...

ODPOWIEDZ